![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Są u mnie już prawie 2 tygodnie i nie widzę żadnych postępów. Co rusz muszę prać wszystkie koszulki bo sikają na mnie i robią kupki. Teraz na dodatek zaczęli załatwiać się na półkę w klatce więc na okrągło są tam przesiąknięte moczem i kupkami szmatki, mimo że codziennie je wymieniam. Nie gryzą ale nie lubią gdy wyciągam ich z klatki.
Cookie na początku jak wezmę go na ręce daje się głaskać i jest spokojny ale zaraz albo mnie obsika (nie zaznaczy teren tylko obsika wielkim strumieniem) albo zrobi kilka kupek.
Bobek wogóle nie lubi głaskania i gdy wezmę go na ręce natychmiast próbuje z nich zejść, przeciska się jak tylko może żeby zwiać na pokój, jednocześnie nieźle mnie drapiąc. Oczywiście jak tylko wyciągnę go z klatki muszę się liczyć że sie na mnie załatwi...
Druga sprawa, odkąd chłopaki są u mnie na twarzy i dekolcie pojawiło mi się sporo krostek... Najmniejsze zadrapanie na rękach i już mam takie zaczerwienione ślady. Czy to normalne i się jakoś na to uodpornię czy może mam jakieś lekkie uczulenie?