Cieszyłam się, gdy dorastałeś, a także, gdy obserwowałam Ciebie i Ferdka, wasze wspólne przechadzki i ucieczki przede mną pod kuchenkę, bo wiedzieliście, że tam Was nie dopadnę. Rozkoszowałam się, gdy z taką czułością pielęgnowałeś swojego przyjaciela.

Wiem, że okres od października był dla Ciebie ciężki, bo wtedy zaczęła się nasza walka o każdy dzień wspólnego życia. Faszerowałam Ciebie lekami, martwiłam się, ponieważ wiedziałam, że kiedyś nadejdzie ten dzień, w którym Ciebie zabraknie.
Trzymałam Ciebie na kolanach do końca. Przez łzy powtarzałam, że bardzo Cię kocham i, prosiłam, abyś się nie martwił, bo spotkasz Ferdusia i Redkę. Gdy wypowiedziałam te słowa, Twoje Serduszko przestało bić. Odszedłeś spokojnie, o co codziennie się modliłam.
Spocząłeś w ogródku, włożony do swojego ulubionego hamaczka.

Myślę, że to zaplanowałeś, odszedłeś dzień przed moimi urodzinami, nie chciałeś, abym jutro płakała.
Teraz mnie zostawiłeś i co mam powiedzieć Czapkowi? Przecież on tak jak ja, będzie za Tobą tęsknił.


Do zobaczenia, bo wiem, że na pewno się jeszcze spotkamy. Ucałuj Ferdusia i Redunię.