Ostatnio jak robiłam przegląd-sprzątanie klatki, to bobków praktycznie nigdzie nie znalazłam
(no, kilka może było, ale jak na cztery szczury to nic!). Wszystko było w kuwetce

A jaki zaciesz miałam, hehe

Z siuśkami nie jest już tak pięknie i przyjemnie, ale co poradzić, to są właśnie szczurki

Ogonki jakoś ciężko mi się myje. Trochę może udało mi się zdziałać, ale musiałyby być w śpiączce żeby to zrobić dokładnie i na spokojnie

A w ogóle jak sobie żyją? Bardzo dobrze. Widzę, że już są bardziej zżyci ze sobą - wszyscy! Śpią w różnych konfiguracjach, kotłują się również poza swoimi "domyślnymi parami"...

Nie biją się o jedzenie, nie leją się na poważnie, wszystko jest super

Na wybiegu udaje mi się robić więcej wspólnych zdjęć gdyż jakoś tak częściej trzymają się w grupkach. Wszędzie lezą, wszystko ich ciekawi, dziś tak śmiesznie brykały, podskakiwały na wybiegu

A Scrappy tradycyjnie trenował skoki i wskakiwał na TŻ lub pufę na której siedział. Haha komicznie to wygląda. Cela też ma niezłego, zawsze lądował tam gdzie zamierzał
(tak mi się wydaje) 
Chłopaki cały czas rosną, przede wszystkim widać to po bezogonkach. Zaraz wszystkie będą taaakie wielgachne

Kochamy je wszystkie i cieszymy się, że są z nami i wszystko się tak dobrze układa

Na koniec jak zawsze fotki:
Chaps:

Piorun:

Scooby:

Scrappy:

Razem:
