
Szczurki, a w zasadzie szurzyczki trafiły do mnie w marcu. Od kiedy tylko pamiętam, zawsze chciałam mieć szczura. Ale nie wiedzieć czemu moja mama nie chciała się zgodzić (cały czas mówi, że to te ogony ;p ). Kilka razy miałam chomiki (które tez kocham <3 ), ale kiedyś postanowiłam że jak tylko wyprowadzę się na swoje, to będę miała szczura. Niestety mój mąż nie chciał o tym słyszeć. Sam miał kilka kotów i tego zwierza chciał mieć. Ja sama też lubię koty, ale szczurek od zawsze był moim marzeniem.
I tak pewnego, pięknego dnia idąc przez jakąś galerię przechodziliśmy obok sklepu zoologicznego, w którym w klatkach buszowały szczurki. Zatrzymałam się i nie mogłam oderwać wzroku. Stałam jak zahipnotyzowana. Mogłam patrzeć i patrzeć a i mój mąż też zerkał z zaciekawieniem. W końcu nie wytrzymałam i poprosiłam, żeby chociaż się zastanowił czy chciałby mieć szczurka. W końcu się zgodził

Niestety wtedy jeszcze mało o nich wiedziałam. Dlatego też zamiast szukać hodowli, szukałam sklepów zoologicznych. W końcu znalazłam, pojechałam po jednego szczurka ale pani w zoologu uświadomiła mnie, że to przecież zwierzęta stadne i jednemu będzie smutno. I tak oto do domu wróciłam z dwiema pięknymi, acz wystraszonymi dziewczynami. Trochę się martwiłam najpierw tym, że może niekoniecznie obie są samiczkami (choć na to wyglądało po moich doświadczeniach z chomikami ;p ) a później o to, że nie będą chciały się oswoić. Sporo czasu z nimi spędzałam. Siedziałam przy klatce, gadałam do nich, starałam się głaskać, dawać wąchać. Wszystko po to by mnie poznały. Początkowo bały się każdego mojego ruchu, ale ciekawość chyba wzięła górę

Skąd imiona? Szczerze to imię przygotowane miałam dla jednej szczuraski i było to Fobi (od Fobia i chyba trafnie, bo to straszek jakich mało ;p ). Z drugą natomiast miałam kłopot. Chciałam imię krótkie, do którego łatwo było by mi ją przyzwyczaić. Przyglądając się jej zauważyłam, że ma jedno "poszarpane" uszko. Wyglądało tak jakby było nadgryzione. A że po angielsku ucho to ear (iir) to zupełnie z przypadku wyszło mi Irka

Teraz są moimi oczkami w głowie, mój mąż pokochał je równie mocno jak ja i już nie wyobrażam sobie życia bez Ogonków <3
A tera czas na fotogalerię

Irka:






Fobi:


I razem wcinają marfefkę ^^

Mam też filmiki, jakoś je ładnie obrobię, wrzucę na YT i też się pochwalę

Mam nadzieję, że nie zanudziłam ;p Pozdrawiam ^^