Wczoraj na swojej klatce schodowej pojawił się mały szczurek-albinos. Jako że sąsiadka chciała wyciągnąć mu z buta, ewentualnie zdeptać i wyzywała go od ch**** i innych, wzięłam go stamtąd. Akurat kilka tygodni temu zdechła mi świnka morska i jakoś nie miałam siły wynieść jej klatki do piwnicy, więc mały póki co wylądował w tej klatce, niestety zwiał już 2 razy (odstęp między drutami za szeroki), nawet kiedy obstawiłam klatkę ze wszystkich stron teczkami i poduszkami.
Nie znam się na szczurkach i nie czuję się na siłach, żeby go u siebie zostawić, nie dysponuję nawet odpowiednią klatką dla niego (może gdyby podrósł..). Niezbyt mi się widzi oddawanie go do zoologicznego, bo wszyscy wiedzą jakie tam panują warunki.
Szukam więc kogoś chętnego (JAK NAJSZYBCIEJ) do przygarnięcia szczurka, jest młody, na 100% samczyk, nie wiem ile może mieć, pewnie około miesiąca. Nie jest agresywny, raczej strachliwy i niepewny, w rękach strasznie się wierci. Niestety póki co wylądował w transporterku, bo stąd nie może mi przynajmniej zwiać i zrobić sobie krzywdy.
Pozdrawiam i czekam na chętnych, mały jest słodki i strasznie mi go żal
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)