[Zapalenie mózgu i rdzenia]

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Kasiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 14, 2006 3:10 pm

[Zapalenie mózgu i rdzenia]

Post autor: Kasiaczek »

Witam, bardzo proszę was o nakierowanie mnie na możliwe przyczyny dziwnego zachowania mojego szczurka.
Jest to około roczny samczyk. Pochodzi z chowu wsobnego (niestety)...
Problem w tym, że szczurek jest mało ruchliwy w porównaniu do pozostałej dwójki (choć nieraz zdarzają mu się przechadzki). Znaczną część czasu siedzi w domku z przymrużonymi oczkami, jest jakby ospały, piszczy gdy tylko któryś ze szczurków po nim przejdzie, czasem ma przyspieszony oddech (dr Wojtyś go osłuchiwała jakiś czas temu i mówiła, że z serduszkiem wszystko w porządku, nic jej nie zaniepokoiło). Szczurek ten swego czasu miał dużą nadwagę, ale troszkę go odchudziłam i jest teraz porównywalny do pozostałej dwójki. Apetyt ma w normie, a nawet powiedziałabym że lubi sobie podjeść. Na nosku często ma porfirynkę. Zawsze był dość płochliwym szczurkiem i wydawało mi się, że z tego to wynika.
Kacperek cierpi na jakąś alergię, od jakiegoś czasy wyeliminowałam z diety produkty zawierające mleko i jest znacznie lepiej, ale przerzedzenia w futerku ma nadal. Nie jest to też wina podłoża, bo używam ligniny. Poza tym w mniejscach, gdzie ma ciemne futerko, skóra jest taka jakby pokryta rudym nalotem, a futerko przypomina trochę puch. Zauważyłam ponadto, że szczurek dość dziwnie chodzi, wygląda to tak jakby miał zesztywniałe stawy lub slabe nóżki, czasem go zachwieje, tak jakby miał troszkę problemy z chodzeniem. Ogólnie nie wygląda za zdrowo.

Nie mam pojęcia co to może być, dlatego proszę was o jakieś sugestie jak również o wskazanie mi naprawdę dobrego weta, który miał już różne przypadki i bedzie umiał postawić diagnoze oraz podejmie konkretne leczenie. Nie chcę usłyszeć, że szczurek jest osłabiony i wystarczy podac witaminy.
Ps. Czy wskazane jest zrobienie szczurkowi usg lub innego badania zanim wybiore sie z nim na ustalenie diagnozy (mam spory kawałek do warszawy i nie mam możliwości podejść do lekarza w każdej chwili, więc wszystko muszę sobie wcześniej w miarę rozplanować). Czy w ogóle takie badania się robi? No i który lekarz jest naprawdę dobry jeśli chodzi o leczenie szczurków. Czy dr Mikłusz sie do nich zalicza? Z gory dziękuję za odpowiedzi.

edit:
Z tego co wyczytałam na forum szczególnie polecany jest dr Bielecki. Pozostałe pytania nadal aktualne...
Ostatnio zmieniony wt paź 23, 2007 9:33 pm przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
"Te ptaki i zwierzęta i ryby nie mogą mówić, ale mogą cierpieć...
...i nasz Bóg, który je stworzył, wie o ich cierpieniu i może sprawić,
że ten, który jest winien ich niepotrzebnemu cierpieniu
odpowie za to"
George Cannon
lxxx
Posty: 352
Rejestracja: pn kwie 23, 2007 5:27 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: lxxx »

