Leniwiec i adhd-owiec

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Nigys
Posty: 58
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:56 pm
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Leniwiec i adhd-owiec

Post autor: Nigys »

Mam potrzebę pochwalenia się moimi chłopakami :D
Przedstawiam więc Maćka - rozbrajająco leniwego szczurasa o miziakowatym charakterze. Gdyby tylko mógł to cały dzień przespałby w różnych miejscach, najlepiej dodatkowo miziany non stop za uszami. W wolnych chwila od powyższych czynności uwielbia zakopywać się w stertę koców na łóżku i "drążyć" tunele. Ma fioła na punkcie bananów - wystarczy wejść z jakimś do pokoju a już niucha i szuka.
Maciek trafił do mnie w lipcu tego roku, dzięki ogłoszeniu na forum. Początkowo miałam tylko pojechać i dowiedzieć się o nim więcej a dopiero za tydzień przywieźć go do siebie - gdy wszystko będzie już przygotowane. Niestety (stety) wróciłam z nim od razu, bo nie umiałam go zostawić. Na szczęście dla mnie i dla niego, poprzednia właścicielka przekazała go z klatką, karmą i innymi podstawowymi rzeczami. Jeszcze tego samego dnia spał zwinięty na moich kolanach - co było dla mnie szokiem, bo spodziewałam się dłuższego przyzwyczajania.

Maciek i jego smakołyki
Obrazek

Jajo
Obrazek

"Ja się nie zmieszczę? Ja?"
Obrazek

Komitywa szczur-kosia
Obrazek

Maciek po "jeżyku" na swojej ulubionej półce nad klatką (gdzie chowa się jak ma dość Młodego)
Obrazek

Po trzech miesiącach szukania (z przerwą ze względu na przeziębienie szczuraska) przygarnęłam dla niego towarzysza.
Przedstawiam więc Pana Pchłę (vel Młodego) - nazwany tak ze względu na wielkość. W momencie gdy do mnie trafił miał ok 3 miesięcy i był (i nadal jest) jak 1/3 Maćka. Początkowo miałam obawy jak na siebie zareagują - jako że starszy szczuras mieszkał przez całe życie sam. Jednak miło się zdziwiłam - na drugi dzień zostały wypuszczone na wspólny wybieg i od razu się dogadały a raczej Maciek szybko stracił zainteresowanie a Młody stał się jego cieniem, wszędzie łaził i łazi dalej za nim. Tego samego dnia zamieszkały już w jednej klatce.

Pchła w przeciwieństwie do Maćka to istny wulkan energii i adhd-owiec. Wszędzie go pełno, wszystkiego musi spróbować (ubrań, kabli, książek, ściany). Niby nie przeszkadza mu towarzystwo człowieka, gdy ten jest zajęty łazi po nim, szturcha, da się głaskać ale wystarczy jeden zbyt energiczny ruch i już go nie ma. Tak samo nie lubi brania na ręce - co innego gdy podstawi mu się ramię, wtedy bez problemu wejdzie.

Niestety, Pchła jest zdecydowanie trudniejszy do uchwycenia ze względu na swoją ruchliwość, tak więc zdjęcia takie a nie inne :P.

Przekupujemy kolegę chlebkiem
Obrazek

Porównanie wielkości Maćka z Pchłą
Obrazek

Koniec z azylem - pierwszy raz udało się Młodemu wspiąć na półkę Maćka
Obrazek


Oprócz powyższych słodziaków, dzielę mieszkanie z dwoma koszatniczkami - Jo i Ali (Alibaba) na które dwa lata temu zdecydowaliśmy się z chłopakiem. W zamiarze miała to być dwójka chłopaków - tak przynajmniej nam powiedziano. Jak się okazało przy okazji wizyty u weterynarza (po roku czasu) trafiły nam się dwie baby :D.
A jak to między babami bywa - co chwilę się leją, a raz na jakiś czas tak mocno że trzeba je rozdzielać co najmniej na tydzień czasu.
Za to gdy są pogodzone to nie można się wręcz nasłuchać jak pięknie "ćwierkają" <3

Jo - mniejsza kosia, weteranka bo przez bójki straciła palec i kilka paznokci. Lgnie do ciepła i towarzystwa. W okresie "kłótni" czasem zostaje wypuszczana na wybieg ze szczurkami, które bezproblemowo ją tolerują.
Niestety chorowita - mimo wcinania za dwóch, chudziutka. Najprawdopodobniej problemy z tarczycą - aktualnie na lekach.

