odmienna...odmienna pisze: No i okazuje się, że ten śliczniuch : http://szczury.org/viewtopic.php?f=163& ... 76#p979776 jest jednak bez konkretnego przydziału w dodatku transport „sam się robi”. Tu jednak poczekam na reakcję Cyklotymii .
kwarki- szczury niebieskookie
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Bierz niebieściaka Moi chłopcy mają siebie, a Ondraszek sam siedzi. To jest ważniejsze żeby chłop miał towarzystwo jak mu ochota przyjdzie, niż moje GMR
Re: kwarki- szczury niebieskookie
No i kolejny raz Duch Kwarkowa nie zawiódł...
Odmienna, cieszę się Jego decyzjami i wraz z Wami wyczekuję
Odmienna, cieszę się Jego decyzjami i wraz z Wami wyczekuję
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Dzięki ol. za współradość; niebieski-Prezesopodobny Vicodin (to „wstępne” imię- może się jeszcze zmienić przy bliższym poznaniu) powinien być z nami do poniedziałku .
Gorzej, bo zarządzający losem wielkookiego Ziarenka Rowerek, nie dał znaku życia (podałam w PW telefon, gg, namiar na wątek) ) – z jednej strony dla mnie lepiej, że będę miała na razie jedną Nową Istotkę, z drugiej- boję o los „ziarenka” ( pewnie trafi do jakiegoś dzieciaka- oby był kochany i szczęśliwy )
Gorzej, bo zarządzający losem wielkookiego Ziarenka Rowerek, nie dał znaku życia (podałam w PW telefon, gg, namiar na wątek) ) – z jednej strony dla mnie lepiej, że będę miała na razie jedną Nową Istotkę, z drugiej- boję o los „ziarenka” ( pewnie trafi do jakiegoś dzieciaka- oby był kochany i szczęśliwy )
Re: kwarki- szczury niebieskookie
ach Odmienna cokolwiek tu jeszcze los zapisze to i tak wiadomo że w kto do kwarkowa trafi .. do bajki trafi
A jeszcze taki niebieściak co i moje serce drgnął ... taranem ! i gdyby nie mikro-paskudy to zapewne straciłby cojones na rzecz panien z .. chyba dobrego domu u charakternych
Buzi mu daj jak się już zjawi
A jeszcze taki niebieściak co i moje serce drgnął ... taranem ! i gdyby nie mikro-paskudy to zapewne straciłby cojones na rzecz panien z .. chyba dobrego domu u charakternych
Buzi mu daj jak się już zjawi
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133
Hamaczki dla każdej paczki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133
Hamaczki dla każdej paczki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Oj tak, buziol ogromny w nosek! :3 Od Cioci Cyklo też!
A jak z odebraniem blutka będzie? Bo na Hutę to się średnio dostanę w nocy, bo Monsz już zostawił motor gdzieś u znajomego pod Wieliczką na zimowanie i nie mam żadnego innego transportu żeby pojechać po pana... Tak to chociaż bym się przez noc nacieszyła
A jak z odebraniem blutka będzie? Bo na Hutę to się średnio dostanę w nocy, bo Monsz już zostawił motor gdzieś u znajomego pod Wieliczką na zimowanie i nie mam żadnego innego transportu żeby pojechać po pana... Tak to chociaż bym się przez noc nacieszyła
Re: kwarki- szczury niebieskookie
łoo, Ciociu Cyklo. ten proces przejęcia ślicznucha, to taki prosty nie jest zanim go będę mogła pogłaskać i buziole przekazać, będę musiała przedrzeć się przez zupełnie nie znane mi rejony krakowa, po ciemku, przy pomocy jedynie mpk i nóg, w dodatku najprawdopodobniej w gorączce (bo mnie oczywiście jakiś wirusowy parch dopadł- czemużby nie? ); ale ja to ujarzmię . Byle już tu był nieśmiały ponoć jest - ja też
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Kwark XXI –szy Vicodin.
Vicodin, bo:
a) na jego widok pomyślałam: „VicePrezes”
b) z racji jego przeszłości, chciałabym, żeby imię coś z lecznictwem wspólnego miało
c) Vicodin chyba wart jest grzechu, skoro dr House tak go sobie chwali....
d) Niebezpieczne toto- uzależnia jak szczury i narozrabiać gotowe
e) Imię fajne do przekręcania: Vicuś, Codi, Codinek....
Mam wielką nadzieję, że będzie . Jako dobrą wróżbę odebrałam fakt, że tuż obok miejsca gdzie odebrałam łobuziaka, jest (nie miałam o tym pojęcia, choć to bliziutko kwarkowa ) takie coś:
Ad punktu „a&d”: śliczne uszate, ma z moim nieodżałowanym Prezesem jeno błękitną, gupiouchą urodę wspólną. Już paskudnie pogryzł Ondraszka. Może to i moja lekkomyślność, bo trzeba było czekać ze spotkaniem..... ale ja się o Kodinka obawiałam, bo o połowę mniejszy i w obcym terenie. Ondrasia ani trochę się nie zjeżył, raczej na skonsternowanego wyglądał (nigdy nie widziałam Ondraszka zjeżonego) więc włożyłam ich razem do koszyka. Ondrusia zupełnie nie przejawiał agresji, a to małe zuo tak go urządziło.... ugryzł go w tylną łapkę od strony brzuszka. Moje łaciate harnasiostwo teraz będzie skazane na zamknięcie, bo to cały czas trochę krwawi.... Serce mi pęka, jak ten łaciak chce na wolność.
Vicuś pomieszka ze dwa dni w nieposprzątanej, pachnącej Ondraszkiem części klatki, a biedny Ondrasiula zanim rana się nie zamknie- w części górnej- wysprzątanej na przybycie Błękitnej Materii.
Potem wysmaruję ich olejkiem waniliowym....
Codinek jest w wieku dla szczurków najtrudniejszym, w dodatku ostatnie dni, to dla niego jeden wielki stres ale....jak jeszcze raz skrzywdzi Ondrasię- utnę jajka!
proszę, niech ktoś, kto wie jak skutecznie robić obecnie miniaturki na imageShacku ( widzę, że nie do zrobienia są te, gdzie z jakichś niewiadomych przyczyn ostatnie "JPG" jest dużymi literami.... na ten moment wychodzi, że trzeba w taki zamieszczony straszliwy rozmiar klikać, by zobaczyć zdjęcie w rozsądnym wymiarze....) mi ten temat objaśni.....
Vicodin, bo:
a) na jego widok pomyślałam: „VicePrezes”
b) z racji jego przeszłości, chciałabym, żeby imię coś z lecznictwem wspólnego miało
c) Vicodin chyba wart jest grzechu, skoro dr House tak go sobie chwali....
d) Niebezpieczne toto- uzależnia jak szczury i narozrabiać gotowe
e) Imię fajne do przekręcania: Vicuś, Codi, Codinek....
Mam wielką nadzieję, że będzie . Jako dobrą wróżbę odebrałam fakt, że tuż obok miejsca gdzie odebrałam łobuziaka, jest (nie miałam o tym pojęcia, choć to bliziutko kwarkowa ) takie coś:
Ad punktu „a&d”: śliczne uszate, ma z moim nieodżałowanym Prezesem jeno błękitną, gupiouchą urodę wspólną. Już paskudnie pogryzł Ondraszka. Może to i moja lekkomyślność, bo trzeba było czekać ze spotkaniem..... ale ja się o Kodinka obawiałam, bo o połowę mniejszy i w obcym terenie. Ondrasia ani trochę się nie zjeżył, raczej na skonsternowanego wyglądał (nigdy nie widziałam Ondraszka zjeżonego) więc włożyłam ich razem do koszyka. Ondrusia zupełnie nie przejawiał agresji, a to małe zuo tak go urządziło.... ugryzł go w tylną łapkę od strony brzuszka. Moje łaciate harnasiostwo teraz będzie skazane na zamknięcie, bo to cały czas trochę krwawi.... Serce mi pęka, jak ten łaciak chce na wolność.
