Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak wiele osób czynnie pomaga zwierzętom oraz w jaki sposób. Sama w przyszłości chciałabym mieć sposobność dołączyć do tego grona
 Jak na razie ograniczają mnie głównie takie rzeczy jak: zbliżająca się za kilka dni matura (haha!) oraz zaklepane terminy wyjazdu w maju, czerwcu i pewnie i w lipcu.
 Jak na razie ograniczają mnie głównie takie rzeczy jak: zbliżająca się za kilka dni matura (haha!) oraz zaklepane terminy wyjazdu w maju, czerwcu i pewnie i w lipcu.Moja przygoda ze zwierzętami zaczęła się od kupna chomika gdy miałam chyba z 9 lat. Przeżył ze mną prawie 3 lata, i był to najukochańszy chomik ze wszystkich jakie później jeszcze miałam. Potrafił zasnąć mi w dłoniach, reagował na swoje imię, a dodatkowo raz nawet obronił mnie przed innym chomikiem, kiedy ten chciał wejść mi na kolana

Miał na imię Gumiś, zmarł ze starości (2 lata i 8 miesięcy!) ale i z powodu guza - tak, zakupiony w zoologicznym. Jak każdy z moich małych podopiecznych.
Dotąd opiekowałam się po kolei: chomikiem samczykiem, chomikiem samiczką, szczurem samcem, chomikiem samcem. Ich zdjęcia (o ile jakieś znajdę jeszcze) zamieszczę być może wtedy w innym dziale.
Nie wiem co tu jeszcze napisać... planuję na przełomie lipca/sierpnia zabrać się za budowę woliery, terrarium, klatki? Nie wiem jak to poprawnie nazwać. Po prostu zbudować własnoręcznie taki dom dla szczurów, z którego będę zadowolona ja i jej mieszkańcy
 Klatki sklepowe to dla mnie za duży wydatek jak mam zamiar przygarnąć dwa lub nawet trzy pyszczki. Poza tym nie podoba mi się taka metalowa klatka, a że mam sposobność ją sobie sama zbudować - jak najbardziej się do tego zabiorę.
 Klatki sklepowe to dla mnie za duży wydatek jak mam zamiar przygarnąć dwa lub nawet trzy pyszczki. Poza tym nie podoba mi się taka metalowa klatka, a że mam sposobność ją sobie sama zbudować - jak najbardziej się do tego zabiorę.Aktualnie nie posiadam żadnego gryzonia już prawie od roku.
Cieszę się, że istnieją jeszcze ludzie z sercem tacy jak Wy tutaj.
Pozdrawiam






