Ptaszicowe dziatki

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: unipaks »

Cieszę się, że ogonki znów zawitają :) Pochwal się, jak już przybędą :)
[*][*] dla dziewczynek
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Ptaszica
Posty: 102
Rejestracja: pt maja 21, 2010 6:12 pm
Numer GG: 4444
Lokalizacja: 4444

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: Ptaszica »

Od równo tygodnia pomieszkują u mnie dwie kuleczki. Było ogłoszenie, że do oddania są dwie samiczki, więc się zgłosiłam i je dostałam ;) Poprzednia właścicielka miała do nich serducho i dziewczynom nigdy niczego w klatce nie brakowało. Dostawały VL i rarytasy. Niestety pozwoliła im trochę zdziczeć, dlatego kontakty z człowiekiem były na początku trochę nerwowe. Dziewczyny to roczne dumbo rexy i zgaduję, że zostały nabyte w jednej z warszawskich pseudo.

Wyruszyłam po nie z wielką torbą po maszynie do szycia na ramieniu, bo tylko do niej się mieścił mój statek kosmiczny w osłonie z ciepłego prześcieradła. W drodze powrotnej torba musiała być otwarta, żeby nie udusić pasażerek. Właścicielka je przyniosła w malutkim transporterku dla myszek, nawet jedna szczurka nie mogłaby się tam wyciągnąć, a siedziały tam dwie, dorosłe. Na trocinach.

Po przyjeździe jedna trochę kichała, obydwie drapały się dość sporo, ale już to robią żadziej. Może to po trocinach. Klatka na razie stoi przy grzejniku, bo zauważyłam, że lubią przy nim siedzieć. Na wiosnę będę musiała je przestawić, bo ten grzejnik jest pod oknem dachowym, które będę często otwierać ;)

Góra klatki jest osłonięta ręcznikiem przed światłem okna. Dziołchy lubią go wciągać, ale są mało niszczycielskie i nie rozszarpują go. Do tej pory są może dwie, mikroskopijne dziurki. A jak już ręcznik spadnie, to krzywią mordki, że jest jasno i się chowają na dole. Hamaki nienaruszone! :D

Obydwie mają zupełnie inne zwyczaje niż moje całe poprzednie stadko. Kupkają tylko na dnie kuwety. Jak chodzą, czasem znaczą teren pojedynczymi kropelkami moczu (jak mój samczyk), nie załatwiają się do legowiska. Czasem lekko namoczą pułkę.

Dla porównania: moje poprzednie dziewczyny nie sikały na wybiegach, dopiero jak znajdowały fajną kryjówkę i planowały tam siedzieć dłużej. Uwielbiały robie urządzać toaletę w legowisku, nagminnie sikały i kupkały na pułki, rozrywały zaczepy hamaczków i obgryzały, co się dało, zwłaszcza koszyczki. Jak już sikały to opróżniały cały pęcherz ;)

Mimo to, mają różne charaktery. Szara jest śmielsza, uwielbia zwiedzać i szybko się nudzi deptaniem człowieka. Lubi przeskakiwać pustkę w poszukiwaniu nowych płaszczyzn. Bardzo głośno niucha, właściwie gwiżdże. Nie boi się człowieka, ale nie lubi być przez niego zatrzymywana.

Druga jest kapturkiem i na początku aż emanowała zdenerwowaniem i strachem. Trochę podszczypywała palce, nawet była kropelka krwi (podobno się rzucały z zębami przez kraty, ale nie zauważyłam tego u mnie... ). Boi się człowieka, głównie kiedy jest w klatce. Chowa się wtedy do kąta i udaje, że jej nie ma, jest sztywna i się nie rusza. Po wyjęciu się trochę ośmiela, ale woli znaleźć schronienie i tam przesiedzieć. Często daje się zarazić bieganiem od towarzyszki. Jednak najczęściej jest biedną sierotą i mam wrażenie, że jest smutna w towarzystwie dominującej koleżanki/siostry. Może potrzebna jest jej samiczka, która nie jest alfą...

Nie mają oficjalnych imion, poprzednie średnio mi spasowały ;) Mam problem z nadaniem nowych, ale kiedyś się jakieś znajdą i przypasują do charakterów.

Aa i kłócę się o nie z chłopakiem, bo chce mi je zabrać, a ja nie chcę oddać. Mówi, że są zbyt kochane. I nie może się nadziwić nad miękkością futerka (pierwszy raz spotykamy się z rexami ;) Wedłóg niego mają futerka z polaru, pachną miodem (wyczuwam nutkę orzecha włoskiego) i sikają wanilią :D
4444
Awatar użytkownika
Ptaszica
Posty: 102
Rejestracja: pt maja 21, 2010 6:12 pm
Numer GG: 4444
Lokalizacja: 4444

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: Ptaszica »

Mimo ciszy, wklejam linki do zdjęć. Babki od wczoraj mają dostęp do całego pokoju. Jedna rozrabia, a druga śpi po kątach. Szara troche się płoszy, ale często jest zbyt ciekawska, by tak po prostu dać sobie spokój. Dla kapturki wystarczy jeden ruch, żeby zniknęła. Nie pomaga narazie kuszenie na miseczkę z karmą, ale widocznie musi być więcej skazywana po prostu na moją bluzkę ;)
Na zdjęciach nie widać zbytnio, że szara ma trochę przerzedzone futerko i łysą plamkę na łopatce. Tak wyglądała, gdy ją odebrałam, po tygodniu bycia u mnie się to utrzymuje, ale zobaczymy, czy może wystarczy ją karmić normalnie i samo zarośnie (może jednak były niedokarmiane?), czy taka już jej uroda... Przez zdjęcia się przewija Czerwony Potwór, którego uszyłam z wielkiej potrzeby tworzenia i z braku weny miało to być po prostu coś do powieszenia ;) Postaram się w przyszłości porobić takich więcej i bardziej estetycznych :D

http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 6323_n.jpg
http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 8114_n.jpg
http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 4240_n.jpg
http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 6896_n.jpg
http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 1076_n.jpg

Fotki znajdują się w mojej galerii na fb, podałam bezpośrednie adresy plików. Mam nadzieję, że da się je normalnie otworzyć (nie chce mi się szukać hosta).
4444
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: unipaks »

No, na foty czekalim! :D ;)
Na taką na przykład, jest super! :D http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 1076_n.jpg
Dziewuszki przeurocze, ale zdaje się jedną połknął potwór! ;D ;) http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 4240_n.jpg
Głaski ślę dla ślicznych futrzaków :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Ptaszica
Posty: 102
Rejestracja: pt maja 21, 2010 6:12 pm
Numer GG: 4444
Lokalizacja: 4444

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: Ptaszica »

Niestety Szara została uśpiona w nocy z czwartku na piątek. Chłopak miał mi za złe, że się uparłam na zrobienie jej zdjęć, skoro "wiadomo, że ma coś z kręgosłupem". Tak i nie wiedzielibyśmy, że oprócz niedowładu tylnych łapek i krwiaka, ma przerwane połączenia nerwowe z układem wydalniczym i nie potrafiła się normalnie wysiusiać i, że to właśnie to było jej największym problemem. Teraz jestem zła na chłopaka i na siebie, ze mu zaufałam w kwestii zwierząt. Skrzywdził mi szczura i zwlekał z wizytą. Dopiero, jak przyjechałam, udało mi się nas tam pognać. Dla porównania faworyzowania Mojszej (nie myślałam, że to się tak obróci), kiedy ona spadła z biurka, poleciał z nią od razu na wizytę. A Szara została uśpiona, bo czekała za długo.

Po cholerę jestem naiwna i niezaradna życiowo, kiedy najgorsze tego skutki ponosi ktoś inny, niż ja. Po cholerę ktoś nic sobie z tego nie robi. Po cholerę mam tam praktyki i dlatego przekazałam dziewczyny do Lublina. Po cholerę próbuję walczyć o ten związek, skoro nigdy nie powierzę mu już zwierzaka.

Mojsza i Kiełba pojadą ze mną do Warszawy, jak wrócę pociągiem. Na święta i weekendy wracałam do domu sama, bo jeździłam Polskim Busem. Już jakiś czas temu załatwiłam sobie adopcję dwóch małych dziewczynek, które już są do odebrania, ale poczekają do końca praktyk.

Boję się, że jak wrócę dziś do Lublina, Szara będzie dalej leżała w pokoju. Jak wyjeżdżałam w piątek wieczorem to jeszcze była, bo "mojemu" nie chciało się jej zakopać...
4444
Awatar użytkownika
Ptaszica
Posty: 102
Rejestracja: pt maja 21, 2010 6:12 pm
Numer GG: 4444
Lokalizacja: 4444

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: Ptaszica »

Małe już u mnie są. Duże w sumie też ;) Małe strasznie panikują i drą się, jak tylko większa przejdzie obok. Stare, o dziwo, to repektują, dlatego gó*** się udaje. A jak się nie udaje, to czmychają i wiszą dwadzieścia minut w rogu klatki, udając, że ich nie ma ;)

W niedzielę, kiedy byłam poza domem, ktoś otworzył okno w moim pokoju i całkowicie się wychłodziło. Wróciłam praktycznie w nocy i dopiero wtedy je zamknęłam i zaczęłam grzać. Niestety Mojsza nie zniosła tego dobrze i zaczęła furkać. Dziś w nocy nie mogłam spać, bo tak się w nią wsłuchiwałam. Dostała antybiotyk i jakiś przeciwzapalny, spiszę nazwy, jak będę szła z nią jeszcze jutro.

Reszta dziewczyn chłód zniosła dobrze, nawet łysa Kiełba. Zdjęcia z wczorajszej integracji.
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/ ... 4044_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ ... 4469_n.jpg
4444
Awatar użytkownika
Ptaszica
Posty: 102
Rejestracja: pt maja 21, 2010 6:12 pm
Numer GG: 4444
Lokalizacja: 4444

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: Ptaszica »

Znowu długa przerwa (może dlatego, że nie ma zainteresowania), znowu spore zmiany.

Nie mam już Mojszy, Kiełby i Mgiełki (jedna z małych).
Mojsza wcale nie furkała od przechłodzenia, leczyliśmy ją ponad dwa tygodnie i nic nie pomagało na nosek. Później zauważyliśmy lekkie przesunięcie żuchwy na jej prawą stronę. Było z nią coraz gorzej. Aż wyczuliśmy mały guzek na szyi - to on uciskał żuchwę i utrudniał oddychanie. Nie dało się tego operować, Mojszą musieliśmy uśpić, kiedy przestała się interesować otoczeniem...

Kiełba
dożyła sędziwej starości i w pewnym momencie po prostu dała się pokonać przez swój wiek. Zasnęła ze spokojem na pyszczku i w cieple. Jako jedyna odeszła w odpowiednim dla siebie czasie.

Śmierć Mgiełki była dla mnie równie niepotrzebna, jak śmierć Twojszej. Po prostu w pewnym momencie zakrztusiła się karmą, zaczęła się dusić i nie zdołaliśmy jej pomóc. To trwało kilka minut. Pamiętam, że był dzień dziecka. Odeszła jako dziecko...

Jej siostra za to jest najpiękniejszą panienką w stadzie. Często, gdy na nią patrzę, zastanawiam się, jaka byłaby Mgiełka.
Ale Dańka to Dańka. Jej urok to nie tylko wygląd, ale też taka nieśmiałość grzecznej dziewczynki. Nie zrobi czegoś, bo uzna, że nie wypada. Często się płoszy do ucieczki, po czym zatrzymuje, by się zastanowić, czy już odegrała rolę przestraszonej. I nie wie, czy może już być znowu normalna, czy udawać dalej. W głębi duszy pewnie myśli, że jest dzikim szczurem :D

Oprócz Dańki, przygarnęłam trzy roczne szczurzyce, które na początku trzymały się tylko razem, a młode terroryzowały. Zastraszone maluchy potrafiły godzinami przesiadywać pod sufitem klatki, zawieszone na prętach i udawać, że są niewidzialne. A potem udawała już tylko Dańka, bo Mgiełki nie było. Z czasem zeszła na ściółkę i robiła salta, gdy ktoś ją zaatakował. Niedawno zauważyłam, że sama zaczyna się rządzić, widać musi odrobić stracone ambicje ;)
Trzy szczurzyce nazywają się Bibi, Puki i Czami. Wszystkie są kochane, ale teraz się zrobiły jeszcze bardziej przewrotne :)
Bibi jest grubaską o brązowym futerku (chyba mink). Według chłopaka, udało mi się ją trochę odtłuścić, ale nie umiem ocenić, skoro mam ją na codzień. Jest też największą panikarą, która potrafi pod wpływem impulsu użyć agresji. W wakacje sprowokowała przez to bójkę, w wyniku której straciła jedno oczko. Od tamtego czasu nadrabia ten zmysł znacznie mocniejszym wąchaniem, co czasem głośno słychać. Taka Gruba Biba - Piratka...
Puki to wszędobylskie husky. Nie lubi miziania, jest to dla niej strata czasu. Imion im nie nadawałam, skoro tak je nazwała poprzednia właścicielka. Jednak trochę przekręcam, albo przezywam wedle koloru lub ich zachowania. Akurat biała to rozrabiająca małpa, która niczym do tej pory się nie przejmowała. No, dobra, raz się przestraszyła zapachu psa...
Czami jest czarna z białą plamą na długości całego brzucha. Jest ani płochliwa, ani nieśmiała, jednak szybko traci cierpliwość przy męczeniu przez człowieka, bo myśli, że zaraz się stanie coś złego. Lubi wrzeszczeć bez powodu ;) Nie wiem, o co chodzi, ale jedno uszko opada jej na bok od dłuższego czasu. Nie wydaje się tym przejmować, a dodaje uroku kłapouszka.

Ostatnim (piątym) szczurkiem z tej całej ferajny jest mała, bezimienna. Znalazłam ją w ogłoszeniu jakiś miesiąc temu i dalej się mnie boi. Udało mi się ją połączyć z resztą stada, ale nie wydaje się być szczęśliwa wśród starszych szczurków. Tylko Dańka jej nie dręczy. Niestety, do oddania była tylko jedna i chyba poszukam dla niej towarzystwa w równie szczenięcym (wypłoszowatym) wieku. Wczoraj doszło do wypadku, gdy próbowała się wyrwać Bibie, a ta ją ugryzła. Mała szarpnęła wtedy mocniej i poważnie się przez to uszkodziła. Nie wiedziałam, że się pogryzły, ale słysząc piski, chciałam złapać je obie i pomóc w ustaleniu hierarchii (zmusić małą do oddania brzucha, bez możliwości ucieczki). Ale jak ją złapałam, to zobaczyłam krew, odwróciłam na plecy i było jeszcze więcej krwi z okolic pochwy... Jak przemyłam rivanolem(atak paniki) to zobaczyłam ubytek idący od pochwy w stronę odbytu. Im bardziej się wyrywała, tym bardziej krwawiło, więc wsadziłam ją do koszyka, by nie miała, gdzie biegać.
Dziś odwiedziłam weta, przeraziła się podobnie, jak ja, ale razem było łatwiej utrzymać szczurkę i ją obejrzeć. Na szczęście mięśnie wokół odbytu nie są uszkodzone i wydalanie działa sprawnie. Nie było też gorączki. Dostałam maść na rankę i zastrzyki, oraz dalej będę stosować Rivanol. Mała obecnie mieszka w chomiczówce i puszczam ją oddzielnie od dziewczyn. Nie wiem, jak długo będzie zdrowieć, ale rozważam znalezienie jej koleżanki w podobnym wieku. Wtedy mogłyby siedzieć we trzy, z Dańką.

Zdjęcia dam, jak dorwę aparat. Ale żyją, mają ręce, nogi, ogonki i są śliczne. Jedna nie ma oka, ale chyba się pogodziła.
4444
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ptaszicowe dziatki

Post autor: unipaks »

Hmm... jakoś mi umknęło w tamten czas grudniowy... :-\
Tym bardziej przez to serdeczne życzenia urodzinowe dla Ciebie :-* :-*
Co tam słychać? Napiszesz, wrzucisz fotki? Proooszę... :)

[*][*][*] dla Mojszy, Kiełby i Mgiełki
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”