Arau, chodzi mi o takie stwierdzenia:
Podstawowy błąd - szczur ze sklepu zoologicznego.
Jak już pisałam, nic to nie wnosi do tematu oswajania szczurka, bo to jest coś, czego zmienić się nie da. A czy to błąd - ja akurat rozumiem, że ludzie nie mają wiedzy o zoologach, a kupują tam zwierzątka kierując się dobrym sercem i chęcią uratowania malucha. Nie oceniałabym zatem od razu nikogo surowo i nie zaczynałabym od takiej oceny posta, który ma być odpowiedzią na konkretny problem. Ktoś kupuje zwierzaczka, bo mu go żal, a potem dowiaduje się z forum, że zrobił źle i głupio. OK, warto napisać, żeby tego więcej nie robić, ale nie podciągajmy wszystkich problemów pod kwestię zakupu, bo wcale nieprawdą jest, że szczur z zoologa musi być trudny w oswajaniu, chory i ogólnie wybrakowany. A zauważyłam, że wielu nowym użytkownikom sprzedaje się taką wersję: wszystkie twoje problemy wynikają z pochodzenia szczura. Może to być prawdą, ale nie musi.
Gdybyś chociaż przez chwilę przed zakupem poszukała rzetelnych informacji na temat szczurów, wiedziałabyś, że
Nie wiesz, gdzie i jakich informacji szukała autorka wątku. Zarzucasz jej bezmyślność, a okazuje się, że to była raczej dezinformacja - zaufała komuś, kto twierdził, że się zna. I tak - dla mnie zacytowane stwierdzenie brzmi jak wywyższanie się.
Ale stało się, masz takiego szczurka.
Ojej, no teraz jakoś trzeba z tą tragedią żyć, co nie
Rozwiązaniem jest drugi szczur z adopcji
Drugi szczur (nawet taki cudny, wow i w ogóle z adopcji) nie jest cudownym lekiem na wszystko, pierwszego szczurka trzeba oswajać tak czy owak. Nawet jak pojawi się koleżanka, Luna nie zapała gwałtowną miłością do właścicielki. Trzeba nad nią pracować. Towarzysz to ułatwi, ale nie niweluje problemu.
Twój post również autorce tematu nie pomaga
To doczytaj go do końca. Pozdrawiam.