Ogóreczek jest w cenie u nich
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ten malutki (Maekar, czyli nasz Bałkanik) bardzo lubi jabłuszko, więc można go nim zawsze przekupić. Mogą też prychać i kichać ze stresu, ale za dzień-dwa powinno im przejść (jak u nas wylądowały to kaptur tak charkotał, jakby miał za chwilę wystartować odrzutowiec...).
Syczenie i stroszenie na was jest normalne, u nas też był ten etap
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Myśmy ich oswajali na zasadzie krótkich, ale częstych kontaktów. Czyli wsadzić do nich rękę, dać smakołyka, ostrożnie pogłaskać i zostawić, niech się uspokoją. Za godzinę znowu przejść w okolicy, zajrzeć, dać rękę do powąchania, zostawić. Za godzinę wypuścić na chwilę na wybieg, posiedzieć z nimi, schować do klatki, żeby to przetrawiły
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
I tak w kółko. Za parę dni oswoją się z wami.
Zróbcie jakieś fotki, jak się miewają w nowym domku. To straszne, ale trochę za nimi tęsknię
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)