[UTRATA WAGI, BRAK APETYTU] chudniecie

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[UTRATA WAGI, BRAK APETYTU] chudniecie

Post autor: ESTI »

Jakoś nie wygląda mi to na wadę zgryzu, ale trudno cokolwiek powiedzieć, jak nie widzę szczurasa...
Dla mnie to choroba i dlatego tak słaby apetyt...

Daj znać jak wrócisz od weta.
Obrazek
abaporu
Posty: 53
Rejestracja: ndz maja 29, 2005 3:22 pm

[UTRATA WAGI, BRAK APETYTU] chudniecie

Post autor: abaporu »

[quote="ESTI"]Jakoś nie wygląda mi to na wadę zgryzu, ale trudno cokolwiek powiedzieć, jak nie widzę szczurasa...
Dla mnie to choroba i dlatego tak słaby apetyt...

Daj znać jak wrócisz od weta.[/quote]

jasne, że dam znać. Wychodze o 18tej, to jeszcze taka kupa czasu. Chętnie bym ja pokazała do w międzyczasie jak największej ilości osób znających się na szczurkach, ale wśród moich znajomych nie ma takich ludzi.

ale, ważna sprawa - nie pogarsza jej się raptownie.. coś zjadła i nawet pofiglowała nieco po kanapie. Teraz znów siedzi u mnie na plecach.

chyba ja za jakis czas "wrzuce" na chwile do klatki, moze niech sobie siknie i kupknie, żeby potem miała mniej bomb do zrzucania w czasie podróży i wizyty. (Na mnie nie lubi siusiać, woli zejść). I tak coś wyprodukuje, ale... Wczoraj siedziala na mnie cały dzień i zostałam dwa razy obsikana nie mówiąc o kilku kupach, jakie wieczorem spierałam z podkoszulki. ale ona wydawała mi sie taka słabiutka, cały czas spała.... nie pokazywała że chce zejść.

a teraz się obudziła i ogląda świat opierajac łapki o brzeg kaptura. Ludzie, ona nie może być aż tak chora, skoro interesuje sie otoczeniem... czyści się...

tak sobie to tłumaczę...

[ Dodano: Czw Cze 09, 2005 0:11 ]
krótko, bo padam z nóg...

ale jestm taka szczęśliwa :sunny: :thumbleft: - jednak to ja jestem chora: psychicznie (jednostka chorobowa hipochondria)

bylam w końcu u dr Wojtyś. 1,5 hrs busem w jedną stronę, ale się opłacało.
Kuk jest ok! zgryz ma idealny, po przycięciu ząbków (w samą porę, bo dolne przerastały i zgryz by się wkrótce wpaczył) ona je sobie sciera jedne o drugie i nawet to, ze nie je suchego nie jest wobec tego az taki grozny.

Kukers dostała głupiego jasia, krople żelowe do oczu (zeby nie wysychały) i została poddana dokładnym oględzinom. Buzia jest i-d-e-al-n-a! :D I górne i dolne ząbki, i trzonowce i zadnych ranek nigdzie i gardziołko super.

Doktor obmacała ja dokładnie,wykryła jej tylko weszki - mała dostała zastrzyk i prikaz dla mnie, coby wyprażyć wiórki - uwaga uwaga - bo w takich czasem trafiają sie niechciani pasażerowie, który potem przesiadają się na nasze ogonki. Ciekawe, czy i na mnie sie przesiedli - w końcu Kuk wisi na mnie niczym lemur dobrych kilka godzin dziennie... :|

Zważony Kuk waży 160 grams, to nie jest dużo, ale i nie mało jak na ok 2,5 miesięczna szczurzynkę.

przy okazji, korzystając z faktu, że Kukers leżała plackiem z wywalonym jezyczkiem, niemrawo gmerając paluszkami rąk i nóg, pani wet obcieła jej pazurki.

i wiecie ile za to wsio zapłaciłam (ile by nie było - ważne są newsy, ale...)?? do kupy 35 zeta! z zastrzykiem otępiającym i odtępiającym, plus na weszki. zgroza cenowa... Zostalam wierna klientką weterynarii na Jelonkach....

co do niejedzenia ziarna - moja Kukers tak chyba po prostu tak ma. Dr powiedziała, ze to sie zdarza częściej niż by się wydawało. Technicznie nie ma przeszkód, gryżć może. ale nie chce, woli kaszki. I mikroskopijna ilość jedzenia też nie jest jakaś szokujaca. Mam cały czas próbowac nowych rzeczy, jedyne no-no jest na (to dla wszystkich....) : CZEKOLADĘ (CHRUPKI CZEKOLADOWE TYŻ TU PODCHODZĄ...), WĘDLINĘ, SER ŻÓŁTY I PLEŚNIOWY. Reszta - o ile je - jest ok!

