O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
sylwiaj
Posty: 1487
Rejestracja: pn paź 17, 2011 10:18 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: sylwiaj »

o mama nieciekawie sie u was dzieje:( Obawiam sie ze chów wsobny zrobił swoje bo jak patrze to wiele maluszków z tego miotu ma lub miało guzy (Cypisek, Kacper, Agatka, Śnieżka) może warto by kupić pestki moreli i skrzyp? Badz udawa sie do weta w przypadku dziewczynek po Lucrin?

Zywienie niewiele ma w tej rodzinie do guzów moim zdaniem:(
u Aniołków:Krecik, Muszka, Czerniak, Gadzinka, Kluska, Pralka, Cola, Parówka, Twister

ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
Awatar użytkownika
Nathan
Posty: 373
Rejestracja: czw paź 06, 2011 8:31 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: Nathan »

sylwiaj pisze:o mama nieciekawie sie u was dzieje:( Obawiam sie ze chów wsobny zrobił swoje bo jak patrze to wiele maluszków z tego miotu ma lub miało guzy (Cypisek, Kacper, Agatka, Śnieżka) może warto by kupić pestki moreli i skrzyp? Badz udawa sie do weta w przypadku dziewczynek po Lucrin?

Zywienie niewiele ma w tej rodzinie do guzów moim zdaniem:(
A Ty to już nie pamiętasz tych wszystkich swoich nieszczęść ze zwierzętami i problemów związanych z guzami u szczurków? Poza tym, skąd wiesz, że ta rodzina pochodzi z tzw. chowu wsobnego? Kto Ci to powiedział? Co mam przez to rozumieć... że porozdawałem i wychowuję jakiś kosmiczny podgatunek szczurów? Widziałaś, wiesz coś o tym? Przynajmniej w tym wyjątkowo trudnym dla mnie dniu byś sobie odpuściła, bo widzę, że wciąż lubisz wstawiać swoje mądrości, tym bardziej że przechodzę teraz kryzys po utracie kochanego Cypiska. Powiem więcej... mnie się jeszcze w życiu nie przytrafiło puścić szczurka, by później przez nieuwagę go rozdeptać, bo ja patrzę pod nogi!
Z obserwacji pani Lidii Lewandowskiej - Specjalistki Chorób Zwierząt Futerkowych (źródło: http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/bibl ... zurzyc.htm) - wynika że problemy najczęściej zaczynają się u około 1,5 rocznych szczurków. Sporadycznie spotyka się tego typu guzy u szczurów poniżej roku. Teraz sobie policz, ile miały te, których imiona wyszczególniłaś.
Trzeba być niezłym optymistą, aby myśleć że dieta i odżywianie nie ma wpływu na guzy, zwłaszcza u tak delikatnych zwierząt, jak szczurki, chodzi o chemię w żywności, bo genetycznie jest to potwierdzone. I ja smutny po świeżym pochówku, pozwolę sobie zakończyć tę wypowiedź subiektywnie, mimo że Twojego wpisu w "Odeszły" wciąż nie widać, chociaż pestki z moreli brzmią obiecująco. Na koniec chciałbym zaznaczyć, że Kari to opiekuńcza i bardzo dobra opiekunka, z którą warto wymieniać się spostrzeżeniami.

Karolinko, pozdrawiam i życzę dużo zdrowia Tobie, Twojej rodzinie oraz Agatce!

Nathan
Ze mną: Marysia, Bolek oraz Pysiek.
Cypisku z Niuniuś, na zawsze zostaniecie w naszej pamięci! Buziaki, Skarbunie, śpijcie spokojnie. [*] [/b]
Awatar użytkownika
sylwiaj
Posty: 1487
Rejestracja: pn paź 17, 2011 10:18 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: sylwiaj »

