Maszka a może u Tintiego to padaczka? Nie bardzo wiem jak ataki padaczki przebiegają u szczurów ale opisywały je chyba jakieś osoby na forum (tym lub drugim, nie jestem pewna)
Kander i Hugo!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Wszystkiego najlepszego dla Laboni 
Maszka a może u Tintiego to padaczka? Nie bardzo wiem jak ataki padaczki przebiegają u szczurów ale opisywały je chyba jakieś osoby na forum (tym lub drugim, nie jestem pewna)
Maszka a może u Tintiego to padaczka? Nie bardzo wiem jak ataki padaczki przebiegają u szczurów ale opisywały je chyba jakieś osoby na forum (tym lub drugim, nie jestem pewna)
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Właśnie też zaczęłam nad tym się zastanawiać. Muszę dokładnie poszukać jak taka padaczka może przebiegać. Aktualnie z domu i tak się nie ruszę, a Tintiego w te mrozy też nie chcę ciągać MPK. Z nim to też jest ten problem, że każde wyjście, każda wizyta, każdy obcy człowiek, zapach to jest potworny stres, a siedząca w nim bakteria (czymkolwiek ona by była), "obudzi" się właśnie przy stresie. [i to chyba właśnie stres z wizytą - zaciągnęłam go wtedy na ponowne osłuchanie, zbadanie - spowodował powrót ostatnich problemów z uszkiem, dlatego też nie chcę ryzykować, na razie poobserwuję, jak się powtórzy to na 100% lecę do weta]. Zobaczymy co ten Tinto znowu kombinuje.
A ja mam teraz ten problem, że miałam już prawie załatwioną robotę na ferie - i nic. Nie ma. Muszę coś wykombinować, bo kasa się kończy, a kolejny przypływ gotówki w postaci np. świąt, zbyt szybko nie nadejdzie...
A ja mam teraz ten problem, że miałam już prawie załatwioną robotę na ferie - i nic. Nie ma. Muszę coś wykombinować, bo kasa się kończy, a kolejny przypływ gotówki w postaci np. świąt, zbyt szybko nie nadejdzie...
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Wszystkiego najszczurszego dla Laboni, zdrówka oraz smakołyków
; niechaj nóżki nie starzeją się zbyt szybko i stadko niech będzie wobec niej bardziej przyjazne!
Nie potrafię pomóc, jeśli chodzi o Tintiego - też przychodzi mi do głowy jedynie jakiś atak padaczkowy...
Niech się kochany Tintulec nie wygłupia i nie martwi swojej pani i nas... Trzymamy kciuki za powrót dobrej kondycji!
Wygłaszcz ogonki i wymiziaj ode mnie
Nie potrafię pomóc, jeśli chodzi o Tintiego - też przychodzi mi do głowy jedynie jakiś atak padaczkowy...
Niech się kochany Tintulec nie wygłupia i nie martwi swojej pani i nas... Trzymamy kciuki za powrót dobrej kondycji!
Wygłaszcz ogonki i wymiziaj ode mnie
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Spóźnione wszystkiego najszczurszego dla Laboni !
Chciało by się, żeby ją ćwirille w swoje sprawy wtajemniczyły, ale każdy wiek ma swoje prawa i upodobania. Na szczęście Laboni ma jeszcze Tinto, i ma Ciebie ma - wymizaj ją ciepło ode mnie i niech się trzyma merchówna !
Pomysł może poniewczasie, bo pewnie sama na to wpadłaś - zobaczyć na youtube filmiki z atakami padaczki u szczurów, może to na coś naprowadzi, może wykluczy...
W każdym razie trzymam kciuki, żeby ataki się nie powtarzały, a Tinto pozosał na prostej
Chciało by się, żeby ją ćwirille w swoje sprawy wtajemniczyły, ale każdy wiek ma swoje prawa i upodobania. Na szczęście Laboni ma jeszcze Tinto, i ma Ciebie ma - wymizaj ją ciepło ode mnie i niech się trzyma merchówna !
Pomysł może poniewczasie, bo pewnie sama na to wpadłaś - zobaczyć na youtube filmiki z atakami padaczki u szczurów, może to na coś naprowadzi, może wykluczy...
W każdym razie trzymam kciuki, żeby ataki się nie powtarzały, a Tinto pozosał na prostej
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Dziękujemy za życzenia!
Tak, te ćwirlle to taki zgrany team, wszystko robią razem, ganiają się razem, krzyczą razem, naskakują na innych - również razem
Chociaż Laboni jest im potrzebna w jednej sprawie i tu potrafią się dogadać:
Pod biurkiem mam 4 materiałowe kartony ze szczurzymi szpargałami. Jeden z nich to taka "apteczka" - w środku zamknięty, plastikowy pojemnik z lekami, jakieś waciki, gazy, rywanol, książeczki zdrowia, wydrukowana pierwsza pomoc i inne najważniejsze sprawy, aby w razie "w" nie biegać po wszystkich piętrach. Jako że jest najlżejszy to jest na wierzchu. Kiedyś schowałam tam ostropest plamisty który jest paskuudnie gorzki, ale szczury go ubóstwiają - włamały się, zjadły, poszły sobie. Ostropest zmienił miejsce zamieszkania (metalowa puszka + inny karton - nie znajdą), ale szczury dalej twierdzą (już od kilku miesięcy), że ten ostropest dalej tam przesiaduje. No i są włamy - średnio 5/1h wybiegu. Wkurzyłam się, zakleiłam pojemnik taśmą - pokrywa od razu nie odchodzi. Beże nie dają rady, ale, ale... zawołają Laboni i wspólnymi siłami dostają się do środka! A paskudny ostropest znowu im się schował
A Tintoś... Drgawki się nie powtórzyły (przynajmniej ja ich nie widziałam), ale może jednak się umówię do Kobry. Filmik: http://www.youtube.com/watch?v=tOk9Rpk673I - przewińcie do 3:35. Było to trochę słabsze, ale jednak.. było.. Było też krótsze, uspokoił się jak wzięłam go na ręce i przytuliłam. Potem był bardzo zmęczony, bo zasnął na dosyć długo na kolanach, pod kołdrą. Zobaczymy jak się będą temperatury rozkładać i jak Tintol się będzie czuł. Wcześniej niż na przyszłą sobotę, będzie problem aby się umówić.
A! Ol. dziękuję za przypomnienie, że istnieje coś takiego jak filmiki... Bo wstyd, ale o tym nie pomyślałam... Opisy czytałam, czytałam, ale aby trochę pomyśleć i w yt wklepać?
A coś doraźnie, na starcze problemy z nóżkami Laboniowymi? Ktoś coś wie, jak pomóc? Bo mała chyba nie zauważyła, że nóżki już nie pierwszej młodości i czasami wyznacza sobie zbyt wysokie cele. Czasami spada, a ja nie zawsze zdążę złapać
A Laboni mnie ostatnio strasznie pokochała! Naprawdę! Jeszcze bardziej niż zwykle. Leże w łóżku to się przyczłapie. Wstanę, idę w kierunku drzwi, Laboniowe łapki niosą szybko w moją stronę - abym nie uciekła. Siadam przy biurku, a Ona chop na kartony, chop na kolana. Szczur wygłaskany? Wygłaskany. Ładuje się na ramię, potem po ręce na biurko, długopis w pyszczek i "baw się ze mną!" I jestem zmuszona bawić się jak piórkiem z kotkiem
Kochana mała.
Dobraaa, idę na ten mróz z Koresławem, bo się biedak zaraz zapłacze. Jak nie przymarznę do chodnika czekając na światłach to będzie cud! Od poniedziałku leżałam w łóżku, pierwsze spotkanie z mrozem
Pod biurkiem mam 4 materiałowe kartony ze szczurzymi szpargałami. Jeden z nich to taka "apteczka" - w środku zamknięty, plastikowy pojemnik z lekami, jakieś waciki, gazy, rywanol, książeczki zdrowia, wydrukowana pierwsza pomoc i inne najważniejsze sprawy, aby w razie "w" nie biegać po wszystkich piętrach. Jako że jest najlżejszy to jest na wierzchu. Kiedyś schowałam tam ostropest plamisty który jest paskuudnie gorzki, ale szczury go ubóstwiają - włamały się, zjadły, poszły sobie. Ostropest zmienił miejsce zamieszkania (metalowa puszka + inny karton - nie znajdą), ale szczury dalej twierdzą (już od kilku miesięcy), że ten ostropest dalej tam przesiaduje. No i są włamy - średnio 5/1h wybiegu. Wkurzyłam się, zakleiłam pojemnik taśmą - pokrywa od razu nie odchodzi. Beże nie dają rady, ale, ale... zawołają Laboni i wspólnymi siłami dostają się do środka! A paskudny ostropest znowu im się schował
A Tintoś... Drgawki się nie powtórzyły (przynajmniej ja ich nie widziałam), ale może jednak się umówię do Kobry. Filmik: http://www.youtube.com/watch?v=tOk9Rpk673I - przewińcie do 3:35. Było to trochę słabsze, ale jednak.. było.. Było też krótsze, uspokoił się jak wzięłam go na ręce i przytuliłam. Potem był bardzo zmęczony, bo zasnął na dosyć długo na kolanach, pod kołdrą. Zobaczymy jak się będą temperatury rozkładać i jak Tintol się będzie czuł. Wcześniej niż na przyszłą sobotę, będzie problem aby się umówić.
A! Ol. dziękuję za przypomnienie, że istnieje coś takiego jak filmiki... Bo wstyd, ale o tym nie pomyślałam... Opisy czytałam, czytałam, ale aby trochę pomyśleć i w yt wklepać?
A coś doraźnie, na starcze problemy z nóżkami Laboniowymi? Ktoś coś wie, jak pomóc? Bo mała chyba nie zauważyła, że nóżki już nie pierwszej młodości i czasami wyznacza sobie zbyt wysokie cele. Czasami spada, a ja nie zawsze zdążę złapać
A Laboni mnie ostatnio strasznie pokochała! Naprawdę! Jeszcze bardziej niż zwykle. Leże w łóżku to się przyczłapie. Wstanę, idę w kierunku drzwi, Laboniowe łapki niosą szybko w moją stronę - abym nie uciekła. Siadam przy biurku, a Ona chop na kartony, chop na kolana. Szczur wygłaskany? Wygłaskany. Ładuje się na ramię, potem po ręce na biurko, długopis w pyszczek i "baw się ze mną!" I jestem zmuszona bawić się jak piórkiem z kotkiem
Dobraaa, idę na ten mróz z Koresławem, bo się biedak zaraz zapłacze. Jak nie przymarznę do chodnika czekając na światłach to będzie cud! Od poniedziałku leżałam w łóżku, pierwsze spotkanie z mrozem
Re: Moje Pierdoły kochane;D
uśmiałam się z historii z ostropestem
te małe łepki jak sobie coś ubzdurają to trwają przy tym z oślim uporem, ale wtedy dopiero wychodzi jakie to to genialne
co do nóżek Laboni, to raczej zależy czym słabość spowodowana - można dawać B-complex na wzmocnienie ogólne, merch pisała kiedyś o nivalinie, który usprawnia przewodnictwo nerwowe http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1561, miałam go swego czasu dla Misia, ale jemu nie posłużył ze względu na chore serce; i musiałabyś poszukać dawkowania bo nie pamiętam;
a czasami słabość nóżek spowodowana jest zmianami zwyrodnieniowymi w kręgosłupie, tak było u Heramana, ale to raczej byś widziała bo towarzyszy mu taki pokraczny chód... u Hermana stosowałam artro-ha (mam jeszcze gdybyś chciała - to na regenerację chrząstki) i carprofen jako przeciwbólowy od pewnego momentu;
mam nadzieję że u Laboni to coś jak u Misia i może rzeczywiście ten Nivalin...
te małe łepki jak sobie coś ubzdurają to trwają przy tym z oślim uporem, ale wtedy dopiero wychodzi jakie to to genialne