Kasiaczek, nie mam pojecia co może dolegać Twojemu szczurkowi, ale opiszę Ci swój przypadek, może znajdziesz jakąś analogię. Mam 4 szczurki - zdrowe, aktywne, wesołe, nigdy nie chorowały. Tak było do czasu, aż im postanowiłam umilić życie i zamienić karmę Xtravital na Prestige. Dosłownie z dnia na dzień Binoszka straciła humor, przesypiała całe dnie i noce, wyrażnie posmutniała. po schodkach zaczęła wolno schodzić zamiast zbiegać jak to miała z zwyczaju. W kącikach oczu pojawił się ślad porfiryny. Poza tym ogólnie szczur nie budził zastrzeżeń. Tylko nie biegał za mną, jak to zwykle czyniła. Jesień, starość (podobno ma półtora roku), tak myślałam sobie. Do weta nie bardzo z czym miałam iść. Bo co mu powiem: że szczurek biegać za mną nie chce jak zwykle?
Tak było przez miesiąc. Już nawet dopytalam się o adres weta. I wtedy mnie olśniło. A może to jedzenie - ta nowa karma? Czym prędzej zmieniałam na Xtrvital i w ciągu dwóch dni szczurek ożył. To było niesamowite. Nie umiem tego wytłumaczyć. Czy bolał ją brzuch po tym jedzeniu? Czy kiepsko się po nim czuła? Nie wiem do dziś. Ale szczurek jest już zdrowy i aktywny. Porfirynki ani śladu. Dodam, że na inne szczurki to nie miało żadnego wpływu. Przemyśl, może to właśnie taki przypadek? Nietolerancja czegoś w karmie?
Kasiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 14, 2006 3:10 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Kasiaczek »

Witaj ponownie lxxx :) (ostatnio pisałam tu w sprawie Tuptusia, u którego po urazie łapki ani śladu). Znaczną część diety szczurków stanowią gotowe jedzonka dla malutkich dzieci typu Gerber, BoboVita, bo są one z zasady zdrowe, nie mają za dużo tłuszczu ani soli. Wybieram oczywiście te bez zawartości mleka, bo te uczulały Kacperka. Wcześniej często dawałam im mleko i jego przetwory (np. zupę mleczną, którą sobie gotowałam również). Poza tym daję szczurkom banany, sałatę, gotowany makaron, gotowane warzywa z mrożonek, gotowany ryż czy ziemniaki, ususzony chlebek wieloziarnisty, czasem pomidory. Niby to co jest zdrowe. Poza tym dostają to od samego początku ( z wyjątkiem w/w mleka, które dawałam, a od jakiegoś czasu nie daję). A stan Kacperka nie jest taki od początku (z wyjątkiem tej porfiryny). Ponadto czy dietą można tłumaczyć to, że tak dziwnie chodzi? Może on ma jakąś chorobę stawów? A może coś się dzieje z serduszkiem i ma to wpływ róniez na jego sposób poruszania się? Nie wiem, naprawdę zgłupuiałam i nie mam pojęcia co myśleć na ten temat. Dzięki Ci Lucynko za sugestię, każda jest bowiem bardzo cenna.
"Te ptaki i zwierzęta i ryby nie mogą mówić, ale mogą cierpieć...
...i nasz Bóg, który je stworzył, wie o ich cierpieniu i może sprawić,
że ten, który jest winien ich niepotrzebnemu cierpieniu
odpowie za to"
George Cannon
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: limba »

Dziwny chod moze byc spowodowany zwyrodnieniem stawow, urazem kregoslupa, bolem w innych okolicach ciala itp. Jak w wiekszosci przypadkow u szczurkow ciezko cokolwiek powiedziec.
Z weterynarzy ja osobiscie polecam dr Wojtys, jest to jeden z lepszych wetow w Warszawie. Jest jeszcze dr Bielecki,  i jesli chodzi Ci o jak najbardziej doswiadczonego weta to na bank jest to on. dr Miklusza nie znam, ale jakos nigdy nie mialam do niego przekonania, chociaz sa osoby ktore go sobie chwala. Polecam takze dr Jalonicka z Oazy na Potockiej.

Co do badan jak USG czy RTG, mi osobiscie z tego co piszesz to wydaje sie ze RTG bedzie wskazane, tylko jest kwestia na co ukierunkowane a to juz powie tylko wet. RTG na miejscu ma SGGW, i Oaza.
Ja bym jeszcze sprawdzila raz to serduszko, RTG moze wskazac ewentualne jego powiekszenie.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Kasiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 14, 2006 3:10 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Kasiaczek »