Nathan Wez Sie ogarnij. ja nie wiem może posiadanie szczura z chowu wsobnego jest jakąś ujma bo tak zareagowales, niestety jest to częste jak sie bierze szczury że sklepu, Mucha i Czerniak też mogły być z wsobnego, nie wiem czy obecne bliźniaki też nie są i jakoś mnie to nie boli będą guzy to będziemy walczyć i tyle. a co do wypadków to nie życzę sobie żebyś mi to wypominał bo nikt tego specjalnie nie zrobił jednemu maluchowi i Krecikowi i wierz mi że to nic przyjemnego bo nadal mam straszne wyrzuty sumienia. wiedz że naprawdę życzę Ci żebyś sam nigdy nie był powodem śmierci zwierzaka, a trudno jest mieć oczy do okola głowy przy 7 czy 24 szczurach.
i proponuje na temat guzow i chowu wsobnego porozmawiac z hodowcami bo ją z Tobą w dalszą polemikę wchodzić nie zamierzam.
przepraszam Kari że ta dyskusja toczy Sie u Ciebie zwłaszcza w tak ciężkich chwilach:*
u Aniołków:Krecik, Muszka, Czerniak, Gadzinka, Kluska, Pralka, Cola, Parówka, Twister

ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
Awatar użytkownika
Nathan
Posty: 373
Rejestracja: czw paź 06, 2011 8:31 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: Nathan »

Niewątpliwie to fakt, że popełniłem błąd kupując zaciążoną - jak się później okazało - szczurzycę, zanim zdążyłem się zorientować, iż istnieje możliwość adopcji. Rzecz w tym, że potrafiłem przyjąć cały ciężar na plecy, i w przeciwieństwie do niektórych, nie wywaliłem ich do wiadra z wodą, lecz odchowałem od samiusieńkich żelków, i szukałem najbardziej odpowiedzialnych domków, Twojego przypadku, wybacz, ale nie skomentuję. Mimo tego zostawiłem przy sobie 2 szczurzyce oraz 3 szczurki, obecnie 2, czyli w sumie 4 szt obu płci. Wypruwam sobie flaki, by zapewnić im jak najlepsze życie, by powiązać pracę, i by zapewnić im regularne wybiegi.
Niestety, błędy kosztują, ale ja nie narzekam, bo czuję się w pełni za nie odpowiedzialny. Ale - bez obrazy - gdy czytam, że ktoś przez nieuwagę puszcza na wybieg szczura, po czym najwyraźniej zapomina, bo nie można nazwać tego inaczej, a potem żali się na forum, że go rozdeptał, ba(!), następnie otrzymuje pocieszające wpisy typu: nic się nie stało, to każdemu może się zdarzyć... mówiąc kolokwialnie krew mnie zalewa.
Do poważnych błędów trzeba się umieć przyznać, czuć za to pełną odpowiedzialność i starać się mieć głowę na karku, a na przyszłość szczególnie zwracać na to uwagę.
Tylko 1 błąd może kosztować szczura utratą życia. A o odpowiedzialności coś wiem, przypominam, że mam 4 szczurki obu płci w 1 pokoju, i robię wszystko, by nie pomylić ich miejscami, gdyż tylko 1 "niby" błąd mógłby kosztować mnie kolejnymi narodzinami - tym razem z chowu wsobnego, no i zaczęłoby się wszystko od nowa. Zanim więc zaczniesz kogoś "ogarniać", pouczać... przeczytaj to raz jeszcze ze zrozumieniem, nie wykorzystuj trudnych chwil, i uszanuj mój czas.
Mnie też przykro, że dyskusja ta toczy się na stronie Kari, ale sama ją zaczęłaś, więc masz, a wzorem do naśladowania pod tym względem dla mnie po prostu nie jesteś, bo nie potrafisz przyjąć krytyki pod własnym adresem, a już tym bardziej jeśli się zwróci Ci uwagę. Jeżeli jednak odczujesz potrzebę dalszej dyskusji, zapraszam na PM, tu jest strona Kari, więc uszanujmy to. Tyle w temacie.
Ze mną: Marysia, Bolek oraz Pysiek.
Cypisku z Niuniuś, na zawsze zostaniecie w naszej pamięci! Buziaki, Skarbunie, śpijcie spokojnie. [*] [/b]
Awatar użytkownika
kari
Posty: 151
Rejestracja: śr cze 25, 2008 1:36 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: kari »

Ile tu się ostatnio dzieje...

Na początek: Nathan, bardzo mi przykro z powodu Cypiska. Rozumiem także Twoje pretensje do weterynarza, gdyż na pewno zawinił na etapie rozpoznania. Mam też nadzieję, że jakoś się trzymasz i znajdujesz pocieszenie w pozostałej gromadce.

