 Ale Tolka już mamy w stałym stadzie - odpada
 Ale Tolka już mamy w stałym stadzie - odpada 
Moderator: Junior Moderator
 
		
		 Ale Tolka już mamy w stałym stadzie - odpada
 Ale Tolka już mamy w stałym stadzie - odpada 


A widzisz, widzisz?Entreen pisze:Franek i Bananek z domu limomanek mi się podoba



 Fotki zrobię jutro, bo to była podróż z przygodami i byłam w domu dość późno.
 Fotki zrobię jutro, bo to była podróż z przygodami i byłam w domu dość późno. Ani Banankiem, jak próbowano mnie namówić
 Ani Banankiem, jak próbowano mnie namówić  Bananek bardziej pasowałby do tego beżyka, który był mylnie wzięty za aguta (jechałam z myślą, że przywiozę zakapturzone agouti i dopiero na miejscu zorientowałam się, że beżyk został nazwany brązem...). Na miejscu, w Katowicach zostało jeszcze 5 czy 6 chłopa: haskacze, jeden niebieściak self (albo z plamką, nie oglądałam dokładnie), beżyk i drugi niebieski kaptur - miałam mieszane uczucia, ale rozsądek zwyciężył i wyszłam stamtąd tylko z jednym.
 Bananek bardziej pasowałby do tego beżyka, który był mylnie wzięty za aguta (jechałam z myślą, że przywiozę zakapturzone agouti i dopiero na miejscu zorientowałam się, że beżyk został nazwany brązem...). Na miejscu, w Katowicach zostało jeszcze 5 czy 6 chłopa: haskacze, jeden niebieściak self (albo z plamką, nie oglądałam dokładnie), beżyk i drugi niebieski kaptur - miałam mieszane uczucia, ale rozsądek zwyciężył i wyszłam stamtąd tylko z jednym.


 A foteczki oczywiście przy dziennym świetle zrobię - żeby było widać, jak malutki i jaki piękny kolorek.
 A foteczki oczywiście przy dziennym świetle zrobię - żeby było widać, jak malutki i jaki piękny kolorek. 
   
 
 czekam z niecierpliwością
  czekam z niecierpliwością  
 
  Mieszkają razem, tulą się, tłuką i kombinują jak wyjść z klatki. Strasznie mnie bawi kiedy młody przewraca Frania na plecy - w odwrotnej konfiguracji niebieściaka prawie nie widać spod niewiele przecież starszego Franka. Fenek jest jeszcze dość wycofany. Ale pomalutku się rozkręca. Za to Franciszek jest już ze wszystkimi za pan brat
 Mieszkają razem, tulą się, tłuką i kombinują jak wyjść z klatki. Strasznie mnie bawi kiedy młody przewraca Frania na plecy - w odwrotnej konfiguracji niebieściaka prawie nie widać spod niewiele przecież starszego Franka. Fenek jest jeszcze dość wycofany. Ale pomalutku się rozkręca. Za to Franciszek jest już ze wszystkimi za pan brat  Będzie ogromną radością dla osoby, która go przygarnie
 Będzie ogromną radością dla osoby, która go przygarnie  Nie jestem w stanie zrozumieć, jak rodzina, która go kupiła mogła się go bać - ten szczur jest w stanie zalizać wszystkich! I niesamowicie skacze
 Nie jestem w stanie zrozumieć, jak rodzina, która go kupiła mogła się go bać - ten szczur jest w stanie zalizać wszystkich! I niesamowicie skacze 
 
   
 


 I będę we Wrocku za 2 tygodnie
 I będę we Wrocku za 2 tygodnie  
  Wymiary z nóżkami od dołu do góry 147cm, część klatkowa to wys. 88cm, szer. 85cm, głęb. 54cm, odległości między prętami niestety 2 cm, więc smarkacze przełażą. Ach i Errol jak w niej zamieszkali mieli 3 miesiące i jeszcze umieli przełożyć głowy (na szczęście nie ciągnęło ich na zewnątrz). Znalazłam tę klatkę przez tablica.pl (kosztowała mnie całe 150 zł
 Wymiary z nóżkami od dołu do góry 147cm, część klatkowa to wys. 88cm, szer. 85cm, głęb. 54cm, odległości między prętami niestety 2 cm, więc smarkacze przełażą. Ach i Errol jak w niej zamieszkali mieli 3 miesiące i jeszcze umieli przełożyć głowy (na szczęście nie ciągnęło ich na zewnątrz). Znalazłam tę klatkę przez tablica.pl (kosztowała mnie całe 150 zł  ) - przywieźliśmy sobie spod Opola.
 ) - przywieźliśmy sobie spod Opola. 
  Bo charakterku to on na razie nie pokazuje, smarkaty i przytulaśny, bo dopiero zabrany od mamy i braci.
 Bo charakterku to on na razie nie pokazuje, smarkaty i przytulaśny, bo dopiero zabrany od mamy i braci.Nie boisz się, że Ci "zjedzą" te otulacze? Ja bym pewnie nie ryzykowała, ale to przy moich babach, bo je ciekawi wszystko, co wystaje z poza klatkilimomanka pisze:Mam w planach zrobić jakieś fajne, kolorowe otulacze na szydełku, ale jak zwykle nie mam czasu się za to zabrać.

Dokładnielimomanka pisze: Mogłam ich nie ważyć po tym jak ćwiczyliśmy przychodzenie na zawołanie (nagrodą była dynia :] ).
 ; kiedyś przy pierwszych szczurkach szybko przestałam uczyć sztuczek, bo spryciule zbyt prędko załapywały, a byle jaka nagroda nie mogła być, tylko jakiś smakołyk
 ; kiedyś przy pierwszych szczurkach szybko przestałam uczyć sztuczek, bo spryciule zbyt prędko załapywały, a byle jaka nagroda nie mogła być, tylko jakiś smakołyk  
  
 
 