![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Bruno z Ogłoszenia
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Re: Bruno z Ogłoszenia
Majo, pochwal się proszę dziewczynką. Strasznie jestem ciekawa cóż to za piękność będzie mieszkać z naszym buntownikiem ![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Bruno z Ogłoszenia i Puszka ze śmietnika
A tymczasem, borem, lasem... czas jakoś popłynął i ani się człowiek obejrzał, a tu już 10 miesięcy minęło od ostatniego wpisu.
Szczura zyskała imię Puszka. Bruna wzięła pod pantofel dość szybko i bez awantur.
Bruno się postarzał. Utył, zrobił się bardziej niemrawy, a jak się odwróci jego uwagę kaszką, to daje się pogłaskać, choć na początku nadal się odsuwa. Zawarliśmy pewnego rodzaju porozumienie; ja nie usiłuję go miętosić, on mnie nie gryzie i przybiega na cmokanie.
Puszka nadal przy każdym wyjściu z klatki traktuje podłogę jakby parzyła i długo myśli zanim zeskoczy. Jak się rozkręci wszędzie jej pełno, wspina się po szafkach, skacze na łóżko i z łóżka, obgryza prześcieradła - ona dopiero mi pokazała jaki Bruno jest kochany i przyjazny sprzętom domowym. Mimo dostatku żarcia każdy posiłek traktuje jak ostatni i skrupulatnie znosi go całego z miski do domku. Ponadto wyżarła dziurę w kuwecie klatki i jak tylko minimalnie tę dziurę odsłonię, przypina się do niej jak Kubuś Puchatek do miodu.
Niedługo po połączeniu z Brunem:
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_1~4.JPG)
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_2~4.JPG)
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_3~3.JPG)
Ostatnio myślę trochę o trzecim szczurze. Bruno nie młodnieje, a Puszce przydałby się ktoś z kim mogłaby się poganiać...
Szczura zyskała imię Puszka. Bruna wzięła pod pantofel dość szybko i bez awantur.
Bruno się postarzał. Utył, zrobił się bardziej niemrawy, a jak się odwróci jego uwagę kaszką, to daje się pogłaskać, choć na początku nadal się odsuwa. Zawarliśmy pewnego rodzaju porozumienie; ja nie usiłuję go miętosić, on mnie nie gryzie i przybiega na cmokanie.
Puszka nadal przy każdym wyjściu z klatki traktuje podłogę jakby parzyła i długo myśli zanim zeskoczy. Jak się rozkręci wszędzie jej pełno, wspina się po szafkach, skacze na łóżko i z łóżka, obgryza prześcieradła - ona dopiero mi pokazała jaki Bruno jest kochany i przyjazny sprzętom domowym. Mimo dostatku żarcia każdy posiłek traktuje jak ostatni i skrupulatnie znosi go całego z miski do domku. Ponadto wyżarła dziurę w kuwecie klatki i jak tylko minimalnie tę dziurę odsłonię, przypina się do niej jak Kubuś Puchatek do miodu.
Niedługo po połączeniu z Brunem:
Ostatnio myślę trochę o trzecim szczurze. Bruno nie młodnieje, a Puszce przydałby się ktoś z kim mogłaby się poganiać...
Re: Bruno z Ogłoszenia
Dzisiejszo-wczorajsza dokumentacja. Puszka jest złym modelem, i podłoga znowu zaczęła ją parzyć w łapki...
Lenie śmierdzące, klatka stoi otworem, Bruno leży plackiem na hamaku, Puszka śpi jak zabita w domku.
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_1~8.JPG)
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_2~8.JPG)
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_3~7.JPG)
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_4~4.JPG)
Lenie śmierdzące, klatka stoi otworem, Bruno leży plackiem na hamaku, Puszka śpi jak zabita w domku.