Obrazek

Obrazek

Alibaba (Ali) - ma fioła na punkcie kołowrotka, więc czasem Jo wskakuje do niego i siada tak żeby tamta nie mogła biegać bo chce się "przytulić". Jest bardziej asertywna, nie lgnie tak do człowieka ale uwielbia przesiadywać na kaloryferze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Nie wyobrażam sobie mieszkania bez zwierzaków :)
Obrazek+ Pan Skarpeta
Za TM: Celinka, Tereska, Mo, Dango, Maciej
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Leniwiec i adhd-owiec

Post autor: Megi_82 »

Oho, widzę, że będę miała kolejny ulubiony wątek :) Fajnie piszesz, a ja lubię czytać ;)
Zwierzaki oczywiście cuda, wszystkie :D
Czy koszatniczki lubią ludzi tak samo, jak szczurki? Tzn. chodzi mi bardziej o to, czy w ogóle się kumplują z człowiekiem, bo indywidualne charakterki, to wiadomo, różne :)
Haszczaki są przepiękne, te ich wielkie oczyska...:)
Ja też sobie nie wyobrażam domu bez zwierząt na dłuższą metę... przed szczurami miałam chyba najdłuższą w życiu przerwę, z 5 lat, po tym jak uśpiłam ukochaną sunię długo się bałam przygarnąć zwierzę, nie chciałam, ale ostatnie 2 lata już trułam mężowi, żeby może kota, albo coś... a szczur się trafił ;)

Mogę pomarudzić? ;) Postaraj się wymienić pięterka w klatce na jakieś koszyczki plastikowe albo lite półki, bo te z prętów powodują różne nieciekawe dolegliwości stópek i są mało wygodne. I najlepiej nie drewniane, bo będą nieco capić ;) I bardzo, bardzo pilnuj zwierzaków na wspólnym wybiegu szczury vs kosie - bo naprawdę różnie bywa z tą międzygatunkową przyjaźnią...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Nigys
Posty: 58
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:56 pm
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Leniwiec i adhd-owiec

Post autor: Nigys »

Megi_82 pisze:Oho, widzę, że będę miała kolejny ulubiony wątek :) Fajnie piszesz, a ja lubię czytać ;)
Zwierzaki oczywiście cuda, wszystkie :D
Czy koszatniczki lubią ludzi tak samo, jak szczurki? Tzn. chodzi mi bardziej o to, czy w ogóle się kumplują z człowiekiem, bo indywidualne charakterki, to wiadomo, różne :)
Haszczaki są przepiękne, te ich wielkie oczyska...:)
Ja też sobie nie wyobrażam domu bez zwierząt na dłuższą metę... przed szczurami miałam chyba najdłuższą w życiu przerwę, z 5 lat, po tym jak uśpiłam ukochaną sunię długo się bałam przygarnąć zwierzę, nie chciałam, ale ostatnie 2 lata już trułam mężowi, żeby może kota, albo coś... a szczur się trafił ;)

Mogę pomarudzić? ;) Postaraj się wymienić pięterka w klatce na jakieś koszyczki plastikowe albo lite półki, bo te z prętów powodują różne nieciekawe dolegliwości stópek i są mało wygodne. I najlepiej nie drewniane, bo będą nieco capić ;) I bardzo, bardzo pilnuj zwierzaków na wspólnym wybiegu szczury vs kosie - bo naprawdę różnie bywa z tą międzygatunkową przyjaźnią...
Dziękuję :)
Czy koszatniczki lubią ludzi, hm. Lubią kontakt z człowiekiem - wtulać się w niego, łazić, skakać (np. Ali uwielbia wdrapywać się na nogę a następnie po niej zjeżdżać) ale nie przepadają - a przynajmniej moje, za głaskaniem czy drapaniem.
Tak jak Maciek pcha się sam pod rękę żeby go pomiziać, tak Kosze wolę bardziej ekspresyjne spędzanie czasu - np. gonitwy z ręką, a przed powyższymi wykręcają się jak mogą.

