A jesli chodzi o Wiewi to ona ma braciszka mojej Baśki beżowego przystojniaka
No to mam nadzieję, że wkrótce wklei jakieś zdjęcia...
Jeśli chodzi o Basieńkę, to nie wiem, co Tobie poradzić, bo transporter wydaje się być dobrą bronią na agresję. Na moje działało, chociaż też tak było, że w transporterze była cisza i tulenie, a w klatce po jakimś czasie znowu darcie w niebogłosy... No ale teraz już jest prawie dobrze, bo czasem jeszcze mała pisknie, ale już z mniejszym natężeniem, czyli, albo one są mniej agresywne, albo przestała panikować. No, ale Tola miała tylko dwie ranki w ogóle, a Baśka ma coraz więcej. Myślę, że takie nasilenie może być spowodowane zwiększającą się liczbą szczurów. U mnie przy Trish było prawie bez walki, chociaż też trochę pisków było, a przy Toli już jest gorzej. Myślę, że, gdybym wzięła teraz następną, mogłoby właśnie być agresywniej... Wiesz, o co mi chodzi ? Przy Dakocie też miałaś mniejsze natężenie agresji, a teraz masz 4 na jedną, więc i ran więcej... Tak myślę, ale mogę się mylić, w końcu nie zjadłam wszystkich rozumów. Może teraz włóż je z powrotem do wanny, ryzykując znowu streskupę. Ale widać, ze w wannie bardziej się stresowały, niż w transporterze.