Jutro dr Bielecki przyjmuje na SGGW, czy jest możliwe, że np. pójdę do niego i jeśli on zaleci RTG to od ręki je zrobie i wejdę do niego ponownie z tym zdjęciem? Czy muszę przyjeżdżać ponownie kiedy indziej? Bo jutro żeby pojechać do dr Bieleckiego muszę wziąć pół dnia urlopu i wolałabym za jednym razem zrobić badanie jak również byc u weta i mieć jakąś konkretną pomoc.
"Te ptaki i zwierzęta i ryby nie mogą mówić, ale mogą cierpieć...
...i nasz Bóg, który je stworzył, wie o ich cierpieniu i może sprawić,
że ten, który jest winien ich niepotrzebnemu cierpieniu
odpowie za to"
George Cannon
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: limba »

Kasiaczek tak. Na SGGW maja aparat na miejscu, po zdjeciu wracasz wraz z nim do doktora. Sprawdz tylko czy na pewno dr jutro przyjmuje na SGGW bo wiem ze chyba sie urlopowal ostatnio.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Kasiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 14, 2006 3:10 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Kasiaczek »

Dzięki wielkie, mam nadzieję, że jutro będzie. Fakt, moja wina, że wcześniej nie ruszyłam tyłka do weterynarza, ale mam ostatnio mnóstwo na głowie i sama ledwo żyję. Martwię się o Kacperka bo teraz wyraźnie widzę, że jest dość słaby. Jak jadł chlebek suchy to nie stał na tylnych łapkach i nie trzymał go w przednich, tylko chlebek leżał na ziemi a on się o niego opierał i tak jadł. Mam nadzieję, że jutro dr Bielecki przyjmuje i że też jest świetnym wetem, z wiedzą i doświadczeniem.

edit.
Widać, że szczurka coś boli. Leży osobno na hamaczku i co chwilę zmienia pozycję, oczka ma przymrużone i jakby trochę zamglone... Poza tym trochę drży... Gdy jakiś czas temu otworzyłam klatkę wdrapał mi się na ręce i wychylał nosek w moją stronę tak, jakby prosił o pomoc. Zgrzytał ząbkami. Może po jedzonku tak się gorzej czuje... Normalnie nie wiem co robić, siedzę i ryczę... Czy mogę podać mu jakiś lek przeciwbólowy czy lepiej nie? Jutro z nim pojade, jak dr Bielecki bedzie na urlopie to pojade do dr Wojtys... Tak bardzo się nie o niego martwię, dlaczego wczęsniej nie przykładałam do tego takiej wagi... Mam nadzieję, że lekarz będzie umiał mu pomóc...
Ostatnio zmieniony ndz paź 21, 2007 11:16 pm przez Kasiaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Te ptaki i zwierzęta i ryby nie mogą mówić, ale mogą cierpieć...
...i nasz Bóg, który je stworzył, wie o ich cierpieniu i może sprawić,
że ten, który jest winien ich niepotrzebnemu cierpieniu
odpowie za to"
George Cannon
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Lulu »

Kasiaczek pisze:Jutro z nim pojade, jak dr Bielecki bedzie na urlopie to pojade do dr Wojtys...
Przynajmniej teoretycznie dr Bielecki nie przyjmuje na SGGW do 15 listopada. Najlepiej najpierw zadzwonic: 022 847-37-40, szkoda szczura na marne wozic w takim zimnie.
Kasiaczek pisze:Czy mogę podać mu jakiś lek przeciwbólowy czy lepiej nie?

Nie podawaj zadnych lekow sama. Zwlaszcza, ze nie wiesz co szczurkowi dolega.
Mi osobiscie kojarzy sie to z problemami neurologicznymi, to mruzenie oczu, zgrzytanie zebami, chwiejny chod.
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: limba »

Kasiaczek dopiero teraz przeczytalam. Lulu ma racje z ta neurologia, to strzelanie zabkami nie musi byc oznaka bolu. Ja myslalam ze niepokoi Cie "tylko" jego chod. Mozliwe ze ten sposob chodzenie byl poczatkiem czegos.  Napisz koniecznie jak wrocisz od weta co i jak.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Kasiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 14, 2006 3:10 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Kasiaczek »