co do nóżek Laboni, to raczej zależy czym słabość spowodowana - można dawać B-complex na wzmocnienie ogólne, merch pisała kiedyś o nivalinie, który usprawnia przewodnictwo nerwowe http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1561, miałam go swego czasu dla Misia, ale jemu nie posłużył ze względu na chore serce; i musiałabyś poszukać dawkowania bo nie pamiętam;
a czasami słabość nóżek spowodowana jest zmianami zwyrodnieniowymi w kręgosłupie, tak było u Heramana, ale to raczej byś widziała bo towarzyszy mu taki pokraczny chód... u Hermana stosowałam artro-ha (mam jeszcze gdybyś chciała - to na regenerację chrząstki) i carprofen jako przeciwbólowy od pewnego momentu;
mam nadzieję że u Laboni to coś jak u Misia i może rzeczywiście ten Nivalin...
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Ol., "pokraczny chód" - masz na myśli takie "kręcenie" tyłkiem przy chodzeniu? Szajbowate też tak miało pod koniec swojego życia, ale w Homeo zrzucili to na starcze, słabnące nóżki - nic nie mam robić, tak musi być. I teraz właśnie Laboni od jakiegoś czasu tak "kręci". Dopytam Lisieckiej na wizycie, jutro będę dzwonić i się umawiać na piątek/sobotę.
A wredna Labonita się aktualnie na mnie mści. Zamknęłam szczury, bo się na lekcjach skupić nie mogłam (pewnie pałeczki jutro zarobie po tygodniowym lenistwie:). A jaka to zemsta? Ano rozgryzanie drewnianych ramek od drzwiczek... W ferie (jeszcze tylko tydzień!) porobie zdjecia na których pokażę wam min jak to małe-szare chce unicestwić klatkę!
A wredna Labonita się aktualnie na mnie mści. Zamknęłam szczury, bo się na lekcjach skupić nie mogłam (pewnie pałeczki jutro zarobie po tygodniowym lenistwie:). A jaka to zemsta? Ano rozgryzanie drewnianych ramek od drzwiczek... W ferie (jeszcze tylko tydzień!) porobie zdjecia na których pokażę wam min jak to małe-szare chce unicestwić klatkę!
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Trudno się było nie roześmiaćMaszka pisze: Ostropest zmienił miejsce zamieszkania (metalowa puszka + inny karton - nie znajdą), ale szczury dalej twierdzą (już od kilku miesięcy), że ten ostropest dalej tam przesiaduje. No i są włamy - średnio 5/1h wybiegu.
Na starzejące się nóżki ponoć pomaga B1, można też w kropelkach w lecznicy dostać. Ja u Martini podejmę próbę z galaretką z łapek kurzych; pomagają ludzkim stawom, może pomogą i jej łapkom...
Ucałuj ogonki
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Maszka trudno to słowami oddać, jak u Hermana się zaczęło to zaczął chodzić z tak dziwnie podwiniętym kuperkiem, takim jakby przetrąconym, i tak mu już zostało, potem oczywiście miał też zaniki mięśni, ale to pod koniec, pierwotną przyczyną były zwyrodnienia
a Misiowi, który zwyrodnień raczej nie miał, rozjeżdżały się nóżki, ślizgały się i widać było że w tych nóżkach sił brak...
poszukam najlepiej jakichś filmików, wstawię i podrzucę Ci linka, ale to już jutro jeśli pozwolisz
a Misiowi, który zwyrodnień raczej nie miał, rozjeżdżały się nóżki, ślizgały się i widać było że w tych nóżkach sił brak...
poszukam najlepiej jakichś filmików, wstawię i podrzucę Ci linka, ale to już jutro jeśli pozwolisz
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Wróciliśmy od weta. Tintol dostał kropelki ziołowe ze składnikiem który jest w p/padaczkowym Luminalu. 3 kropelki 2 razy dziennie, do tego B-complex 2 tygodnie non-stop, a potem 2 razy w tygodniu. Dr powiedziała, że powinna go wysłać na tomograf, ale koszt koło 1000zł, to sobie odpuścimy