Pamiętam jak przy moich pierwszych szczurkach przeżywałam ich odejście - Celinka i Tereska, tylko że u mnie zawsze było więcej zwierzaków jednocześnie i niekoniecznie planowane. Zawsze, gdy jeden przyjaciel odchodził i postanawialiśmy się wstrzymać z następnym właśnie ze względu na strach przed kolejną stratą, to np. okazywało się że znajomy taty przywiózł nam psa - bo słyszał, że nasz odszedł. I nie byliśmy w stanie powiedzieć "nie" gdy wyskoczył z bagażnika.
Dopiero gdy przeprowadziłam się do innego miasta i zbiegło się to z odejściem szczurzycy Dango to tak naprawdę wtedy po raz pierwszy zostałam bez jakichkolwiek zwierzęcych towarzyszy. I było to dla mnie straszne - nagle było tak cicho, zero jakichkolwiek odgłosów po za ludzkimi. Przyzwyczajenie robi swoje.

Wszelkie marudzenie mile widziane :D jeśli tylko dzięki temu będę mogła zapewnić swoim potworkom lepszy komfort.
Myślałam właśnie nad takimi płytkimi plastikowymi koszykami które można w sklepach znaleźć zamiast półek - tylko zastanawiam się czym najlepiej byłoby je przymocować, bo boję się że drut przeciągnięty przez wywiercone dziurki może okazać się za słaby?
Ogólnie teraz klatka wygląda nieco inaczej niż na zdjęciu z Maćkiem wciśniętym w czapkę. Dodałam kilka hamaczków i mniejszych "pięterek" uszytych z grubego materiału. Jak tylko będę mogła, to dodam zdjęcie (może wtedy ktoś doradzi co jeszcze można w niej zmienić).

Co do wspólnego wybiegu - sprawa wygląda tak, że Kosie mieszkają w jednym pokoju, szczurki w drugim więc normalnie wybiegi się nie pokrywają.
Oba zwierzaki mają praktycznie całodobowo otwarte klatki gdy ktoś jest w mieszkaniu (jest na tyle małe, że z jednego pomieszczenia widać całą resztę ;) )
Tylko, że gdy przychodzi pora "kłótni" Jo strasznie przeżywa samotność w przeciwieństwie do Ali która, mówiąc obcesowo ma to gdzieś. Wtedy na pomoc przychodzą szczurasy i Jo dołącza do ich wybiegu. Oczywiście klatka jest wtedy zamykana chociażby ze względu na szczurze jedzenie które koszatniczką zdecydowanie by nie posłużyło i ktoś zawsze przebywa wtedy z nimi ;).

Raz zdarzyło się, że zapomnieliśmy zamknąć klatkę i Jo wtargnęła do środka, na miejscówkę Maćka - który uwinął sobie gniazdko.
Niestety to straszna jędza jest (Jo) i w momencie gdy Maciek chciał się zdrzemnąć ta podniosła larmo, wygoniła go z gniazda i...przewróciła na plecy. Innymi słowy Maciej to ciapa nad ciapy - dał się zdominować mniejszej babie.
Inna inszość do dołączanie do wybiegu Ali która jest bardziej natarczywa i aktualnie większa od Pchły - z tego też względu wybiegi w czwórkę są mocno monitowane.
Tolerancja, tolerancją...ale nigdy nie wiadomo co ich może ugryźć (dosłownie i metaforycznie).

A tutaj przykład Maćka mającego w nosie to że ktoś po nim łazi...bo przecież jest głaskany - to najważniejsze!
Obrazek
Obrazek+ Pan Skarpeta
Za TM: Celinka, Tereska, Mo, Dango, Maciej
Awatar użytkownika
madziastan
Posty: 1467
Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
Numer GG: 8345513
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Leniwiec i adhd-owiec

Post autor: madziastan »

Nie mogę uwierzyć że Kosie przyjaźnią się z szczurkami - nie było zgrzytów? Od kiedy się znają? Od małego?
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Awatar użytkownika
Nigys
Posty: 58
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:56 pm
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Leniwiec i adhd-owiec

