valhalla pisze:Czyżby już Stado?

Ach, te czarrrrne szczury... uwielbiam je. A mają jakieś znaczenia na brzuszkach? Czy selfy?
Standard Standard Black Irish, chociaż nie mają białych końcówek na ogonach.
Stado... no nie, jeszcze za wcześnie. Chociaż jestem dumna z Bubusia - bałam się jego kontaktu z maluchami, a jest oazą spokoju. Czasami przewali Bazyla, co wywołuje jego dzikie awantury, ale nie jest to nawet kwestia dominacji, a przytrzymanie go, żeby w końcu przestał biegać i dał się wyniuchać. Edgara raczej ignoruje, powąchał, uznał, że zagrożenia ze strony pchły nie ma i nawet pozwolił mu się położyć obok, nie reaguje nawet jak ten mu biega po głowie.
Co więcej maluchy też się jeszcze nie kochają. Śpią w osobnych kącikach, ale bawią się i iskają razem.
Mały przełazi przez pręty naszykowanej klatki, więc jeszcze kilka tygodni, póki nie podrośnie, muszą mieszkać w transporterze. Większa klatka jest w ramach wybiegu, kiedy mogę ich pilnować.
No dodatkowo oswajam maluchy ze sobą. Bazyl nienawidzi był łapany. Na rękę sam wejdzie, ale chwyt wywołuje ucieczkę. Oswajam na siłę, TŻ też jest zadowolony z przyzwolenia - "noś i miętoś do woli, ma się przyzwyczaić"

Wczoraj siedząc mi w rękawie, będąc głaskany na łepku zapulsował oczkami, więc człowiek taki zły nie jest - ale dla zasady trzeba zwiewać.
Megi, dziękuję za szeroki opis


Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]
Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...