Labonitka wepchnęła się na wizytę na dosłownie 3 minuty, bo pani miała bardzo mało czasu. Prawdopodobnie jakieś zwyrodnienie, kręgosłupa/rdzenia. Na razie B-complex jak u Tintiego, i w plecki wcierać spirytus kamforowy. Na razie tyle, w razie czego dzwonić.
A my mamy cudowny zestaw polarkowych mebelków! Wysprzątam klatkę i zobaczymy czy mebelki przeżyją
Labonitka wepchnęła się na wizytę na dosłownie 3 minuty, bo pani miała bardzo mało czasu. Prawdopodobnie jakieś zwyrodnienie, kręgosłupa/rdzenia. Na razie B-complex jak u Tintiego, i w plecki wcierać spirytus kamforowy. Na razie tyle, w razie czego dzwonić.
A my mamy cudowny zestaw polarkowych mebelków! Wysprzątam klatkę i zobaczymy czy mebelki przeżyją
Re: Moje Pierdoły kochane;D
chętnie obejrzę polarki (u nas też szycie wre, więc inspiracja się przyda
) i ich mieszkańców
oj, to Laboni będzie pachnieć ...
kamfora rozgrzeje i na pewno trochę jej ulży, ciekawa jestem tylko jak (czy w ogóle ?) ona i stadko reagują na jej woń ?
to chyba dobrze, że w braku pewności co to właściwie były za ataki u Tinto, rozpoczynacie od ziołowych, mam nadzieję, że dzięki tym kropelkom incydenty już nie wrócą : )
oj, to Laboni będzie pachnieć ...
kamfora rozgrzeje i na pewno trochę jej ulży, ciekawa jestem tylko jak (czy w ogóle ?) ona i stadko reagują na jej woń ?
to chyba dobrze, że w braku pewności co to właściwie były za ataki u Tinto, rozpoczynacie od ziołowych, mam nadzieję, że dzięki tym kropelkom incydenty już nie wrócą : )
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Wieczorem postaram się coś wrzucić, albo jutro
Nie wiem tylko co z imageschackiem, bo opcja miniaturek uciekła. Moje polarki zbyt ambitne i oryginalne nie są, ale chętnie pokażę
Oj tak, pachnie pięknie! Sama woń, jej ani reszcie nie przeszkadza (ona stara się potem doczyścić, ale tragedii nie ma), ale moment nacierania jej kamforą = ucieczka z kolan
Leci na oślep.
Zapomniałam jeszcze powiedzieć, że dr mówiła, ze Tinto wygląda znacznie lepiej niż przed ostatnimi problemami z uszkiem. Sierść podobno się poprawiła, zaokrąglił się i jest znacznie żwawszy.
Teraz przyjrzałam się naszym kropelkom: Milocardin - zawiera ester kwasu alfa-bromoizowalerinowego [działanie uspokajające na ośrodkowy układ nerwowy, wpływa regulująca na czynność układu krążenia i przewodu pokarmowego], fenobarbital sodu [on znajduje się w Luminalu, nasila działanie estru, w małych dawkach również ma działanie sedatywne jak ester], olejek miętowy, olejek chmielowy, etanol i woda. 40 kropel tego roztworu porównywana jest do 3 ml wina, albo 7 ml piwa. Tinto wypija 6 kropelek dziennie, czyli 0,45 ml wina. Dr Lisiecka mówiła, że przy rzadkich atakach padaczki u szczurów się sprawdzał i nie było żadnych negatywnych objawów. Jeżeli Tinto będzie senny to mam dawać 4 krople dziennie.
Spróbowałam jedną kroplę - nie dziwię się, że nie chciał tego pić. Jak będę dawać mu 3 razy dziennie coś (witamina B + 2xkropelki) do pyszczka na siłę to po kilku dniach mnie znienawidzi
Już ostatnio tak było z wit B.
Oj tak, pachnie pięknie! Sama woń, jej ani reszcie nie przeszkadza (ona stara się potem doczyścić, ale tragedii nie ma), ale moment nacierania jej kamforą = ucieczka z kolan