A co do tej dyskusji... To, że Twoje szczury pochodzą z chowu wsobnego jest wielce prawdopodobne. Zaszczurzona samica mogła zostać zapłodniona przez swoje rodzeństwo, bo zapewne szczury trzymane razem pochodziły z jednej "partii", czyli z jednego miotu. Nie zmienia to jednak niczego, zasługują na to samo co wszelakie "rasowe" ogony, na miłość i ciepło. Nie ma w tym żadnej Twojej winy, co więcej, zachowałeś się najlepiej jak mogłeś: wychowałeś je i znalazłeś im domki.

Nie jestem żadnym biologiem, zoologiem, ani innym specjalistą. To czym zwierzęta są karmione na pewno ma wpływ na ich formę. Może jednak być tak, że nie będzie mieć to wpływu na guza uwarunkowanego genetycznie. Widzisz, że mimo różnic w odżywianiu, i Cypiska i Agatkę spotkał ten niewesoły los. Generalnie cholera wie skąd to się wzięło, ale nam pozostaje z tym walczyć. Miejmy nadzieję, że zawsze z sukcesem.

A z Sylwią podajcie sobie łapki i ma być zgoda! ;)

Kontrola u Agatki była tylko formalnością. Ranka zagojona, weterynarz wyciągnęła resztę szwów, mimo, że i tak by się rozpuściły. Udało się też całkowicie pożegnać ze strupkami po jakiejś alergii pokarmowej, o której wspominałam jeszcze przed planowaniem zabiegu.
Teraz pozostaje mi modlić się, żeby to dziadostwo nie wróciło w innym miejscu. Mam nadzieję, że fakt, iż usunięto Agatce guz razem z węzłem chłonnym odwlecze ewentualne nawroty. Najlepiej w nieskończoność.
Regularnie "obmacuję" Agatkę w poszukiwaniu najdrobniejszych zmian. Lekarka tłumaczyła mi, że jeśli będzie to wracać można ogoniastą wysterylizować, co powinno zahamować kolejne guzy. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie podejmować tak radykalnych kroków. Jak na razie guzów brak.

Tym optymistycznym akcentem zakończę jakże miłą odmianę w moim planie dnia i powrócę do nauki, żeby jakoś przetrwać tę znienawidzoną i potworną sesję. Jutro dwa egzaminy... :-X

Trzymajcie się wszyscy, pozdrawiamy serdecznie :-*
Ze mną: Zorka (psiak wieloowocowy)
Za Tęczowym Mostkiem: Mysia, Kruszynka, Czarna, Ruda, Wiórka, Kredka, Śnieżka, Agatka [*][/b]
Awatar użytkownika
sylwiaj
Posty: 1487
Rejestracja: pn paź 17, 2011 10:18 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: sylwiaj »

Dobrze że jest lepiej:) pamiętaj ze zawsze tez jest Lucrin;) on naprawde działa cuda:) Sterylka niestety jest radykalnym krokiem ale również skutecznym:)
u Aniołków:Krecik, Muszka, Czerniak, Gadzinka, Kluska, Pralka, Cola, Parówka, Twister

ze mną: Kamikaze, Klementynka, Emilka, Gnieciuch, Kornelcia
Awatar użytkownika
Nathan
Posty: 373
Rejestracja: czw paź 06, 2011 8:31 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: Nathan »

Dziękuję, Kari, że przystąpiłaś do tak owocnej dyskusji i próbujesz jakby na siłę nas pojednać.
Z Sylwią się po prostu nie zgadzam, i jak każdy mam do tego prawo. Nie przejęła mnie jej opinia, że dostałem bolączki, iż moje szczurki są z chowu wsobnego, bo jest to po prostu nieprawdą. Nie piszmy na jej temat, bo nie chcę uczestniczyć w obgadulstwie. Pamiętaj, że wielce prawdopodobne nie stanowi 100 procent, a gdyby nawet tak faktycznie było, to nie znaczy, że "takie" szczurki są gorsze, zgadzam się z Tobą i gratuluję, bo sama o tym napisałaś. Nie znoszę jednak katalogowania, gdyż każda istota zasługuje na miłość i odpowiednią opiekę! Masz rację, że jest mnóstwo tematów niepotwierdzonych do końca naukowo, gdyż mimo że nauka wciąż postępuje, na niektóre rzeczy wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi, tajemnica niczym mózg, labirynt bez końca.
Agatkę spotkał taki los??? Och, Kari, przestań mnie straszyć, bo pierwsze co zrobiłem, to kierunek Twoja sygnatura w poszukiwaniu "za tęczowym mostem", w końcu mi ulżyło. :P Dużo zdrowia dla Agatki, pamiętaj, że ona Ci ufa i na pewno jest wdzięczna, że jej pomagasz. Ja już nie mam siły płakać po kochanym Cypisku, oczy mam opuchnięte, ale przed pochówkiem, przytuliłem go do serca i powiedziałem, że nigdy o nim nie zapomnę. Były to szczere słowa z mojej strony i nie wstydzę się łez, którymi Go opłakiwałem i zapewne wciąż cyklicznie jeszcze będę. Zwierzę to nie przedmiot, o czym kilkakrotnie pisałem.