Vicuś pomieszka ze dwa dni w nieposprzątanej, pachnącej Ondraszkiem części klatki, a biedny Ondrasiula zanim rana się nie zamknie- w części górnej- wysprzątanej na przybycie Błękitnej Materii.
Potem wysmaruję ich olejkiem waniliowym....
Codinek jest w wieku dla szczurków najtrudniejszym, w dodatku ostatnie dni, to dla niego jeden wielki stres ale....jak jeszcze raz skrzywdzi Ondrasię- utnę jajka!
proszę, niech ktoś, kto wie jak skutecznie robić obecnie miniaturki na imageShacku ( widzę, że nie do zrobienia są te, gdzie z jakichś niewiadomych przyczyn ostatnie "JPG" jest dużymi literami.... na ten moment wychodzi, że trzeba w taki zamieszczony straszliwy rozmiar klikać, by zobaczyć zdjęcie w rozsądnym wymiarze....) mi ten temat objaśni.....
Re: kwarki- szczury niebieskookie
No patrzcie, a wobec innych szczurów nigdy nie przejawiał agresji - ale to jego jeżenie się jak ktoś koło klatki majstruje (tak mnie zszokował, że mnię udziabał!...), może zaczęły mu hormonki grać? Bo to dwa-trzy dni ostatnie, kurczę :/
Jak co, nie krępuj się i żegnaj jajuchy!
On połowę mniejszy? o: jak wielki musi być Ondraszko!
(do miniaturek polecam program imgshack uploader. korzystam cały czas, bo wygodne)
Ulica -
Jak co, nie krępuj się i żegnaj jajuchy!
On połowę mniejszy? o: jak wielki musi być Ondraszko!
(do miniaturek polecam program imgshack uploader. korzystam cały czas, bo wygodne)
Ulica -
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: kwarki- szczury niebieskookie
imgshack uploader powiadasz? muszę obadać.
ale to małe zuo, jest pierwszym kwarkiem, który daje buzi! przebóg!
A jak się mu nieprzytomnie przestrzeń podoba! obniuchał drogę między łóżkiem a klatką i teraz drżę na myśl o nieuchronnym w końcu spotkaniem z Koszarawą (która obrażona śpi w szafie)
ale to małe zuo, jest pierwszym kwarkiem, który daje buzi! przebóg!
A jak się mu nieprzytomnie przestrzeń podoba! obniuchał drogę między łóżkiem a klatką i teraz drżę na myśl o nieuchronnym w końcu spotkaniem z Koszarawą (która obrażona śpi w szafie)
Re: kwarki- szczury niebieskookie
aaaaaaaaaa, czyli jednak!!! Przypomniało mu się, bo cały ten miot jak był u mnie był bardzo całuśny i rozkosznyodmienna pisze:ale to małe zuo, jest pierwszym kwarkiem, który daje buzi! przebóg!
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Już nie ma nawet co krzyczeć: "leć" za Kapslem, bo on już pewnie dawno siedzi w krainie szczurzego dostatku wygodnie i zachwyca wszystkich tam swoją urodą. Dobrze, że umarł bez cierpienia.
A nowy nabytek... cudowny! Jak to jest, że w Kwarkowie zawsze tacy przystojniacy?
A nowy nabytek... cudowny! Jak to jest, że w Kwarkowie zawsze tacy przystojniacy?
Re: kwarki- szczury niebieskookie
No, śliczny łajza i kontaktowy, ale nie wiem, czy Vikuś ów nie powinien mieć na imię Vlad, bo dracula z niego co się zowie .
Ućpał mnie w taki sposób, że zgłupiałam: bawiliśmy się na łóżku, byłam oparta na prawym łokciu, podszedł do leżącej spokojnie prawej dłoni, oparł się o nią łapkami, otwarł gębusię i zatopił dłutka w nadgarstek.... nawet nie myślałam, że można tak małą gębulę tak szeroko rozdziawić! Odległość między dziurami wynosi dokładnie 3cm (suwmiarką mierzyłam).
