Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak wiele osób czynnie pomaga zwierzętom oraz w jaki sposób. Sama w przyszłości chciałabym mieć sposobność dołączyć do tego grona

Moja przygoda ze zwierzętami zaczęła się od kupna chomika gdy miałam chyba z 9 lat. Przeżył ze mną prawie 3 lata, i był to najukochańszy chomik ze wszystkich jakie później jeszcze miałam. Potrafił zasnąć mi w dłoniach, reagował na swoje imię, a dodatkowo raz nawet obronił mnie przed innym chomikiem, kiedy ten chciał wejść mi na kolana

Miał na imię Gumiś, zmarł ze starości (2 lata i 8 miesięcy!) ale i z powodu guza - tak, zakupiony w zoologicznym. Jak każdy z moich małych podopiecznych.
Dotąd opiekowałam się po kolei: chomikiem samczykiem, chomikiem samiczką, szczurem samcem, chomikiem samcem. Ich zdjęcia (o ile jakieś znajdę jeszcze) zamieszczę być może wtedy w innym dziale.
Nie wiem co tu jeszcze napisać... planuję na przełomie lipca/sierpnia zabrać się za budowę woliery, terrarium, klatki? Nie wiem jak to poprawnie nazwać. Po prostu zbudować własnoręcznie taki dom dla szczurów, z którego będę zadowolona ja i jej mieszkańcy

Aktualnie nie posiadam żadnego gryzonia już prawie od roku.
Cieszę się, że istnieją jeszcze ludzie z sercem tacy jak Wy tutaj.
Pozdrawiam