PS Karolinko, podziel się z nami, jak poszło z Twoimi egzaminami.
Ze mną: Marysia, Bolek oraz Pysiek.
Cypisku z Niuniuś, na zawsze zostaniecie w naszej pamięci! Buziaki, Skarbunie, śpijcie spokojnie. [*] [/b]
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: Sky »

Nathan, Sylwiaj - proszę o zachowanie spokoju, a ewentualną dyskusję przenieśli na PW.
Moim zdaniem Sylwiaj nie miała na myśli nic złego, używając zwrotu 'źle się dzieje', a na pewno nie był to osobisty przytyk w Twoją stronę, Nathan.
Rozumiem, że każdy Was przeżywa na swój sposób trudne chwile, ale to chyba nie czas na roztrząsanie takich kwestii. Nikt nie kataloguje szczurków na 'lepsze' i 'gorsze', wszystkie są kochane, mimo ich pochodzenia, którego w większości przypadków możemy się tylko domyślać.
Dlatego też myślę, że wyrzucanie brudów w Twoim przypadku Nathan było nadmierną reakcją.
Mam nadzieję, że na tym skończą się niesnaski i pozwolimy Kari prowadzić dalej wątek w miłej atmosferze, z mam nadzieję, lepszymi wieściami :)
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Nathan
Posty: 373
Rejestracja: czw paź 06, 2011 8:31 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: Nathan »

Szczerze odebrałem wpis Sylwii tak: O, te szczurki od Nathana to są z chowu wsobnego, więc możesz być przygotowana na najgorsze. Stąd się wzięła moja nadmierna reakcja sprowokowana ostatnim zdaniem w jej kolejnym wpisie. I jeżeli, Sylwia, faktycznie nie miałaś tego na myśli, to ostatnie zdanie "przepraszam Kari że ta dyskusja toczy Sie u Ciebie zwłaszcza w tak ciężkich chwilach" zabrzmiało w mojej obecnej sytuacji, jak byś się po prostu ze mnie nabijała z kompletnym brakiem zrozumienia.
Dla mnie szczur to nie "tylko" szczur. To istota, którą trzeba zrozumieć, a gdy się go już przygarnie, należy mu pomóc i mieć wszędzie oczy, bo to nie zabawka. Mam nadzieję, że każdy z Was ma to na uwadze. Proponuję skończyć już ten temat, gdyż dalsze dolewanie oliwy do ognia może okazać się przykre w morzu emocji.

Kończąc apeluję, byście wszelkie uwagi kierowali do mnie na PM, tutejsza strona należy do Kari i Jej Agatki. Już dość tu naśmieciliśmy.

Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia wszystkim maluchom,
Nathan

Ps Kari, z niecierpliwością czekam na wieści o Agatce, życząc Jej jak najlepiej!
Ze mną: Marysia, Bolek oraz Pysiek.
Cypisku z Niuniuś, na zawsze zostaniecie w naszej pamięci! Buziaki, Skarbunie, śpijcie spokojnie. [*] [/b]
Awatar użytkownika
Nathan
Posty: 373
Rejestracja: czw paź 06, 2011 8:31 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: Nathan »

Proponuję wyczyścić temat, bo istotnie, wylewanie brudów nie było wskazane, a i przykrości mogło tylko przysporzyć. Przepraszam, Sylwia, i mam nadzieję, że Cię to za mocno nie dotknęło, ale zrozum mnie, bardzo przechodzę nieobecność Cypiska i drażni mnie po prostu niemalże wszystko, także sytuacja z Rozalią i Funią, o których nie mam żadnych wieści. Myślałem, że sama się domyślisz, iż chciałbym coś wiedzieć, a tu klops. :(

Proszę wyczyścić temat z usunięciem również tego postu, gdyż nie chcę być powodem czyjegoś zmartwienia.