- Pani Strzyga
- Posty: 27
- Rejestracja: sob cze 14, 2014 8:02 pm
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontakt:
Re: Bruno z Ogłoszenia
Takim pięknotom można wybaczyć lenistwo ;p
Re: Bruno z Ogłoszenia
O, trafiłam na wątek i poczytałam sobie ładną historię
Dobrze, że Bruno u Ciebie został, i że się jako tako dogadaliście
Nie zazdroszczę mu przejść... bez powodu zwierzę takie nie jest, a powodów się można tylko domyślać, jeśli był u kogoś, komu zwisało, czy pójdzie do adopcji, czy na karmę
Puszka przepiękna
Jak można wywalić żywe stworzenie na śmietnik
Nie mieści mi się to w głowie...
Bruno wygląda jak dziczek
Nie dlatego, że agut, ale te oczy...hm.
Puszkę pogłaszcz, Brunona pozdrów![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Puszka przepiękna
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Bruno wygląda jak dziczek
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Puszkę pogłaszcz, Brunona pozdrów
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Bruno z Ogłoszenia
Cóż, Bruno jest klasycznym przykładem tego co się w mózgu robi jak jedynym kontaktem z człowiekiem od maleńkości jest ręka łapiąca co tydzień za ogon. Pochodzi z Kakadu, czyli kontakt ludzki raz dziennie przy żarciu i dotykanie raz na tydzień - pospieszne łapanie przy sprzątaniu. Za ogon żeby było szybciej. Sama pracowałam w Kakadu więc znam realia od wewnątrz :/
Dziewczyna u której był przez rok, podejrzewam, że mu krzywdy nie robiła - miała też drugiego szczura który się oswoił bez żadnych nakładów pracy.
A z Puszką to dziwna historia, dziecko ładne i sympatyczne... może komuś uciekła? Ale z drugiej strony, jak ludzie wywalają psy do lasu, to czemu nie szczura na śmietnik.
Miałam już opinie, że Bruno jest dzikiem
A z innej beczki, Puszcze się porobiły jakieś guzki na brzuszku, jakby na sutkach - wypatrzyłam dwa jak się wspinała po klatce. Czemu zwierzaki zawsze chorują w najmniej odpowiednich momentach i najchętniej grupowo? Mam sesję, właśnie ciężko chorowała mi myszoskoczka (musiałam ją uśpić), drugiej muszę zrobić profilaktyczne USG, a teraz jeszcze Puszka. Bruno, może i ty? =.= Przynajmniej wyjątkowo zdecydowały się chorować jak jeszcze mam trochę forsy uciułane, ale jak tak dalej pójdzie to źródełko wyschnie.
Dziewczyna u której był przez rok, podejrzewam, że mu krzywdy nie robiła - miała też drugiego szczura który się oswoił bez żadnych nakładów pracy.
A z Puszką to dziwna historia, dziecko ładne i sympatyczne... może komuś uciekła? Ale z drugiej strony, jak ludzie wywalają psy do lasu, to czemu nie szczura na śmietnik.
Miałam już opinie, że Bruno jest dzikiem
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
A z innej beczki, Puszcze się porobiły jakieś guzki na brzuszku, jakby na sutkach - wypatrzyłam dwa jak się wspinała po klatce. Czemu zwierzaki zawsze chorują w najmniej odpowiednich momentach i najchętniej grupowo? Mam sesję, właśnie ciężko chorowała mi myszoskoczka (musiałam ją uśpić), drugiej muszę zrobić profilaktyczne USG, a teraz jeszcze Puszka. Bruno, może i ty? =.= Przynajmniej wyjątkowo zdecydowały się chorować jak jeszcze mam trochę forsy uciułane, ale jak tak dalej pójdzie to źródełko wyschnie.
Re: Bruno z Ogłoszenia
Majo, ściskam mocno kciuki za Puszkę. Niech dziewczyna nie świruje i szybko dochodzi do zdrowia
Brunka wycałuj mocno ode mnie... cóż mam potworną słabość do tego mężczyzny...
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
![Kiss :-*](./images/smilies/kiss.gif)
Brunka wycałuj mocno ode mnie... cóż mam potworną słabość do tego mężczyzny...
