Moderator: Junior Moderator
Oj tak. Najmniejszy w stadzie, strasznie w porównaniu do innych wolno rośnie, ale za to największy łobuz z domieszką adhdBuba pisze:Chłopcy są przecudowni
Strasznie rozbawiła mnie historia z szafą. Łobuziak Ci się trafił. Nie zazdroszczę teraz tylko sprzątania ciuchów
Miziaki dla chłopaków ode mnie i moich bab
Po prostu jest bardzo, bardzo żywiołowy. Taka skacząca, mała pchełka. pewnie dlatego też szybciej spala kalorie bo je bardzo dużo 
Nie martw sięAnna_Ch pisze:Ich miny są fenomenalne na tych zdjęciach
Widać po uszach że są wystraszone, bardzo mi przykro z powodu zachowania Maksa, tak jak piszesz muszą się oswoić z nowym otoczeniem, dzisiaj miały dużo stresu ...
Mam nadzieje że sytuacja się nie powtórzy.
Maks prawdopodobnie też tak zareagował bo jak chyba najbardziej strachliwy z całej dwójki, a Sparky to taka ciepła klucha,. Możliwe, że tym samym chciał pokazać, że "tym razem ja tu żądze" 
Ale nie był to jakiś taki poważny atak. Nie nastroszył się Nie skakał po nim. Niuchał go bardzo, bardzo intensywnie, po czym po prostu ugryzł i równie szybko puścił. Maks jest bardziej strachliwy. Na dotyk ręki go paraliżuje. Mimo to spokojnie, czasu mamy mnóstwo i cierpliwości, by było jak najlepiej Super, serio super. Nowi chłopcy oczywiście cudowni są. 
Oczywiście na kocyczku by było maksymalnie wygodnie i przyjemnie 
Jeszcze nie podejmuje prób łączenia. Maks (ten szary rexik) jest bardzo, bardzo zdystansowany i strachliwy. Wszystko co nowe go przeraża. Gdyby mógł to non stop siedziałby w kącie klatki, schowany za domkiem. Dzisiaj Borys i Maks biegały trochę po łóżku. Jednak zamiast poznawać nowe otoczenie Maks wolał schować się za poduszkę. Jeszcze po prostu nie czuje się u mnie komfortowo i wydaje mi się, że to powinien być priorytet. Już coraz częściej podlatuje do drzwiczek, czy do mojej ręki, mimo to nadal jeszcze jest niepewny. Nie chce mu robić dodatkowego stresu. Myślę, że jest to kwestia paru dni i do końca tygodnia chłopaki będa już w jednej klatce.Buba pisze:A jak tam łączenie? Trzymam kciuki, żeby wszystko szło jak po maśle.
Reszta moich szczurków mimo małej klatki spędza większość czasu na zewnątrz, więc na razie chyba sa wszyscy szczęśliwi 
Haha, fakt. Przesiaduje tam 90% czasu. Rano się zorientowałam nawet, że prawie w niej śpi (położył łepek na brzegu miski). Nie zdarzyłam zrobić zdjęcia bo akurat, jak podeszłam to się podniósłAnna_Ch pisze:Cudowna jest klatka !
I jak bogato urządzona
A Borys oczywiście w swoim ulubionym miejscu, czyli w misce
Pierwsze spotkanie nastąpiło na łóżku. Nie było żadnych problemów. Po około 30 min chłopaki przysiedli sobie w kącie i leżeli chwile przytuleni. Wsadzeni do klatki od razu zajęli domek, ciekawsko wyglądając 
Znowu wgryzł mu się z karczek pozostawiając mala rankę. Jednak tym razem Sparky nie pozostał dłużny. Obydwaj chłopcy stanęli na łapach i chwile tak stali. Maks poczuł chyba respekt do Sparkiego (ten jest od niego 2x większy, kiedy stanie na tylnych łapach) i po kilku sekundach, kiedy powoli ich od siebie odsunęłam podszedł do Sparkyego wsuwając mu łepek pod pyszczek i mrużąc oczka. Jednak bylo widać, że napięcie wisi w powietrzu. Mówię "O nie chłopaki, koniec żartów". Obydwaj agresorzy zostali umieszczeni w transporterku. Siedzą tam już około 30 min, bez jakiejkolwiek kłótni. Co więcej, przytulili się do siebie i powoli zasypiają Sparky zrobił sobie z Maksa poduszeczkę, kładąc na nim tak słodko łepek Nie chce robić zdjęć, by im nie przeszkadzać, ale widok jest naprawdę uroczy. Posiedzą tam jeszcze godzinę, po czym zapoznam ze sobą resztę stada. Jak dobrze pójdzie po południu wszyscy będa już w jednej klatce 
