Moje stadko - Krysia ['], L,Tasha [']

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
viridjam
Posty: 265
Rejestracja: pt lut 17, 2006 12:30 am

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: viridjam »

widze ze dobrze dokarmiasz swoich podopiecznych :) :)

moja Natka tez byla przyzwoitych rozmiaroow.
pozdrawiam szczurza rodzinke :) :przytul:
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

No i nie dość smutków.

Miałam nic nie mówić ale stało się.
Komar miał trafić co prawda do mojego syna i jego dziewczyny i zamieszkac po kastracji z trochę złośliwą Zosią. A wczoraj biedaczysko złamał sobie tylną łapke i to z przemieszczeniem :(
Ajjali i Jubu bardzo się nim zajęli, zarwali noc żeby pojechac do weta - dziękuję Wam za to.
Na dodatek mają dodatkowy kłopot, bo nie dość, że będą się opiekowac chłopcem po zabiegu, to maja jeszcze na głowie moją niedorajdką.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Lulu »

o boziu :|
a mialo byc tak pieknie, Komar w koncu zanalaz nowy dom...

mam nadzieje, ze szybko wroci do formy.
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Nisia »

IVA, moze by cos pomoc?
Chlopcem ze zlamana lapka nie moge sie zajac (chwilowo nie ma w czym go umiescic), ale ten po zabiegu? O co chodzi, bo sie zgubilam? Kupilam ostatnio kolejna klatke.... No, i zalezy od tego, jak dlugo trzebaby go przechowywac.
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: limba »

Cholerka to jakas nowa moda u szczurow ostatnio, czy jak :sciana2: . jakby cus to ja moge pozyczyc maluska klatke, ale ona jest naprawde mikra. Trzymam kciuki (zawsze uwazalam ze czlowiek ma za malo rak) za Komarka, i duzo cieplych mysli dla chlopaka... Normalnie rece opadaja czasem z tymi szczurasami ... :sciana2:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
zona
Posty: 941
Rejestracja: ndz cze 26, 2005 6:39 am

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: zona »

Trzymamy kciuki za Komarka. Będzie dobrze, musi być dobrze.

[quote="Nisia"] ale ten po zabiegu? O co chodzi, bo sie zgubilam? [/quote]
To chyba właśnie mój Sancho Pansa, w czwartek mają mu ciachać jajeczka, a później jedzie z Ivą, Komarem i szczurasem dla kolegi Szałasa na Śląsk.
http://szczury.org/viewtopic.php?t=9679
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Nisia »

Ach, jajeczka. Jajeczka jakby co to mogę przechować. Ale tylko przez kilka dni....
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Nisia mogłas się pogubić i nie tylko Ty, bo nic na temat Komara nie mówiłam. O tym, że go biore wiedziało tylko kilka osób.
Ja z Warszawy przywożę 3 ogonki - 2 ze sklepu - jeden ma być wykastrowany dla Zony, drugi nie kastrowany dla Szałasa.
Oprócz nich zdecydowałm się na beżowego kaptura o imieniu Komar z ogłoszenie na forum http://szczury.org/viewtopic.php?t=9137 o czym nie mówiłam tutaj. Komar miał zamieszkać ze szczurcią mojego syna Zośką, dlatego równiez mial zostać wykastrowany. No i wczoraj Komar nagle najpierw straciłą władzę w lewej przedniej łapce, kilka godzin później w tylnej prawej. . Jego stan wieczorem bardzo się pogorszył, nie było wiadomo dokładnie co się dzieje. Ajjali i Jubu (u których miał być z pozostała dwójką chłopaków na czas kastracji do chwili aż ich zabiorę) w nocy pojechali z Komarkiem do dyżurującej lecznicy. Tam zrobiono mu prześwietlenie i okazało się, że ma złamaną tylną prawą nóżkę - z przemieszczeniem. Dostał leki przeciwbólowe. Ewnetualny zabieg składania takiej nóżki może być przeprowadzony w znieczuleniu ogólnym i jest skomplikowany. Dzisiaj wiem od Jubu i Ajjali, że czuje sie lepiej, zaczął się ruszać, jest weselszy, je, nadal ma niesprawną tylna łapkę ale przednią już się posługuje. Do złamania mogło dojść wcześniej i dopiero ucisk spowodowany krwiakiem dał takie objawy. Teraz Komar będzie leczony u dr Lewandowskiej po jej powrocie, chyba (odpukać) że nastąpiłoby znowu pogorszenie.
Komarek ma u zastępczych opiekunów wspaniąłą opiekę, za co bardzo im dziękuje. Boje się tylko żeby nie przyplątała sie infekcja. Z kastracji na razie zrezygnowałam za względu na stan Komara, co pogłebia jego wiek (obecnie ma około półtorej roku). Najprawdopodobniej nie odzyska pełnej władzy w nóżce i raczej już nie zdecyduję się na kastrację. Mam nadzieję, że niesprawna nóżka nie będzie powodowała bólu przy poruszaniu się. Oczywiście mimo niemożności kastracji biorę go. Pozostanie u mnie, bo nie może zamieszkać z dziewczynką.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Nisia »

IVA, Ajlii i Jubu i tak maja swoich ogonow duzo. Pogadaj z nimi o tych do kastracji. Ja mam duza klatke, dwa spokojnie poczekaja (tylko nie beda mialy luksusow - aby ino na rączki, moze czasem na polki, kiedy Heike pojdzie na inne; dlatego zalezy mi na krotkim czasie przechowywania). Jesli cos, to tel.do mnie ma np. Limba, Asiek (nie chce podawac na forum). Miala tez Ajlii, ale.... hmmm.... mamy troche na pienku. Ale to prywatne sprawy, szczurki niewinne.
A poza tym - mieszkam od nich niedaleko.

A co Komara - pisalas o tym w innym watku, wiec nie nowosc akurat w tym temacie. Nie wiedzialam tylko, o co chodzi z tymi zabiegami.
viridjam
Posty: 265
Rejestracja: pt lut 17, 2006 12:30 am

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: viridjam »

Iva wydaje mi sie ze zlamania nie sa tak straszne dla szczurcioow jak dla nas.. moja N. tez miala zlamana tylna, bardzo dobrze sobie z tym poradzila ;) trzymam kciuki
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Viridjam nie wiem jakie złamanie było u twojej szczurci, najprawdopodobniej pęknięcie bez przemieszczenia. U Komara jest złamanie z przemieszczeniem i to kości udowej. Mało kto podejmuje się złożenia takiej łapki i jest to duży problem dla szczurasa, zwłaszcza, że przy tego typu złamaniach lubi przyplątac się infekcja. Poza jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak złamana nóżka nie zrośnie się własciwie i chodzi rónież o to aby ogonek mógł poruszać się bez bólu.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Dona »

IVA, trzymam kciuki za Komara. :przytul:
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Komar jest z nami już ponad tydzień. To słodki ogonek, chociaż nie za bardzo Kocha inne szczurasy. Kiedy widzi Szarusia lub Misia na moich rękach czy choćby przez kratki to cały się puszy i wydaje groźne dźwięki. W pierwszym dniu gdy poczuł na mnie zapach chłopaków próbował nawet dziabnąć mnie ale mój ostry głos przywołał go do porządku. Teraz tez czasem próbuje chwytać tyle, że wystarczy, jak powiem jego imie i wtedy ma standardową minke ogona, który coś przyskrobał, czyli "no co się czepiasz, jak nic nie robię". Niedawno postawiliśmy jego klateczkę obo klatki chłopaków, chcemy żeby sie powoli do siebie przyzwyczajali, bo w przyszłości mamy zamiar ich połączyć ale co z tego wyjdzie to nie wiemy. Nic na siłe. Kamar jest słodziakiem a Misiek i Szaruś są jeszcze słodsi - oni są przyjaźni nie tylko dla ludzi ale i dla innych szczurasów i nie chcemy tego zmieniać
Mam kilka zdjątek Komarka, może kogoś zainteresują :)

Pierwszy dzień Komara w nowym domu - łapka jeszcze zobolała, więc i ruchu niewiele, bo na chorobę nie ma nic lepszego niż sen
http://szczury.org/album_page.php?pic_id=4601
No i jeszcze raz śpiszek tyle, że z innej perspektywy
http://szczury.org/album_page.php?pic_id=4600
Kłebki wełny leżą koło niego, bo Ajjli mówiła, że lubi się nimi bawić, no ale chyba co domek to inne zabawy. U nas po prostu są dla niego przeszkodą, która od czasu do czasu przesunie w inne miejsce, żeby mu nie przeszkadzały. Zobaczymy za jakiś czas.

