
Dopiero dziś podpatrzyłam, że szczur, gdy znajdzie się na terenie, który uzna za bezpieczny, wciera w siebie jego zapach. Zawsze sie zastanawiałam, czemu Flora siedząc mi pod bluzką i myjąc się, przy okazji z takim zapałem wylizuje mi skórę. Myślałam, że może jestem słona, czy coś.

A dziś wypuściłam ją na stół i zobaczyłam, że po dokładnym obwąchaniu zaczyna lizać stół, potem łapki, a łapkami intensywnie targać się za uszy i futro. Potem zaczęła lizać raz stół, a raz swój grzbiet i tak aż się znudziła i zasnęła.

