..nowa szkoła okazała się nie taka zła, mam kilkoro całkiem fajnych znajomych, którzy umilają mi wielogodzinne okienka i są przyjemniejsi niż moja ex-klasa z liceum
..z Dockiem lepiej, nie licząc spuchniętej, Bóg wie od czego, nóżki

na szczęście apetyt ma i pcha się jak głupi na drzwiczki, gdy usiłuję mu ukradkiem wsunąć miseczkę

już chciałby pobiegać, ale póki co niech się kuruje, a raczej - nie przemęcza..

..no i mój Misiek jest na zwolnieniu lekarskim, ponad tydzień i prawdopodobnie będzie dłużej, a to oznacza, że cały ten czas pomieszkamy sobie razem

w piątek zrobił naleśniki, w sobote zrobiliśmy wspólnie placki ziemniaczane, bardzo mi pomaga, no i szczurki dopieszcza, gdy jestem w szkole

..jakby nie było, jest dobrze..