A tutaj Komar protestujący przeciwko zamknięciu w klatce.
Komar rekini - tak go nazywamy, gdy jest w tej pozie ;)
http://szczury.org/album_page.php?pic_id=4599
I jeszcze raz protestujący Komarek - w tych protestach jest niezmordowany a mi uszy po prostu opadaja od tego dźwięku
http://szczury.org/album_page.php?pic_id=4598

To wczorajsze zdjęcia - jak dobrze pójdzie w następnym tygodniu będzie biegał już po całym mieszkani. Obecnie niewiele utyka na łapkę, widac, że daje sobie coraz lepiej radę. Jednak gdy ja przemęczy to utykanie jest znaczniejsze. Dlatego jak na razie ma jedynie krótkie spacerki po równej powierzchni. W poniedziałek mija 4 tydzień od wypadku, teoretycznie od tego czasu powiniej już móc swobodnie biegac ale będziemy obserwować i spacerki będą najpierw tylko tam gdzie nie ma większego wspinania się,, później zobaczymy, czy może iść do większej klatki z półeczkami.

No i wiadomość z ostatniej chwili. Do tej pory u Deminki za zauważyłam żeby miała rujke, chociaż ma już ponad 2,5 miesiąca. Jak widziała przez kratki jakiegos chłopaka, w tym i Komara to po prostu wściekle się rzucała i chciała zagryźć - przynajmniej takie miny robiła i groźnie krzyczyałą. No i wczoraj wieczorem gdy pokazałam jej Komarka stało się coś innego - Deminka na jego widok dostała rujki, biegała, trzepała uszkami i czekała na swojego wybranego. Gdy nie przychodził była zaskoczona. Myślałam, że po prostu akurat tak się złożyło, więc pokazałam jej Miśka, później szarusia. Jednak na ich widok zachowanie uległo zmianie, znowu groźne krzyki i rzucanie się na kratki. Tak samo potraktowała Borysa, po prostu obdzieliła go kopniakami. A na widok Komara znowu zaloty.
I mówią, że u szczurów to tylko biologia a proszę, moja mała Demi wybrała sobie faceta ;)

Dodam jeszcze, że wczoraj było ważenie rodzinki.
Demi waży 320 g ale zaznaczam nie jest tłusta tylko duża
Borys 580 g.
No a Nadusia niestety nadal kruszynka - 350 g. Ona tak niewiele je. Ale po strupkach prawie już nie ma śladu, pozostały 3 i wygląda na to, że są to po zastrzykach, jednak i one sie goją. Jej futerko tez się wygładziło, przestało być nastroszone, no chyba gdy wchodzi na klatki koszatniczek i zaciekle z nimi walczy. Bo ona to taki mały waleczny czorcik, ale bardzo kochana :D
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: Nisia »

No to gratulacje
[quote="IVA"]No i wiadomość z ostatniej chwili. Do tej pory u Deminki za zauważyłam żeby miała rujke, chociaż ma już ponad 2,5 miesiąca. Jak widziała przez kratki jakiegos chłopaka, w tym i Komara to po prostu wściekle się rzucała i chciała zagryźć - przynajmniej takie miny robiła i groźnie krzyczyałą. No i wczoraj wieczorem gdy pokazałam jej Komarka stało się coś innego - Deminka na jego widok dostała rujki, biegała, trzepała uszkami i czekała na swojego wybranego. Gdy nie przychodził była zaskoczona. Myślałam, że po prostu akurat tak się złożyło, więc pokazałam jej Miśka, później szarusia. Jednak na ich widok zachowanie uległo zmianie, znowu groźne krzyki i rzucanie się na kratki. Tak samo potraktowała Borysa, po prostu obdzieliła go kopniakami. A na widok Komara znowu zaloty. [/quote]
Czy piątka mieszka razem, a Komar osobno?
Tak pytam, bo moja Henia dostawała regularnych rujek wówczas, kiedy Alif mieszkał osobno. Gdy zamieszkali razem juz nie było tak sielsko-barzylijsko. Pojawienie sie Heikego znów wywołało rujki. Teraz, gdy nie ma Heikego - posucha.
Ona chyba działa tylko na "chłopaka z sąsiedztwa".
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(

Post autor: IVA »

Na dzień dzisiejszy mam 3 klatki - 2 duze i 1 średnią.
Razem mieszka rodzinka czyli Nadia, Demi i wykastrowany Borys.
Misiek i Szaruś tak samo jak Komar nie są kastratami więc mieszkają osobno czyli Misiek i szaruś w dużej a Komar w średniej - bez pięterka ze względu na jego złamaną łapkę.
Powyżej pisałam, że naszym zamiarem jest połaczenie Komara z Miśkiem i Szarusiem, gdy tylko ten pierwszy całkowicie będzie zdrowy. Nie wiem jednak czy nas sie to uda z uwagi na charakterek Bzyka, bo ona kocha ludzi ale nie za bardzo inne szczurasy. Czas pokaże co bedzie.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”