W żyłę mi dał . Krew się lała i lała- ciemna i paskudna a teraz mam siniaka na pół dłoni. Może i dobrze, bo na niektóre dolegliwości ponoć upuszczanie krwi dobrze rob , jednak dlaczego on to zrobił? Nie był zły, ani przestraszony, ugryzł raczej tak, jak gryzie dane mu do zabawy brzozowe gałązki- z pewnym namysłem, nieśpiesznie.... Od wczoraj myślę, co w takim przypadku mam robić. Jak mu wbić do łebka, że odmienna, Ondraszek i Koszarawa, to jednak coś zgoła innego niż drewienko?
Nic nie wiadomo, żeby wcześniej takie sporty uprawiał a burza hormonów raczej nie ma tu nic do rzeczy. Próbował nadgryźć mi palce, ale wtedy wystarcza klasyczne „ał!”. W tym wypadku nie zareagowałam, bo czegoś podobnego się nie spodziewałam. Nie mogę przecież wrzeszczeć „ała” kiedy tylko zbliży pychola do dowolnej części mojego organizmu.
Ma ktoś, jakiś pomysł? przy tym, jest niemożebnie słodki i prawdę mówiąc- grzeczny. Kota nie boi się wcale- wędruje za nią ale ja się boję, że też zechce sprawdzić twardość jej ogonka...badacz taki? czyżby pokłosie uczelnianej atmosfery?
Ućpał mnie w taki sposób, że zgłupiałam: bawiliśmy się na łóżku, byłam oparta na prawym łokciu, podszedł do leżącej spokojnie prawej dłoni, oparł się o nią łapkami, otwarł gębusię i zatopił dłutka w nadgarstek.... nawet nie myślałam, że można tak małą gębulę tak szeroko rozdziawić! Odległość między dziurami wynosi dokładnie 3cm (suwmiarką mierzyłam).
W żyłę mi dał . Krew się lała i lała- ciemna i paskudna a teraz mam siniaka na pół dłoni. Może i dobrze, bo na niektóre dolegliwości ponoć upuszczanie krwi dobrze rob , jednak dlaczego on to zrobił? Nie był zły, ani przestraszony, ugryzł raczej tak, jak gryzie dane mu do zabawy brzozowe gałązki- z pewnym namysłem, nieśpiesznie.... Od wczoraj myślę, co w takim przypadku mam robić. Jak mu wbić do łebka, że odmienna, Ondraszek i Koszarawa, to jednak coś zgoła innego niż drewienko?
Nic nie wiadomo, żeby wcześniej takie sporty uprawiał a burza hormonów raczej nie ma tu nic do rzeczy. Próbował nadgryźć mi palce, ale wtedy wystarcza klasyczne „ał!”. W tym wypadku nie zareagowałam, bo czegoś podobnego się nie spodziewałam. Nie mogę przecież wrzeszczeć „ała” kiedy tylko zbliży pychola do dowolnej części mojego organizmu.
Ma ktoś, jakiś pomysł? przy tym, jest niemożebnie słodki i prawdę mówiąc- grzeczny. Kota nie boi się wcale- wędruje za nią ale ja się boję, że też zechce sprawdzić twardość jej ogonka...badacz taki? czyżby pokłosie uczelnianej atmosfery?
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Teraz jestem już prawie pewna, że Kodi gryzie „nie po złości” – zrobił to znowu – tym razem w połowie przedramienia (żyły tu głębiej, więc nie było spektakularnych efektów ) i w ogóle nie wchodziłam z nim w interakcję.
