Hej. Długo nie pisałam, bo nie mieliśmy neta.
Sprawa wygląda tak:
W poniedziałek po pierwszym zastrzyku objawy nie ustępowały, a wręcz się pogorszyło, Sushi wyraźnie rzęził, a podczas jedzenia tracił rytm oddechu co w konsekwencji powodowało krótki atak duszności.
We wtorek po 2 zastrzyku rzęził ale już się nie dusił i zrobił się wyraźniej weselszy.
Dzisiaj dostał 3 dawkę i już nie rzęzi, a jedynie troche bardzij rusza boczkami przy oddychaniu niż jak był zdrowy.
Baytril dostaje w postaci nie rozcieńczonej, w dawnce dokładnie obliczonej na jego wagę. Oprócz tego jeszcze spomniane scanomune. Zrobiłam mu też małą inhalację z soli boheńskiej i mięty.
Wiem że Baytril jest mocnym antybiotykiem, ale zaryzykowałam ponieważ widziałam, że to może być jedyna szansa, szczególnie widząc te ataki duszności i naprawde potężne rzęzienie (które słychać było nawet z innego pokoju!)
Jestem sciekłą na siebie, że nie dopatrzyłam jakiegoś przeciągu i że do tego doszło, no ale teraz musze sie skupić na leczeniu. Jutro jeszcze jeden zastrzyk i zobaczymy czy pojutrze też.
Oprócz Baytril, Sushi dostał jeszcze zastrzyk na pasożyty bo strasznie sie drapał, a inne możliwości (przebiałkowanie i ściółkę) wykluczyłam.
Co do martwic, póki co nie zauważyłam, aby wokół miejsca wbicia igły wystąpiły jakieś zmiany, czy zaczerwienienia, jedynie co widać to maleńki stropek po nakłuciu między sierścią.
Mam nadzieję że się uda... eh
[ Dodano: 10 Cze 2005 04:43 pm ]
dzisiaj przedostatni zastrzyk :] charczenie ustało. szczur je i biega, zachwouje się normalnie

myślę, że pokonaliśmy chorobę, choć wiem że może w przyszłoście się znowu ujawnić. ale jestem dobrej myśli
