Ahahahaha!

Wygląda na to, że przechytrzyłam własne szczury! Siedzę sobie właśnie w szczuroodpornej kuchni, piszę sobie spokojnie tego posta, a paskudy biegają, niezmiernie zdziwione. Otóż:
Wczoraj przyszło mi do głowy raz jeszcze przed snem wypuścić szczurasy. Łóżko było już rozłożone, więc naiwnie pomyślałam sobie, że zajmą się tym, co zawsze - będą się bawić w chowanego pod kołdrą. Poza tym wcześniej pozwoliły mi się miziać przez 10 minut i wyjątkowo niczego nie zniszczyły, więc uznałam oczywiście, że pewnie zachodzi w nich jakaś metamorfoza.
To był błąd taktyczny.
Wejście za biurko, gdzie jest istna kopalnia kabli, wydawało się być solidnie zabezpieczone. Ale Mokka przeszła górą i zanim zdążyłam ją wyciągnąć, w ciągu pół minuty dokonała istnego dzieła zniszczenia (w końcu tytuł wątku nadany przez pańcię zobowiązuje!).
Poszedł kabel zasilający od laptopa, od myszki, od głośnika i od klawiatury. No i jak Wam się podoba? Dodam, że to wszystko nie moje, tylko TŻta... Oj, nasłuchałam się, jak wrócił z łazienki... Dziś byłam zmuszona odkupić mu myszkę i dodatkowo zakupić jeszcze 25 metrów kabla do głośników plus wąż dopływowy do zmywarki i listwę podłogową. Usłyszałam też oczywiście, że szczury mają kategoryczny zakaz wstępu do pokoju. Z czym trudno się nie zgodzić.
W związku z powyższym trzeba było zabezpieczyć kuchnię. Pocięłam wielkie pudło, zasłoniłam punkty newralgiczne. Doniczki z kwiatami wylądowały na niedostępnej wysokiej półce. Przyniosłam sobie laptopa, żeby się czymś zająć i triumfalnie wypuściłam szczurcie z klatki.
Zdziwienie było tak wielkie, że biedne szczury po obadaniu terenu schroniły się czym prędzej u pańci na ramieniu. No bo jak to. Nie można szarpać harmonijkowych drzwi do pokoju?? Wygodny, ciemny kąt za zmywarką, gdzie można było zamelinować dropsa i w przypływie nudy pogryźć sobie kabel, niedostępny?? I gdzie są wszystkie doniczki? Jaja sobie robisz??
Wiem, jestem okrutna. Mokka już mi dała to do zrozumienia i nawet się zemściła, obsikując mi laptopa. Cóż, i tak dziś jestem górą
Ogonowa, zdjęcia zrobię i wrzucę przy najbliższej okazji. Baterie w aparacie słabe, poza tym mój laptop jedzie na baterii i nie wiedzieć czemu, bez kabla zasilającego aparatu nie widzi, a chciałam wrzucić zdjęcia z sesji z jabłuszkiem...