Niedawno wróciłam od dr Wojtyś. Diagnoza: zapalenie mózgu i rdzenia :( Przynajmniej objawy na to wskazują. Pani doktor zaaplikowała maluszkowi antybiotyk, a następnie ja zrobiłam zastrzyk podskórny ze sterydu (pierwszy raz w życiu więc chciałam zrobić przy niej). Od jutra sama będę podawać Kacperkowi antybiotyk podskórnie (Sul-Tridin), ma to na celu pokonanie wirusa lub pierwotniaka, w zależności co spowodowało chorobę. Ale bardzo wiele zależy od samego Kacperka i jego odporności. Jeżeli jutro będzie gorzej, to mam dzwonić, a jeżeli w środę nie będzie poprawy to już na 100% muszę przyjechać i szczurkowi zostanie pobrana krew. Jeżeli to nie zapalenie mózgu, to kolejną opcją jaka wtedy będzie brana pod uwagę może być uszkodzenie nerek lub wątroby, które powoduje zatrucie organizmu i uszkodzenie nerwów, i stąd takie objawy. Tylko, że jeśli to byłoby przyczyną to szczurek nie miałby szans... A jeśli to zapalenie mózgu to jest 50/50% szans, że wyzdrowieje... Mam nadzieję, że to nie jest to gorsze... :(
Przyjechałam do domu, wmusiłam w Kacperka strzykawką 1/10 tabletki Karsivanu (na poprawę przewodnictwa) oraz 0,2 ml syropu o nazwie Nootropil (nie wiem na co, zapomniałam w tym wszystkim spytać o to). No i codziennie o tej samej porze muszę mu robić zastrzyk z antybiotyku.
Aha, mam w domu scanomune i mam mu dawać raz dziennie po 1/4 kapsułki. To na wzmocnienie odporności, bardzo dobry preparat.
Maleństwo tak się zmordowało tym wmuszaniem, że nie miało już siły nic pić ani jeść. Teraz zjada tylko rzadkie, podsuwam mu co chwilę NutriDrinka waniliowego i czasem coś tam wypije. Teraz śpi u mnie na kolanach zakopany w ręczniczek...

Boże, on jest taki słabiutki, tak szybko jego stan się pogorszył... Nie wiem co robić, nie mam jak na to wpłynąć, mogę tylko podawać mu leki ale co więcej??? Jestem przerażona i zrozpaczona, nie wyobrażam sobie, że mogłabym stracić moją ukochaną kuleczkę... :'(

Jakie są szanse, że Kacperek z tego wyjdzie? Ilu szczurkom się to udało??? Tak bardzo się boję... Jask mu mogę jeszcze pomóc?


Edit:
Dodam jeszcze tylko, że dr Wojtyś osłuchała Kacperka i nie zauważyła żadnych nieprawidłowości w oddechu czy biciu serduszka. W związku z czym nie kierowała mnie na rntgen.
Spytała mnie jednak, czy Kacperek zawsze miał taki okrągly pyszczek. Bo taki i ma i widaje mi się, że zawsze taki był, tak samo jak zawsze miał takie trochę wybałuszone oczka... A o co jej chodziło z tym pyszczkiem, o czym to miałoby świadczyć?
Ostatnio zmieniony pn paź 22, 2007 6:21 pm przez Kasiaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Te ptaki i zwierzęta i ryby nie mogą mówić, ale mogą cierpieć...
...i nasz Bóg, który je stworzył, wie o ich cierpieniu i może sprawić,
że ten, który jest winien ich niepotrzebnemu cierpieniu
odpowie za to"
George Cannon
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: odmienna »

 

 
uparłam się:
Kasiaczku: mój Jędrulka z takiego dziadostwa wygrzebał się latem :). http://szczury.org/index.php/topic,16625.0.html  ] było już z nim tak źle, że opadły mi ręce i nie miałam sumienia go dłużej dręczyć leczeniem. Był taki chudziutki i słaby...
kiedy zdecydowałam: dosyć; od teraz tylko pieszczoty i w razie potrzeby środki p.pólowe- Słoneczko moje odżyło :). Właśnie skończył 2 lata i całkiem nieźle się miewa:).
Choć jest to bardzo niebezpieczna sytuacja- staraj się, żeby jak najwięcej jadł, bo prawdaopodobnie straci apetyt. Jędrulka nawet nutridrinka nie chciał...karm, nawet na siłę.
Jeśli to zapalenie, to musi mieć siły do dosyć długiej walki. Ale Kacperek jest w bardzo dobrych rękach, z dr. Wojtyś powinniście dać radę  :).  Mocno zaciskam kciuki.
Ostatnio zmieniony pn paź 22, 2007 10:21 pm przez odmienna, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: merch »

Przy zapaleniu mózgu szanse nie są duże - pół na pól to juz dosc optymistyczne rokowania- ale Kacperek jest młody to moze da  rade . Trzymam kciuki.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Kasiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 14, 2006 3:10 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Kasiaczek »

odmienna pisze:  

 
uparłam się:
Kasiaczku: mój Jędrulka z takiego dziadostwa wygrzebał się latem :). http://szczury.org/index.php/topic,16625.0.html  ] było już z nim tak źle, że opadły mi ręce i nie miałam sumienia go dłużej dręczyć leczeniem. Był taki chudziutki i słaby...
kiedy zdecydowałam: dosyć; od teraz tylko pieszczoty i w razie potrzeby środki p.pólowe- Słoneczko moje odżyło :). Właśnie skończył 2 lata i całkiem nieźle się miewa:).
Choć jest to bardzo niebezpieczna sytuacja- staraj się, żeby jak najwięcej jadł, bo prawdaopodobnie straci apetyt. Jędrulka nawet nutridrinka nie chciał...karm, nawet na siłę.
Jeśli to zapalenie, to musi mieć siły do dosyć długiej walki. Ale Kacperek jest w bardzo dobrych rękach, z dr. Wojtyś powinniście dać radę  :).  Mocno zaciskam kciuki.
Nie wiem czemu, ale nie wyświetla mi się Twoja wypowiedź (dopiero jak zacytowałam to mogłam przeczytać). Ale bardzo Ci dziękuję za te słowa pocieszenia...Będę walczyła o Kacperka ile tylko będę mogła, ale on też musi mi pomóc... Trochę się tylko obawiam u kogo go będę leczyć (i inne ciury) gdy dr Wojtyś pójdzie na urlop macierzyński. Chyba do doktora Bieleckiego, ew. do dr Jałonickiej. Na razie sie martwię, aby pokonać to najgorsze...
"Te ptaki i zwierzęta i ryby nie mogą mówić, ale mogą cierpieć...
...i nasz Bóg, który je stworzył, wie o ich cierpieniu i może sprawić,
że ten, który jest winien ich niepotrzebnemu cierpieniu
odpowie za to"
George Cannon
Awatar użytkownika
Karen
Posty: 639
Rejestracja: wt gru 27, 2005 11:56 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Karen »

To może ja napiszę. Szczurek mojego narzeczonego zachorował na zapalenie mózgu jak był jeszcze mały (miał około pół roku). Wojtyś dawała mu małe szanse. Uparłam się, powiedziałam, że będziemy walczyć. No i po serii zastrzyków z antybiotyku (Borgal), sterydu, witaminek (Combiwit) i kroplówek mały doszedł do siebie. Niedługo kończy dwa latka, a choroba nie nawróciła. Co prawda nie jest taki jak kiedyś, ale żyje i jest zdrowy, a było naprawdę źle. Trzymamy kciuki za ogonka:)
Ostatnio zmieniony pn paź 22, 2007 10:30 pm przez Karen, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje Aniołki: moje ogoniaste

Nowi domownicy Alvin i Remi
Kasiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 14, 2006 3:10 pm

Odp: Dziwne objawy :(

Post autor: Kasiaczek »

merch pisze: Przy zapaleniu mózgu szanse nie są duże - pół na pól to juz dosc optymistyczne rokowania- ale Kacperek jest młody to moze da  rade . Trzymam kciuki.
Te słowa mnie przerażają... Dr Wojtyś tak rzuciłą 50/50, ale mam nadzieję, że moje ukochane maleństwo znajdzie się w tej właściwej 50-tce... Nie potrafię nawet wyrazić jak bardzo się boję...
"Te ptaki i zwierzęta i ryby nie mogą mówić, ale mogą cierpieć...
...i nasz Bóg, który je stworzył, wie o ich cierpieniu i może sprawić,
że ten, który jest winien ich niepotrzebnemu cierpieniu
odpowie za to"
George Cannon
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”