Zapomniałam jeszcze powiedzieć, że dr mówiła, ze Tinto wygląda znacznie lepiej niż przed ostatnimi problemami z uszkiem. Sierść podobno się poprawiła, zaokrąglił się i jest znacznie żwawszy.
Teraz przyjrzałam się naszym kropelkom: Milocardin - zawiera ester kwasu alfa-bromoizowalerinowego [działanie uspokajające na ośrodkowy układ nerwowy, wpływa regulująca na czynność układu krążenia i przewodu pokarmowego], fenobarbital sodu [on znajduje się w Luminalu, nasila działanie estru, w małych dawkach również ma działanie sedatywne jak ester], olejek miętowy, olejek chmielowy, etanol i woda. 40 kropel tego roztworu porównywana jest do 3 ml wina, albo 7 ml piwa. Tinto wypija 6 kropelek dziennie, czyli 0,45 ml wina. Dr Lisiecka mówiła, że przy rzadkich atakach padaczki u szczurów się sprawdzał i nie było żadnych negatywnych objawów. Jeżeli Tinto będzie senny to mam dawać 4 krople dziennie.
Spróbowałam jedną kroplę - nie dziwię się, że nie chciał tego pić. Jak będę dawać mu 3 razy dziennie coś (witamina B + 2xkropelki) do pyszczka na siłę to po kilku dniach mnie znienawidzi
Re: Moje Pierdoły kochane;D
oj, jeśli masz catosal, to to rzeczywiście jedna z najgorszych aptecznych woni
rozkruszoną tabletkę b-kompleks łatwiej przemycić w jedzeniu 
Re: Moje Pierdoły kochane;D
Jak ja się cieszę, że u nas wit. B1 wchodzi po dobroci...
Jak kiedyś poczytałam o tym, że B12 ( i kwas foliowy ) są niewskazane przy nowotworach, a nadmiar B6 może spowodować problemy neuroplogiczne , to teraz mam pietra przed podawaniem całości, bo skąd mam wiedzieć, czy nie mają nowotworu, o którym nie wiem? Panikarz ze mnie, wiem...
Tintulcowi życzę, żeby ataki już nigdy się nie pojawiły, żeby specyfiki pomogły i jemu, i nóżkom "pachnącej" Laboni. Ściskamy serdecznie!
Jak kiedyś poczytałam o tym, że B12 ( i kwas foliowy ) są niewskazane przy nowotworach, a nadmiar B6 może spowodować problemy neuroplogiczne , to teraz mam pietra przed podawaniem całości, bo skąd mam wiedzieć, czy nie mają nowotworu, o którym nie wiem? Panikarz ze mnie, wiem...
Tintulcowi życzę, żeby ataki już nigdy się nie pojawiły, żeby specyfiki pomogły i jemu, i nóżkom "pachnącej" Laboni. Ściskamy serdecznie!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje Pierdoły kochane;D
A wiecie jaką Laboni ma teraz delikatną sierść na pleckach? Po tym spirytusie? Taki puszek się zrobił
Co do B - to u nas z niczym nie przechodzi..
Witaminy B są rozpuszczalne w wodzie, czyli nadmiar jest wydalany wraz z moczem (oprócz witaminy B12). Nadmiar jest możliwy, ale jest o niego baaardzo trudno. Więc chyba tą B6 nie musisz się przejmować:) A B12 w kompleksach z tego co patrzyłam nie ma, więc tym też nie trzeba się przejmować. B12 jest osobnym suplementem, a w żywności występuje głównie w produktach odzwierzęcych (jeszcze chyba drożdże i kiszona kapusta?), więc jak już nowotwór wyskoczy to chyba warto ograniczyć. A sama witamina B12 jest potrzebna w wytwarzaniu czerwonych krwinek, wiec wystrzegać się zupełnie też nie można, bo wtedy pojawi nam się anemia.
A Tinitemu wszystkie leki muszę podawać na siłę, bo z łyżeczki to zje tylko wtedy kiedy stado też je, sam nie ruszy - zachowuje się jakby w ogóle nie zdawał sobie sprawy, że na tej łyżeczce coś jest.
Już dawno nie było, więc..
Klatka:





I tak:
-na górze mamy 3 piętrowy hamakodomek, rura-otwarty tunel-rura, narożnik z norkami, domek z koszyków, duży hamak łapacz
-po środku mamy mały hamak łapacz, domek z sitek (super! szczury praktycznie nic poza nim nie widzą!)koszyk
-a na dole biednie, bo to jest miejsce na szczurze gonitwy i beżowe wariactwa - długi tunel pootwierany z góry.
A to Labonitowe dzieło pod tytułem "Bunt! Dlaczego ten wybieg się skończył?!"

A Tinto kończy dziś swoje umowne 1,5 roczku!!!
A oto on sam:






Tinto i jego pokraczne opuszczanie sito-domku:
Etap I: zwis i zarzut ciałkiem w kierunku drabinki

Etap II: próba złapania drabinki (jak się nie uda powtórzyć etap I) i podciągnięcia się

Misja zakończona - Tinto oswobodzony

Trochę się wyprostował, widzicie? Ta jego główka też zależy od sytuacji, ale generalnie jest już bardziej prosty niż był
Labonita strzelała dzisiaj różne śmieszne miny i dziwne pozy:











Laboni rozmawia przez telefon

Mimo wieku pełnego powagi, Laboni nadal lubi gonitwy za ręką po łóżku, nawet jeśli w ręce nic nie ma...




Beżyny - Marsza z Medą:







I kilka wspólnych:



Noo.. Mam nadzieję, że odpokutowałam ostatnie braki zdjęć
Co do B - to u nas z niczym nie przechodzi..
Witaminy B są rozpuszczalne w wodzie, czyli nadmiar jest wydalany wraz z moczem (oprócz witaminy B12). Nadmiar jest możliwy, ale jest o niego baaardzo trudno. Więc chyba tą B6 nie musisz się przejmować:) A B12 w kompleksach z tego co patrzyłam nie ma, więc tym też nie trzeba się przejmować. B12 jest osobnym suplementem, a w żywności występuje głównie w produktach odzwierzęcych (jeszcze chyba drożdże i kiszona kapusta?), więc jak już nowotwór wyskoczy to chyba warto ograniczyć. A sama witamina B12 jest potrzebna w wytwarzaniu czerwonych krwinek, wiec wystrzegać się zupełnie też nie można, bo wtedy pojawi nam się anemia.
A Tinitemu wszystkie leki muszę podawać na siłę, bo z łyżeczki to zje tylko wtedy kiedy stado też je, sam nie ruszy - zachowuje się jakby w ogóle nie zdawał sobie sprawy, że na tej łyżeczce coś jest.
Już dawno nie było, więc..
Klatka:





I tak:
-na górze mamy 3 piętrowy hamakodomek, rura-otwarty tunel-rura, narożnik z norkami, domek z koszyków, duży hamak łapacz
-po środku mamy mały hamak łapacz, domek z sitek (super! szczury praktycznie nic poza nim nie widzą!)koszyk
-a na dole biednie, bo to jest miejsce na szczurze gonitwy i beżowe wariactwa - długi tunel pootwierany z góry.
A to Labonitowe dzieło pod tytułem "Bunt! Dlaczego ten wybieg się skończył?!"

A Tinto kończy dziś swoje umowne 1,5 roczku!!!






Tinto i jego pokraczne opuszczanie sito-domku:
Etap I: zwis i zarzut ciałkiem w kierunku drabinki

Etap II: próba złapania drabinki (jak się nie uda powtórzyć etap I) i podciągnięcia się

Misja zakończona - Tinto oswobodzony

Trochę się wyprostował, widzicie? Ta jego główka też zależy od sytuacji, ale generalnie jest już bardziej prosty niż był
Labonita strzelała dzisiaj różne śmieszne miny i dziwne pozy:











Laboni rozmawia przez telefon

Mimo wieku pełnego powagi, Laboni nadal lubi gonitwy za ręką po łóżku, nawet jeśli w ręce nic nie ma...




Beżyny - Marsza z Medą:







I kilka wspólnych:



Noo.. Mam nadzieję, że odpokutowałam ostatnie braki zdjęć