ech, ludziska, ależ mi ulżyło! teraz wiem, że mam poprostu wybredka-niejadka Kukersa, a nie chorego szczura...

ostrożna dalej będę - Kuk jest na obserwacji i tyle. Ale jestem juz spokojniejsza. po powrocie zjadła nieco kaszki, pofiglowała po mieszkaniu (m.in. sama po raz pierwszy z kacika,gdzie sie bawiła, puściła się zdecydowanym krokiem na mały run w głąb mieszkania. Po prostu skikneła i znikła mi z pola widzenia za rogiem.) a potem poszła spać w swojej wymytej klateczce o wyprażonych wiórkach. (suche żarcie też wyprażyłam - może jeszcze je zacznie powoli jeść... a jak nie, to trudno!!

uff, ide spać :D
abaporu


w świecie żyjątków nic prócz wyjątków... [O.N.]
knautia
Posty: 372
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 4:33 pm

[UTRATA WAGI, BRAK APETYTU] chudniecie

Post autor: knautia »

tak się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło :D tzn . że rozwiane zostały niepokoje- bo ja mam tak samo, bardzo się przejmuję stworzonkami, bo przecież one same niepowiedzą, co im dolega... zwłaszcza tematy niejedzenia i niepicia są mi bliskie, ze względu na mojego maksi rozpieszczonego szczurasa :) tak, tak... popełniłam parę błedów "wychowawczych" i teraz zbieram owoce... jak widzę, że nie je to nie potafię jej przetrzymać na głodzie i zaraz wymyślam, co by jej smakowało. nie muszę dodawać, że i tak ma to w nosie, bo jak nie ma ochoty to nie :roll: zdominowała mnie poza tym totalnie :oops: i co teraz? :lol: muszę się chyba od nowa zabrać za mojego łobuziaka...
abaporu, życzę Wam dobrego apetytu! :D
abaporu
Posty: 53
Rejestracja: ndz maja 29, 2005 3:22 pm

[UTRATA WAGI, BRAK APETYTU] chudniecie

Post autor: abaporu »

[quote="knautia"]tak się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło :D tzn . że rozwiane zostały niepokoje- bo ja mam tak samo, bardzo się przejmuję stworzonkami, bo przecież one same niepowiedzą, co im dolega... zwłaszcza tematy niejedzenia i niepicia są mi bliskie, ze względu na mojego maksi rozpieszczonego szczurasa :) tak, tak... popełniłam parę błedów "wychowawczych" i teraz zbieram owoce... jak widzę, że nie je to nie potafię jej przetrzymać na głodzie i zaraz wymyślam, co by jej smakowało. nie muszę dodawać, że i tak ma to w nosie, bo jak nie ma ochoty to nie :roll: zdominowała mnie poza tym totalnie :oops: i co teraz? :lol: muszę się chyba od nowa zabrać za mojego łobuziaka...
abaporu, życzę Wam dobrego apetytu! :D[/quote]

dzięki! apetyt mamy mniej więcej taki sam jak przedtem, ale teraz już interpretacja zjawiska jest spokojniejsza! Dziś Kuk jest tak zabawowy, że od rana czekała w klatce na pięterku aż sie obudzę i chciała wyjść. Biegala jak szalona, wracala do klatki tylko, zeby się napić wody z poidełka... Potem próbowałam pracować z nią w kołnierzu, ale Kukersa nosiło, cały czas dyńdała mi na plecach, schodziła, eksplorowała kanapę. Jak sie wkurzylam i wsadzilam ja do klatki, to chwycila rączkami za pręty a jej oczy mówiły "nieeee". Tak więc wróciła na wolność. Jeszcze troche mnie postresowała włażąc za szafy, a potem usneła pod polarem. Teraz znów się obudziła i co prawda, nie chce jeść, ale siedzi spokojnie w moim rękawie, wydatnie utudniając pisanie na komputerze :wink:
ale nie boi się w ogóle. chyba wręcz lubi lekkie gibolenie - może jej hamak zmajstruję...

a w nocy zostało zjedzone nieco kaszki i liźnięte sporo gerbera jabłkowo-marchwiowego.

i są pewne zapędy w kierunku cheeriosów i chrupek (tych zielonych) z przysmaku Megan. Parokrotnie widziałam już, jak je łapała z miseczki i wgryzala sie zabkami, ale nie jadła. Nie olewa ich już zupełnie. Może zaczyna łapać smak?

Knautia - powodzenia w targach z Twoją szczurką! Daj znać, jak odkryjesz jakiś przysmak! :thumbleft:
abaporu


w świecie żyjątków nic prócz wyjątków... [O.N.]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”