Dzisiaj odeszla moja kochana Karolka. Miala okolo 2 latka. Bardzo to przezylam, dlatego chce wiedziec dlaczego to sie stalo:(
Otoz od kilku dni widzialam u niej zmiany w zachowaniu. Jednego dnia byla osowiala, nie chciala jesc, a nastepnego zywy kochany szczurek. Po 2 dniach w krotkim czasie bardzo schudla, zaczela lysiec na grzbiecie, zrobily jej sie strupki na nosie i miala trudnosci z oddychaniem (jakby miala zatkany nosek i oddychala buzka). Myslalam, ze to zwykle przeziebienie dlatego jak zawsze dalam jej rozkruszony rutinacea w jogurcie. 0 poprawy. Calyc zas chciala wychodzic z klatki, a jak juz ja wypuszczalam to szla od razu do mnie i sie wtulala. Dzisiaj rano wzielam ja na rece i wiedzialam, ze jest coraz gorzej i sa to ostatnie chwile, bo ledwo szla, tracila rownowage i siedziala caly czas przy mnie. Chcialam isc do weterynarza, zeby spytac sie czy jakos ja leczyc czy oszczedzic jej cierpienia i uspic, ale nie zdazylam - w klatce juz zmarla
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Czy to po prostu starosc? Czy jakas choroba?
Musze wiedziec, poniewaz od samego poczatku miala kolezanke i chce w razie czego uchronic ja przed ta choroba, zeby przynajmniej ona sie tak nie meczyla
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Prosze o szybka odpowiedz.
Pozdrawiam