wspólnej chałupy dzień 1.
łoj masakra :? strasznie się bałam by Arala nie zrobiła czegoś małej, bo były i kopniaki i deptanie po głowie itp. piski, ale jak się nie patrzę na klatkę to jest całkiem spokojnie. ogólnie pierwszy kryzys zażegnany.... chyba :roll: jak Dot podchodzi do przednich łap Arali to jest spokój, jak do tylnych to zazwyczaj ląduje z półobrotu na drugim końcu klatki, ewentualnie leży z brzuchem przygniecionym tylną łapą dużej baby.
mała z początku była przerażona, ale teraz jest już lepiej... kica jak w zabawie i tym podobne, i bardzo jej się spodobała "góra" terrarium z klatki po której sie może wspinać i sznur do huśtania. (chałupa bab to duże akwarium + mniejsza klatka na górze)
czy mogę mówić o sukcesie? no sama nie wiem... doradźcie coś :roll:
edit: aha, mała się nauczyła pić z poidła
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)