Ojej.. dosc dawno mnie tu nie bylo. Mam dobre i zle wiesci...
Bylam dzisiaj u weterynarza... Zauwazylam, ze Latek ostatnio jest dosc osowialy, a Mycha miala porfiryne na lewym oczku. Z Pusia na szczescie jest wszystko w porzadku.
Porfiryna na oku pokazala sie w sobote, okolo godz. 15... Wiec weterynarz raczej odpadal

Trzeba bylo poczekac do poniedzialku z wizyta.... i mimo, ze w poniedzialek nie bylo sladu krwi - i tak poszlam, na wszelki wypadek. Okazalo sie, ze na szczescie wszystko jest ok. Mycha jest calkowicie zdrowa, zywa, uwielbia biegac i psocic
Z Latkiem troche gorzej. Mimo, ze wazy 400 g weterynarz stwierdzil, ze jest on otyly. Oczywiscie, pytalam, jak go odchudzic, czy podawac im sam granulat, itp. Jedyne, co bylo zalecone to dosc duzo ruchu. Jak najwiecej sie da. Ale z tym jest troche problem, bo on jest wielkim leniem i jego zycie od niedawna polega na jedzeniu, spaniu i draznieniu dziewczyn. Jak wypuszczam go na wybieg to troszke sie powspina, troche pozwiedza, po czym zaszyje sie w cieplutki kacik i spi.
Szczur ma poltorej roku.
Chcialabym, aby jego tluszczyk zniknal, ale nie chce, zeby dziewczyny na tym za bardzo ucierpialy
Pomocy !!