Moje marzenia o zgodnym ( na ile to możliwe) stadzie właśnie się spełniają. Wszyscy śpią z wszytkimi. Przez ostatnie 2 dni przerobili wszytkie możliwe konfiguracje, aż miło się na nich patrzyło. Dexter urzęduje na górze klatki, śpi w tunelach polarowych ( chyba najbardziej przypadły mu do gustu) i w koszyczkach ( ma dwa ulubione). Raz nawet przłapałam go z Lulu… Nie wiem na ile jest to zasługą przekonfigurowania klatki ( zlikwidowałam mu jego ulubiony drewniany domek, który teraz stoi na klatce ) a na ile zmian w stadzie ale wydaje mi się, że jest teraz bardziej aktywny. Nie zamyka się w sobie, iska inne szczury a do tej pory robił to tylko z Olivią…
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Maluchom cierpliwie pozwala wybierać sobie z pysia jedzonko ale jak trzeba to i po łbie strzeli…
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Chyba też przestał się tak panicznie bać Lulu bo ta tylko łapie go za łapki i delikatnie trzyma. Nie atakuje gwałtownie, nie ma syków i kotłowanin.
Maluchy, jak to maluchy, ADHD. Nieufne jeszcze, nie kuwetkują ( a już miałam takie czyste stado bo u nas w kuwecie to nawet siuśki lądowały i wszystkie co do jednej kupy!!!)
Lulu chyba trochę wyluzowała chociaż nadal robi spiżarnie za sofą Majki a jak klatka zamknięta to robi sobie składzik przy miskach a przy okazji wybiegu, skrzętnie to wszytko przenosi za sofę… Co dziwne, bez problemów dopuszcza wszytkie dziewczyny do tej spiżarki swojej. Nie wiem jak by było z Dexem bo on nawet nie ryzykuje przechadzki w tamte rejony… Przy okazji- wczoraj robiłam porządek za tą nieszczęsną sofą… Com tam znalazła to moje: jedzenie szczurze wszelakie, Kredek mojej córci prawie cały komplet, 2 długopisy, 3 skarpetki Majki, kilka "ton" makulatury w postaci arcydzieł malarskich mojej pierworodnej i wiele innych…
Mąż zauroczony maluchami. Ciągle pyta tylko o nie a dzisiaj po cichaczu zamknął się w szczurzym pokoju. Gdy wyszedł i zapytałam co tam robił, ukrywany lekko zadowoleniem, powiedział: " Nic, na sofie żem leżał"… Okazało się, że leżał faktycznie na sofie a po nim 3 baby skakały ( Lulu, Olivka i jedna "wełniana istota" jak ją małż nazwał)
![Shocked :o](./images/smilies/shocked.gif)
No takiego obrotu sprawy to się nie spodziewałam...
Kilka fot wkleję ale nie są jakieś fajne bo nie miałam natchnienia…
Na początek przedstawię już tak oficjalnie moje "Wełniane Istoty"
Na pierwszy ogień idzie Sól ( zwana głównie Salti albo Sali). To zaraz po przywiezieniu do domu, odpoczywały w nowej klatce.
![Obrazek](http://images64.fotosik.pl/965/f4e9a897435380d6m.jpg)
A tu obudził się na chwilę ciekawski pysio
Przedstawiam Wam również Pieprz ( zwana Peper lub Pepa).
I razem Sól i Pieprz czyli Salt&Peper
Tu już wszyscy razem w prawie pustej klatce
Na wybiegu Olivia iska Sali
Na wybiegu Dex Lulu
Dex pije soczek z marchewki
Oliwia tapla się w soczlu…
Zakochana para Dex i Olivia
Wariacja na temat Lulu
To miał być śliczny portret Lulu ale… Widać jedynie, że na 100% to dziewczynka
Na dziś to tyle.