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Re: Bruno z Ogłoszenia
Obawiam się, że ucieczki to jakiś maleńki margines... dużo szczurów zostało znalezionych na śmietnikuMajo pisze:A z Puszką to dziwna historia, dziecko ładne i sympatyczne... może komuś uciekła? Ale z drugiej strony, jak ludzie wywalają psy do lasu, to czemu nie szczura na śmietnik.
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Oczywiście, że nie można chorować kulturalnie, pojedynczo, po kolei... guzki na sutkach, na listwie mlecznej (czyli też na boczkach) mogą się pojawiać od wywalonej w kosmos prolaktyny - moja jedna tak miała, z 5 takich małych jej wycinaliśmy, sytuację uspokoiły stałe, ale malutkie dawki dostinexu, dziadostwa przestały rosnąć.Majo pisze:A z innej beczki, Puszcze się porobiły jakieś guzki na brzuszku, jakby na sutkach - wypatrzyłam dwa jak się wspinała po klatce. Czemu zwierzaki zawsze chorują w najmniej odpowiednich momentach i najchętniej grupowo? Mam sesję, właśnie ciężko chorowała mi myszoskoczka (musiałam ją uśpić), drugiej muszę zrobić profilaktyczne USG, a teraz jeszcze Puszka. Bruno, może i ty? =.= Przynajmniej wyjątkowo zdecydowały się chorować jak jeszcze mam trochę forsy uciułane, ale jak tak dalej pójdzie to źródełko wyschnie.
Przykro mi z powodu myszoskoczka
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Napisz coś o nich, jakie są, na ile kontaktowe
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Bruno z Ogłoszenia
Sylwia, aż tak ci się spodobał jak go na kastrację woziłaś? xD
Z jakichś powodów poza domem jest przyjaźniejszy, weterynarz też się ze mnie śmiał, że ja tu zapowiadam kąsającego potwora a tu cud-miód grzeczny szczurek
Tak myślę, że się umówię na jutro do Pulsvetu, i tak chciałam oboje zabrać na badanie kontrolne i profilaktyczne odrobaczenie. Dr Kliszcz mówił, że lepiej najpierw zrobić badania kału, ale to dodatkowe koszty których chciałabym uniknąć. W zeszłym roku Bruno dostał tylko krople na kark.
Mam szczerą nadzieję, że się obejdzie bez krojenia Puszki...
Myszoskoczki? Raczej mało kontaktowe. Mogą przyjść na rękę, jak się nauczą, ale natychmiast z niej zeskakują, bez przerwy są zajęte i maja dużo do zrobienia
Same sobie zapewniają rozrywkę, człowiek im do szczęścia zbędny, chyba, że jako dostawca papu i plac zabaw. 1 przypadek na 100 lubi leżeć na kolanach i być głaskanym, reszta jest ciągle w ruchu. Są przyjemne w obserwacji, mało wymagające w utrzymaniu (jak nie chorują, bo jak chorują to drogo i zdychają) i jak na takie małe i zabiegane zwierzątka, mają bardzo wyraziste charaktery.
Ja akurat mam pecha do myszoskoczków, mam je ledwo od 3 lat, a odeszło już 5. Pokrótce, było tak: Najpierw była Musztarda, dołączyła do niej Łajka. Łajka odeszła ze starości, do Musztardy dołączyła Kelma. Kelma odeszła po 2 miesiacąch z niewiadomych przyczyn. Wzięłam Idyllę. Idylla okazała się samcem i wrócił do hodowli. Wzięłam Wiśnię. Musztarda odeszła mimo akcji ratunkowych i wożenia do Ogonka. Wzięłam Gwiazdę. Gwiazda umarła po 3 miesiącach, mimo kosztownych wizyt w Ogonku i napchania jej tryliarda leków, które chyba jej więcej zaszkodziły niż pomogły bo następnego dnia po wizycie już nie żyła. Wzięłam Pandę - była u mnie 3 miesiące, ciągle dochodziło do bójek z Wiśnią, więc musiałam ją oddać. Adoptowałam Mżawkę. Po 2 miesiącach Mżawka odeszła na ostrą niewydolność nerek.
Można się załamać, ludzie którzy brali swoje pierwsze skoczki w tym okresie co ja Musztardę nadal je mają...
