Co myślicie o podawaniu szczuraskom jarzębiny? Świeżej i suszonej? W końcu dla ludzi robi się z niej dżemy, więc może...? Może to głupie pytanie, ale tak się zastanawiam, bo niedaleko jest dużo i czystej, z dala od ulicy. I przyznaję, że wygląda nawet dla mnie smakowicie Jak myślicie?
Pozdrawiam, Karolina
PS. Mogę załatwić świeże i pierwszej jakości ziarenka dla ogonków. Poświadczam w pełni ich jakość jak ktoś będzie zainteresowany link jest w podpisie
Jarzębinę można podawać szczuraskom, występuje nawet w jednej z mieszanek Herbal Pets ("owoce pól i lasów II"). Osobiście nie próbowałam (tzn. moje szczurasy), ale chyba w końcu spróbuję, mam tego pełno na podwórku .
Inna sprawa, że jarzębina jest gorzka i strasznie kwaśna :evil: . Nie wiadomo, czy ogonki miałyby na to ochotę. Można ją przemrozić (czytałam o tym w książce kucharskiej), wtedy podobno traci gorycz .
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego (szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości ).
Ja kiedys skosztowalam jarzebiny i plulam potem przez pol godz Wiec Kaief, Ty nie probuj, ale kto wie, moze ciurkom zasmakuje.. Chyba tez dam im troche na probe, ale przywioze z gor, zeby sie slaskich swinstw nie najadly
standard black hooded i blue berkshire oraz dumbo cocoa spotted
"Let go of complicated feelings, than there's no price to pay "
[quote="violet"]ale kto wie, moze ciurkom zasmakuje.[/quote]
Moje szczury kiedys ukradły z bukietu i zjadły, więc chyba im smakowała. Moja suczka przepadała za jarzebiną i zawsze się zajadała na spacerze i nigdy jej to nie zaszkodziło.
Ostatnio zmieniony śr wrz 06, 2006 3:44 pm przez Ewqa, łącznie zmieniany 1 raz.
Pod Niebieskim Kocem : Lilka, Luna, Norka, Malinka
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.
moje jedzą jałowego gerberka aż im się uszy trzęsą, a deserka słodkiego, który ja podjadam to nie ruszą, także myslę, że one mają całkiem inne kubeczki smakowe niż ludzie, więc nie sugerujmy się, że nam coś nie smakuje
czyli dochodzimy do wniosku, że mogą jeść jarzębinę? Świetnie, jutro idę nazrywać mojemu przybyszowi (przyjeżdża w poniedziałek! przepraszam, że się chwalę na wszystkie strony, ale nie mogę sie doczekać ). Trochę zasuszymy, trochę spróbuje takiej - może później podzielimy się wnioskami? To byłby fajny (i jaki tani! ) pomysł na urozmaicenie diety paskudom
Surowa jarzębina powoduje kłopoty gastryczne!! - wymioty, biegunka. To wszystko przez kwas zawarty w świeżych owocach. Jednak podczas suszenia czy gotowania, kwas ten bez problemu ulega rozkładowi i jest już niegroźny.
W takiej formie owoce jarzębiny są bogate w wit. C, poza tym działają oczyszaczająco na drogi moczowe.
Ostatnio kupowaliśmy Meganke na wage - owocowo warzywną i tam jest pełno suszonych owoców jarzębiny. Dziewczyny jednak tego nie tykają :? Zobaczymy jak to się prawdzi u Waszych paskud.
Teraz z nami: Zoe, Layla i Koja
Aniolki [']: Abi, Nevi i Lila
ufff! No to dobrze, że się dowiedziałam. Już się trochę suszy, ale w takim układzie świeżej nie będę podawać. Gotowana raczej chyba też odpada, więc pozostaje nam suszenie, suszenie... Dzięki