Nathan
Ze mną: Marysia, Bolek oraz Pysiek.
Cypisku z Niuniuś, na zawsze zostaniecie w naszej pamięci! Buziaki, Skarbunie, śpijcie spokojnie. [*] [/b]
Awatar użytkownika
kari
Posty: 151
Rejestracja: śr cze 25, 2008 1:36 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: kari »

Wybacz Nathan, że Cię nastraszyłam. Pisząc o "takim losie" miałam na myśli pojawienie się guza. Nie pomyślałam, że może to zostać inaczej odebrane ;)

Co do egzaminów, sesja contra ja: 1:1, coś zaliczyłam, coś innego oblałam.
Miało być dobrze, a wyszło jak zawsze. :P

Mam już dosyć, naprawdę...
Ze mną: Zorka (psiak wieloowocowy)
Za Tęczowym Mostkiem: Mysia, Kruszynka, Czarna, Ruda, Wiórka, Kredka, Śnieżka, Agatka [*][/b]
Awatar użytkownika
Nathan
Posty: 373
Rejestracja: czw paź 06, 2011 8:31 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: Nathan »

Ależ Karolinko, domyśliłem się podczas dalszego czytania Twojego wpisu, chociaż przez moment, rzeczywiście, dostałem chwilowego szoku i faktycznie szukałem Agatki za tęczowym mostem. Ostatnio podchodzę do tematu troszkę zbyt emocjonalnie, ale mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni.
Jesteś dość inteligentną osobą, więc wierzę, że z nauką sobie poradzisz. Pozostaje mi życzyć Ci samych sukcesów i zrobienia wielkiej kariery w tym, do czego zmierzasz! :)

Trzymaj się, głowa do góry, będzie dobrze.

Z pozdrowieniami,
Nathan
Ze mną: Marysia, Bolek oraz Pysiek.
Cypisku z Niuniuś, na zawsze zostaniecie w naszej pamięci! Buziaki, Skarbunie, śpijcie spokojnie. [*] [/b]
Awatar użytkownika
kari
Posty: 151
Rejestracja: śr cze 25, 2008 1:36 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: kari »

Znowu u nas niedobrze :(

http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... 53048#wrap

Nie mam już siły... :'(
Ze mną: Zorka (psiak wieloowocowy)
Za Tęczowym Mostkiem: Mysia, Kruszynka, Czarna, Ruda, Wiórka, Kredka, Śnieżka, Agatka [*][/b]
Awatar użytkownika
kari
Posty: 151
Rejestracja: śr cze 25, 2008 1:36 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: kari »

Niestety musiało się to w końcu stać...
Chociaż z drugiej strony od pierwszego zabiegu, wycięcia guza, minęło już tyle czasu... Po usunięciu oczka też było jeszcze dobrze i wesoło... Operacje dały jej jeszcze tyle dni spokojnego życia, więc chyba było warto przejść przez to wszystko...

Pomogłam jej odejść. Nie mogłam już patrzeć jak cierpi, jak każdy oddech sprawia jej trudność...

RTG pokazało ogromnego guza w brzuszku. Kolejny zabieg nie wchodził już w grę, Agatka była zbyt słaba, nie reagowała na leki.

Ciężko się z tym pogodzić, ale to chyba najlepsze, co mogłam zrobić. A jeśli nie, jeśli istniał jakakolwiek inny sposób, którego nie dostrzegłam, to mam nadzieję, że Agatka mi to wybaczy... :'(
Ze mną: Zorka (psiak wieloowocowy)
Za Tęczowym Mostkiem: Mysia, Kruszynka, Czarna, Ruda, Wiórka, Kredka, Śnieżka, Agatka [*][/b]
Awatar użytkownika
kari
Posty: 151
Rejestracja: śr cze 25, 2008 1:36 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: O szczurzym duecie i psie, który nie umiał szczekać...

Post autor: kari »

Przepraszam, zapomniałam jeszcze o tym:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=40796
gdyby ktoś mógł i chciał zapalić jej świeczkę na drogę...
Ze mną: Zorka (psiak wieloowocowy)
Za Tęczowym Mostkiem: Mysia, Kruszynka, Czarna, Ruda, Wiórka, Kredka, Śnieżka, Agatka [*][/b]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”