Musztarda i Łajka:
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_11_9_%288%29.JPG)
Musztarda i Kelma:
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/2.JPG)
Musztarda i Wiśnia:
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_1~0.JPG)
Wiśnia i Gwiazda (rex z połowa ogona):
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_5~0.JPG)
Panda:
![Obrazek](https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1458465_227392704103128_1669489849_n.jpg)
Mżawka:
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_5~2.JPG)
i jeszcze raz Wiśnia:
![Obrazek](http://gerbile.pl/galeria/albums/userpics/11373/normal_2~7.JPG)
Rozpisałam się i dałam za dużo zdjęć, jak to matka gadająca o swoich pociechach XP
Z jakichś powodów poza domem jest przyjaźniejszy, weterynarz też się ze mnie śmiał, że ja tu zapowiadam kąsającego potwora a tu cud-miód grzeczny szczurek
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Tak myślę, że się umówię na jutro do Pulsvetu, i tak chciałam oboje zabrać na badanie kontrolne i profilaktyczne odrobaczenie. Dr Kliszcz mówił, że lepiej najpierw zrobić badania kału, ale to dodatkowe koszty których chciałabym uniknąć. W zeszłym roku Bruno dostał tylko krople na kark.
Mam szczerą nadzieję, że się obejdzie bez krojenia Puszki...
Myszoskoczki? Raczej mało kontaktowe. Mogą przyjść na rękę, jak się nauczą, ale natychmiast z niej zeskakują, bez przerwy są zajęte i maja dużo do zrobienia
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Ja akurat mam pecha do myszoskoczków, mam je ledwo od 3 lat, a odeszło już 5. Pokrótce, było tak: Najpierw była Musztarda, dołączyła do niej Łajka. Łajka odeszła ze starości, do Musztardy dołączyła Kelma. Kelma odeszła po 2 miesiacąch z niewiadomych przyczyn. Wzięłam Idyllę. Idylla okazała się samcem i wrócił do hodowli. Wzięłam Wiśnię. Musztarda odeszła mimo akcji ratunkowych i wożenia do Ogonka. Wzięłam Gwiazdę. Gwiazda umarła po 3 miesiącach, mimo kosztownych wizyt w Ogonku i napchania jej tryliarda leków, które chyba jej więcej zaszkodziły niż pomogły bo następnego dnia po wizycie już nie żyła. Wzięłam Pandę - była u mnie 3 miesiące, ciągle dochodziło do bójek z Wiśnią, więc musiałam ją oddać. Adoptowałam Mżawkę. Po 2 miesiącach Mżawka odeszła na ostrą niewydolność nerek.
Można się załamać, ludzie którzy brali swoje pierwsze skoczki w tym okresie co ja Musztardę nadal je mają...
Musztarda i Łajka:
Musztarda i Kelma:
Musztarda i Wiśnia:
Wiśnia i Gwiazda (rex z połowa ogona):
Panda:
![Obrazek](https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1458465_227392704103128_1669489849_n.jpg)
Mżawka:
i jeszcze raz Wiśnia:
Rozpisałam się i dałam za dużo zdjęć, jak to matka gadająca o swoich pociechach XP
Re: Bruno z Ogłoszenia
Ładne oczy mają, takie migdały duże ![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ale smutne, że tak szybko traciłaś je.., jedno po drugim
Ja bym się chyba mocno podłamała..
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ale smutne, że tak szybko traciłaś je.., jedno po drugim
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Re: Bruno z Ogłoszenia
Bardziej mi się podobają niż oczy chomików, chomiczki mają takie wyłupiaste guziki... nie pozbawione wdzięku, ale wolę skoczkowe migdały ![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Po Mżawce naprawdę się podłamałam, nawet nie zdążyłam jej z Wiśnią połączyć... a z Wiśnią łączy się długo i ciężko.
Aż się boję kolejnej towarzyszki dla Wiśni brać.
Ostatnio wszystko mi wygląda na symptomy choroby; tylko się tym zwierzakom przyglądam i szukam odstępstw od normy.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Po Mżawce naprawdę się podłamałam, nawet nie zdążyłam jej z Wiśnią połączyć... a z Wiśnią łączy się długo i ciężko.