Post autor: Nigys »

madziastan pisze:Nie mogę uwierzyć że Kosie przyjaźnią się z szczurkami - nie było zgrzytów? Od kiedy się znają? Od małego?
W momencie gdy pierwszego spotkania Jo i Ali miały ponad dwa lata, Maciek ok 11 miesięcy, Pchła 3 miesiące :)
Przedtem zwierzaki nie miały kontaktu z nikim spoza swojego gatunku (ba, Maciek nie miał nawet dłuższego kontaktu z innym szczurem przed Pchłą).
Przy Jo zgrzytów nie było - wypuszczona na terytorium szczurków (po którym chodziła przed ich pojawieniem się) została metaforycznie olana przez Maćka po powąchaniu (chyba doszedł do wniosku, że skoro nie da się zjeść to nie warte jego uwagi), Pchła natomiast wykazał większe zainteresowanie - obwąchał na wszystkie strony i wzajemnie, a następnie zaczął za nową koleżanką łazić krok w krok...póki się nie znudził.
Jedyny "zgrzyt" był we wcześniej opisanym momencie (poprzedni post) gdy Jo wygoniła Maćka z jego legowiska i spacyfikowała go przewracając na plecy (a raczej Maciek sam dał się przewrócić, bo Jo jest drobniutka a Maciek cóż, większy).
W sumie, to wyszła im ta znajomość na dobre - to Jo wlazła na klatkę a z klatki na półkę wiszącą nad nią. Za nią wciągnął się po raz pierwszy Maciek (tak, Maciek wcześniej nie właził ani na klatkę z własnej woli, a co dopiero na półki) i tak mu się spodobało że włazi tam gdy ma ochotę zdrzemnąć się po za klatką.

Natomiast z Ali sprawa już nie jest taka prosta.
Alibaba, wredna baba ma trochę ciężki charakter - to ona dominuje w duecie Jo&Ali i przeważnie to ona wszczyna kłótnie w swojej klatce gdy ma dosyć siostry. To taki z pozoru spokojny outsider któremu nie wiadomo kiedy coś odbije (A Jo to krzykliwa, rozpieszczona panna jeśli chodzi o charakter). Jest troszkę starsza od Jo o jakiś miesiąc lub dwa.
Tak więc na początku było ok - obwąchiwanie tak jak wyżej, ale po paru minutach zaczęła ją irytować wszędobylstwo Pchły i zaczęła na niego "pokrzykiwać" (kto miał kontakt z kosiami ten wie, że ich gama dźwięków jest zaskakująca i specyficzna) tak więc trzeba było Pchłę zainteresować czymś innym, żeby dał jej spokój. Wtedy było już dobrze.
Właśnie z tego powodu, przy obecności Ali trzeba być bardziej czujnym. Tak samo trzeba przed wypuszczeniem Kosi sprawdzić czy aby nie ma nigdzie zachomikowanego przez szczury jedzenia...Ale nie z powodu możliwej szczurzo-koszowej wojny. To Ali i Jo jak jedna coś znajdzie zaczynają się na siebie wydzierać i fukać. Co najlepsze tak samo jest w przypadku ich własnego wybiegu tylko na mniejszą skalę. Najwidoczniej dwie osobne miski to dla nich za mało. ::)
Obrazek+ Pan Skarpeta
Za TM: Celinka, Tereska, Mo, Dango, Maciej
nesti
Posty: 32
Rejestracja: pt wrz 13, 2013 6:57 pm

Re: Leniwiec i adhd-owiec

Post autor: nesti »

Ciekawy temat ;)
Bede stalym obserwatorem hihihi :)
Sliczne te twoje zwierzatka.
Jakie z tych koszatniczek fajne kuleczki :D
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Leniwiec i adhd-owiec

Post autor: Megi_82 »

Koszyczki możesz zamocować plastikowymi opaskami zaciskowymi, takimi: http://tiny.pl/qrvth Są dostępne np. w Tesco czy Carrefour, opakowanie kosztuje ze 4zł i wystarcza na bardzo długo, nic nie trzeba wiercić, a w razie zmiany umeblowania przecinasz i zakładasz nową opaskę :) Niektórzy też mocują na klamerki biurowe http://tiny.pl/qrvtt (o ile klatka nie jest osiatkowana czy cuś) :)
Napomknęłam o szczurki i kosie, bo było na forum trochę o tym, jak znające się od malucha i śpiące razem zwierzaki urządziły sobie rzeź, której kosia nie przeżyła. Jak z chomikami, które ktoś się uparł trzymać stadnie - dobrze, dobrze, a później tragedia. A wiadomo, wystarczy chwila...
Wyprzytulaj towarzystwo :)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”