On jest bardzo ciekawy świata (w tym mnie ), chętnie przychodzi i „myszkuje” ; sprawdza wszystko, wszędzie wściubia nosek i....dziabie. Tak samo radio, komórkę, polarka czy mój organizm. No, nie powiem, żebym była całkiem spokojna, gdy jest w okolicach mojej szyi, czy twarzy... jednak teraz, gdy słodko śpi zwinięty w błękitny kłębuszek myślę, że może on i Ondrasia tak z badawczych powodów użarł? Czy jest możliwe, że po kilku miesięcznej praktycznie przerwie w kontaktach z ludźmi znalazł się w „punkcie zero”? w tym punkcie, gdzie malutkie szczurki baraszkują, a człowiek (czyt. Entree) jest nowym obiektem do poznawania? To wrażenie potęguje fakt, że on na wybiegu zachowuje się jak zupełne maleństwo: chyba wszyscy znamy to męczące człowieka uczucie, gdy tak chce się pogłaskać skarbeczka, a on uniemożliwia to, bo w nieustającym biegu.... głaśnięcie jest osiągnięciem!
Vicodin tak właśnie się zachowuje.
Plan jest taki: ponieważ Ondulek się go boi (hihihi- naprawdę jest dwa razy większy) ale straszyć Ondraszka w kwarkowie to grzech, przez kilka dni Vicuś nie będzie miał do niego dostępu. W przyszłym tygodniu- zamienię ich klatkami. Niech się te zapachy wymieszają ostatecznie. Mnie (w granicach rozsądku) wolno nadgryzać- przyjmuję do wiadomości, że to maluśki ssak. Będę dominować (nie wiem po co, bo on dominowanay bardzo grzecznego szczurka udaje), Gryzienie Kotusi nie wchodzi w rachubę (ona przed nim wieje....).
W każdym razie, pozdrawiamy serdecznie..... (Entreen, czy muszę pisać, jak jestem Ci wdzięczna za tego Cudaczka? Jak to nie jest Kwark, to ja nie wiem, kto nim jest .)
On jest bardzo ciekawy świata (w tym mnie ), chętnie przychodzi i „myszkuje” ; sprawdza wszystko, wszędzie wściubia nosek i....dziabie. Tak samo radio, komórkę, polarka czy mój organizm. No, nie powiem, żebym była całkiem spokojna, gdy jest w okolicach mojej szyi, czy twarzy... jednak teraz, gdy słodko śpi zwinięty w błękitny kłębuszek myślę, że może on i Ondrasia tak z badawczych powodów użarł? Czy jest możliwe, że po kilku miesięcznej praktycznie przerwie w kontaktach z ludźmi znalazł się w „punkcie zero”? w tym punkcie, gdzie malutkie szczurki baraszkują, a człowiek (czyt. Entree) jest nowym obiektem do poznawania? To wrażenie potęguje fakt, że on na wybiegu zachowuje się jak zupełne maleństwo: chyba wszyscy znamy to męczące człowieka uczucie, gdy tak chce się pogłaskać skarbeczka, a on uniemożliwia to, bo w nieustającym biegu.... głaśnięcie jest osiągnięciem!
Vicodin tak właśnie się zachowuje.
Plan jest taki: ponieważ Ondulek się go boi (hihihi- naprawdę jest dwa razy większy) ale straszyć Ondraszka w kwarkowie to grzech, przez kilka dni Vicuś nie będzie miał do niego dostępu. W przyszłym tygodniu- zamienię ich klatkami. Niech się te zapachy wymieszają ostatecznie. Mnie (w granicach rozsądku) wolno nadgryzać- przyjmuję do wiadomości, że to maluśki ssak. Będę dominować (nie wiem po co, bo on dominowanay bardzo grzecznego szczurka udaje), Gryzienie Kotusi nie wchodzi w rachubę (ona przed nim wieje....).
W każdym razie, pozdrawiamy serdecznie..... (Entreen, czy muszę pisać, jak jestem Ci wdzięczna za tego Cudaczka? Jak to nie jest Kwark, to ja nie wiem, kto nim jest .)
Re: kwarki- szczury niebieskookie
Co za dziwadełko. Nie wiem, cóż to za akcje, ale cieszę się, że dostał swobodę i możliwości, których tak mu brakowało...
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura