![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Całe życie była - duża :] największy z moich szczurków, oprócz może Hektora. Tłusta, łagodna [chociaż miewała humorki], "wyluzowana", uwielbiająca pieszczoty i spanie pod bluzą. Po Sionce i Izet to ona dominowała w stadzie. Miała przepiękne, białe, puszyste futerko i czerwone oczka.
Jakiś czas temu miała gruczołaka - przeszła operację i wszystko było ok. Oprócz tego, że były jednak przerzuty.
Pod koniec życia miała guzki w podbrzuszu i na płucach. Nie dawała rady oddychać i dawała jej się we znaki niewydolność krążenia (sinica). Walczyła, długo, wspomagana lekami.... Ale w końcu nie miałam serca dalej jej męczyć.... Kazałam ją uśpić... miała rok i 11 miesięcy.
Bardzo, bardzo mi jej żal....
To ona w swoich lepszych dniach....
http://szczury.org/album_page.php?pic_id=2205
http://szczury.org/album_page.php?pic_id=1850
http://szczury.org/album_page.php?pic_id=7841
Tak szybko z 10 zrobiło się 7 ogonków.... ;( :sad2:
Dowiedziałam się też, że i Siona ma guzy (chociaż czuje się jeszcze dobrze), a Idzi coraz gorzej znosi chorobę... ma od pół roku stwierdzoną niewydolność nerek... i muszę jej dawać coraz więcej leków... mam nadzieję i będę o nie walczyć, ale martwię się i nie chcę oglądać kolejnego bezwładnego ciałka :sad2:
w klatkach zrobiło się tak pusto.......