Aż się boję kolejnej towarzyszki dla Wiśni brać.
Ostatnio wszystko mi wygląda na symptomy choroby; tylko się tym zwierzakom przyglądam i szukam odstępstw od normy.
Re: Bruno z Ogłoszenia
Nie ma czegoś takiego jak "za dużo zdjęć"Majo pisze: Rozpisałam się i dałam za dużo zdjęć, jak to matka gadająca o swoich pociechach XP
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Piękne stworzenia, myślę, że mogłabym i takie mieć, u mnie wolność panuje, kto chce, siedzi na kolanach, kto nie chce, zajmuje się swoimi sprawami
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Rzeczywiście wiele ich straciłaś w tak krótkim czasie
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Bruno z Ogłoszenia
Można puszczać tak jak szczury, z tym, że to znacznie mniejszy zwierzak i znacznie łatwiej mu wleźć za jakąś szafę - plus one na zawołanie nie przybiegają, więc złapać takie towarzystwo na pokoju jest niemal niemożliwością. Ja moje - teraz już tylko Wiśnię - puszczam na łóżko. Dla niej to aż nadmiar przestrzeni, a mam pewność, że nigdzie się nie wkręci. Choć czasem zeskakuje, jak ją tylko spuszczę z oka. I jak na łóżku jeszcze sama na dłoń przychodzi i włazi na rękaw, tak na podłodze nie ma mowy, śmiga jak strzała i byle dalej, zwiedzać kurz pod szafą ![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Bruno z Ogłoszenia i Puszka ze śmietnika
Byliśmy wczoraj w A-Vecie, malutkim i ukrytym gabinecie na Gocławiu. Dr Anna Kryspin szczura wyraźnie nie pierwszy raz oglądała, zrobiła USG i nakłuła guzka, wykluczając ropnia. Podejrzewając nowotwór poleciła mi rozważyć operację - i uprzedziła, że powinna być wziewna, a nowotwór, jeśli jest złośliwy, może mieć przeżuty. Zapłaciłam 30 zł i jak na poradę pierwszego stopnia jestem dość zadowolona. Będę o tym gabinecie pamiętać na przyszłość, powinien się sprawdzić jako lekarz pierwszego kontaktu i w mniej wymagających wypadkach.
Dziś wyruszyliśmy w trasę do Pulsvetu.
Na wstępie Bruno ugryzł panią doktor
jeszcze nawet nie zdążyłam jej ostrzec, że może to zrobić - zresztą, od dawna był spokojnym panem, wczoraj dr Kryspin nie użarł... mojej krwi przy pakowaniu do transportera, które przyjął z oburzeniem, też nie skosztował...
Puszka została wymacana i osłuchana. Odkrył się jeszcze jeden mikroskopijny guzek przy cewce moczowej. Pani doktor od razu zaproponowała kastrację połączoną z usunięciem guzów, jeśli wszystko będzie ok, lub samą kastrację, a usuwanie guzów później.
Przy okazji wyszło na jaw, że jest nieco przeziębiona - dostała Tolfedynę i Bromergon na obkurczenie guzów.
Waga: 308 gram
Bruno, pomimo histerycznych pisków, także został wymacany i osłuchany. Pani doktor usłyszała jakieś szmery w płucach, więc poza Tolfedyną, dostał też Marbocyl. Waga: 510 g.
Przy okazji oboje zostali zakropleni Strongholdem. Gratis, bo znalazła się otwarta ampułka.
Następną wizytę mamy we wtorek...
A operację umówioną na środę.
Kastracja na wziewce jest taka POTWORNIE droga!
Dziś wyruszyliśmy w trasę do Pulsvetu.
Na wstępie Bruno ugryzł panią doktor
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Puszka została wymacana i osłuchana. Odkrył się jeszcze jeden mikroskopijny guzek przy cewce moczowej. Pani doktor od razu zaproponowała kastrację połączoną z usunięciem guzów, jeśli wszystko będzie ok, lub samą kastrację, a usuwanie guzów później.
Przy okazji wyszło na jaw, że jest nieco przeziębiona - dostała Tolfedynę i Bromergon na obkurczenie guzów.
Waga: 308 gram
Bruno, pomimo histerycznych pisków, także został wymacany i osłuchany. Pani doktor usłyszała jakieś szmery w płucach, więc poza Tolfedyną, dostał też Marbocyl. Waga: 510 g.
Przy okazji oboje zostali zakropleni Strongholdem. Gratis, bo znalazła się otwarta ampułka.
Następną wizytę mamy we wtorek...
A operację umówioną na środę.
Kastracja na wziewce jest taka POTWORNIE droga!
Bruno z Ogłoszenia i Puszka ze śmietnika
Trochę monologiem wieje, ale trudno
Przedstawiłam wczoraj parkę wodzie. Takiej do łażenia w niej, nie do picia. Centymetr wody w starej kuwecie, kilka muszli i pływająca karma. Postawiłam na wybiegu na ręczniku i zabrałam się do namawiania Puszki do wyjścia - ostatnio jest niechętna do spacerów. Bruno bez wahania wykicał na podłogę, ale do wody wejść nie chciał, balansował tylko na krawędzi kuwety, czasem niechętnie mocząc przednie łapki. Puszka, wreszcie wylazłwszy i przekonawszy się, że w wodzie pływa papu, wskoczyła do środka bez drgnięcia powieki. I chodziła na paluszkach, żeby czasem nie zamoczyć futerka.
No a dziś Puszka była na kastracji + usunięciu dwóch guzków.
Odebrana, w jednym kawałku, choć brzuszek całkiem goły i pozszywany jak frankenstein - guzy były pod pachą i na boku, i jeszcze coś maciupeńkiego około cewki moczowej. Teraz walczy z kołnierzem, na zmianę próbując z niego wyjść rakiem i ściągnąć przez uszy.
Za całą tę przyjemność zapłaciliśmy 260 zł, nie licząc wczorajszej wizyty kontrolnej i kolejnej kontroli w sobotę...
Mój plan przygarnięcia 3-ciego szczura bardzo bardzo się oddala, bo już teraz nie stać mnie na dalsze wizyty u weta, naruszam rezerwy, których ruszać nie powinnam
Oby tylko ładnie jej się to wszystko goiło, bo moja ręka skrobie o dno skarbonki przy każdym kolejnym wyjściu do Pulsvetu![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Przedstawiłam wczoraj parkę wodzie. Takiej do łażenia w niej, nie do picia. Centymetr wody w starej kuwecie, kilka muszli i pływająca karma. Postawiłam na wybiegu na ręczniku i zabrałam się do namawiania Puszki do wyjścia - ostatnio jest niechętna do spacerów. Bruno bez wahania wykicał na podłogę, ale do wody wejść nie chciał, balansował tylko na krawędzi kuwety, czasem niechętnie mocząc przednie łapki. Puszka, wreszcie wylazłwszy i przekonawszy się, że w wodzie pływa papu, wskoczyła do środka bez drgnięcia powieki. I chodziła na paluszkach, żeby czasem nie zamoczyć futerka.
No a dziś Puszka była na kastracji + usunięciu dwóch guzków.
Odebrana, w jednym kawałku, choć brzuszek całkiem goły i pozszywany jak frankenstein - guzy były pod pachą i na boku, i jeszcze coś maciupeńkiego około cewki moczowej. Teraz walczy z kołnierzem, na zmianę próbując z niego wyjść rakiem i ściągnąć przez uszy.
Za całą tę przyjemność zapłaciliśmy 260 zł, nie licząc wczorajszej wizyty kontrolnej i kolejnej kontroli w sobotę...
Mój plan przygarnięcia 3-ciego szczura bardzo bardzo się oddala, bo już teraz nie stać mnie na dalsze wizyty u weta, naruszam rezerwy, których ruszać nie powinnam
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Oby tylko ładnie jej się to wszystko goiło, bo moja ręka skrobie o dno skarbonki przy każdym kolejnym wyjściu do Pulsvetu
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)