Nakarmiłam to biedne stworzonko, nawet wysłałam do weterynarza przez to co ma na plecach. Bo ma takie paskudne rany. Lekarz wziął fragmenty skóry itp ja w tym czasie zmieniłam mu dietę. Znaczy nie wiem jak ją karmili tam ale nie za dobrze widząc po szczurku jak był zaniedbany. Teraz dostaje ziarenka świeża marchewkę w nie w za dużych ilościach ogórka (wszystko oczywiście nie na raz dziś koniczynka jutro natka itp ) Jest już tu ponad tydzień ale rany się nie zrastają a nawet szczurzyca (bo to samiczka) widzę jak się rzuca po klatce i rozdrapuje sobie nowe rany.
Weterynarz mówi że ona nie ma pasożytów a e rany sa prawdopodobnie z nudy...
Mam jej dokupić kogoś ale tu sie zaczyna problem: Ja już mam psa i kanarka, ten ogonek jest z interwencji więc zwracam sie do was z błaganiem: Czy ktoś ma miejsce dla tej biedulki?
https://www.dropbox.com/sc/3y5t8bqixk00 ... ULx45X_wZa tu są zdjęcia - strasznie się rzuca i nie usiedzi w miejscu
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Ja mieszkam w warszawie.
Mój numer telefonu to 793902333 - wystarczy smsm a ja mogę zadzwonić umówić się na dostarczenie Biedulki