Anka., Nala i Nemo są prawie w tym samym wieku (1,5 miesiąca różnicy), mają teraz 1 rok i 9 miesięcy. Shira ma 7 miesięcy. Więc są w podobnym wieku, ale.. ich przewidywana długość życia jest inna... ONki żyją najkrócej.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Mimo tego mam nadzieję, że nie będą chorować, że będą żyć długo, jeszcze wiele lat.
Afera, mają smycze amortyzowane, mają szelki, pas też jest.
Co do sledów ,to słyszałam różne opinie, dlatego tez nie zdecydowałam się na nie za pierwszym razem. Ale kiedyś pewnie je kupię, żeby porównać. Teraz mnie nie stać, szczególnie jak mam mnóstwo tymczasów.
Psy są wielką i wspaniałą odskocznią. Jak jest mi ciężko, to biorę je ze sobą i idę pobiegać do lasu. Albo kładę się z nimi na łóżku i po prostu razem leżymy... Wtedy też dołączają się koty i tak wielogatunkowo dzielimy swoją przestrzeń i swoje serca.
Śmierć Zazu mnie dobiła.
Wzięłam Zazu i Zuszula, bo chciałam mieć szansę obcowania z dzikim szczurem. Porównania do hodowlanych. Obserwowania, jak się zachowują, jak się rozwijają. Obserwowania bez konieczności czy potrzeby miętoszenia ich i narzucania moich zasad. Mam po nich blizny na rękach i masę wspomnień. Nie zapomnę kombinowania, jak zachęcić ich do powrotu do klatki bez nagłego chwytania, jak zachęcić do wejścia na mnie za pomocą smakołyków, jak bezpiecznie wyciągnąć z klatki, jak podsunąć dłoń, aby się nie wystraszyli i nie użarli. Nie zapomnę ich skoków na 2 metry, wicia się jak dżdżownice, przemykania od kryjówki do kryjówki, spacerowania na prostych łapkach, syczenia gdy coś im się nie podobało i bicia ogonem ze złości. Nie zapomnę ich niezależnej natury i specyficznego współżycia ze mną. Ja nie wchodziłam im w drogę, oni mi. Respektowaliśmy się, na pewną odległość - zazwyczaj było to 20 - 30 cm. Mogli na mnie wejść, gdy spokojnie siedziałam, nawet przejść po ramieniu. Ale spoufalać się, lizać palce czy iskać włosy? Co to, to nie, proszę pani.
No i odszedł mój ostatni dziczek... coś pięknego i wyjątkowego powędrowało na drugą stronę. Tam, gdzie cała kraina należy do nich...
Mam teraz 2 stada, po 7 i 5 szczurów. Strasznie mało. Jak je wypuszczam, to łapię się na tym, że szukam ogoniastych, bo przecież powinno być ich więcej... echh.
Diabełki, bo dawno nie było:
Ganix - 1 rok i 2 miesiące
Gunju - 1 rok i 2 miesiące
Wybiegowe.
Czyż on nie ma ślicznych uszu??
Kitsune - 2 lata i 4 miesiące
Haruna - 2 lata i 4 miesiące (z widocznym pooperacyjnym szwem)
Juuko - ma 3 lata i 4 miesiące ![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
mój promyczek najukochańszy :serducho:
Juuko też bardzo, bardzo mnie pociesza. Moja Wspaniała Królowa. Moja Nieśmiertelna i Niezniszczalna.
I stało się coś... niektórzy już wiedzą, że po obserwacji i czytaniu tematów smeg i LalaAli postanowiłam zaopiekować się ich dzikiem.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Wtedy jeszcze był Zazu... teraz go nie ma, a ja bardzo, bardzo cieszę się z obecności wędrownego szczura. To niezwykłe przeżycie, obcowanie ze szczurem na zupełnie innych warunkach. Czekałyśmy na transport... w końcu do mnie przyjechał.
Włóczykij jak na razie jest wystraszony, ale nieagresywny.
Dzisiaj został wykastrowany, wybudził się prawidłowo.