Hej. Miałam niedawno dwa szczurki samiczki Białą i Czarną (prawdziwe imiona to Porzeczka i Truskawka) i Czarnej pojawiło się coś na głowie. Poszłam z tym to Weta i powiedział mi żebym się nie martwiła bo to jest narośl kostna. A zachowywała się normalnie. Dopiero po około tygodniu zaczęła zachowywać się dziwnie. przestała chodzić na tylne nóżki, bardzo schudła, ale to jeszcze nie o to chodzi w moim problemie. Około dwa tygodnie temu Czarna nas opuściła
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
:( Odeszła na moich oczach płakałam dwa dni
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
No i sęk w tym że bałam się że Biała sie tym bardzo przejmie że będzie za nią tęsknić... Od mniej więcej dwóch tygodni Biała jest sama w klatce, biorę ją na ręce bardzo często aby nie czuła się samotna. Ona zawsze była energicznym szczurkiem i do tego przytulaskiem. Lizała członków rodziny i mojego chłopaka po dłoniach i to było w niej najsłodsze. Robiła to od maleńkiej... A od przedwczoraj zauważyłam u niej że zgasł u niej taki zapał do życia. Przez kilka dni po odejściu Czarnej biegała lizała i wogóle a teraz widać to po niej że jest taka przybita. Nie dziwię się bo długo była razem z Czarną. Teraz nie liże nikogo, nie biega tylko tarza się na brzuchu (???) Nie chodzi normalnie tylko się tarza. Nie chce się już bawić ;(( Nie wiem co się z nią dzieje
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
( Proszę Was o pomoc
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Nie chcę jej stracić tak mocno ją kocham. Nawet pisząc ten temat trzymam ją na kolanach ;(( Miał ktoś podobny problem???
![Huh? ???](./images/smilies/huh.gif)