gosja1 pisze:Ulliś mi się podoba na filmiku, bo na te pestki dyni musisz go tak troszkę "namawiać", a potem w mig je rozbraja
Nie, to nie to, że trzeba go namawiać... właśnie to miałam na myśli pisząc, że rozpuściliśmy szczura... on patrzy tylko, czy nie dostanie czegoś lepszego! I dopiero, gdy stwierdza, że chyba nie, to łaskawie bierze, co dają

Rozpuszczaliśmy go tak od czasu, gdy go Węgiel pogryzł a potem Ulli zachorował... więc trzeba było dalej rozpieszczać. I tak niepostrzeżenie beżyk zaczął to wykorzystywać
Marquand jest tak czysty i śliczny, że stwierdza chyba, iż o ogonek dbać nie musi
A w ogóle tu Ulli o Węgla jest zazdrosny! Muszę wychodzić do drugiego pokoju, żeby wymiziać głupioucha... bo Ulli wisi na kratach i sapie gniewnie, kiedy widzi Węgla na moich kolanach. Nie lubi go - całkowicie zrozumiałe - ale nawet nie chce, żebym polarka głaskała
