[PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Niepokojące zachowania szczurów, objawy chorób i ich leczenie.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Joanka
Posty: 340
Rejestracja: pt maja 27, 2005 4:08 pm

[PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: Joanka »

Odkąd jest u mnie, od samego początku, co kilka dni po przebudzeniu ma nos i oczy wybrudzone porfiryną. Za chwilę się myje i potem już nie ma śladu. Poza tym tryska energią, nie widać u niej najmniejszych oznak stresu, osłabienia, czy jakiejkolwiek choroby. U Dżumy z kolei żadnej porfiryny nie widziałam ani razu. Zmieniłam im niedawno ściółkę z trocin na żwirek koci (i wcale nie czuję, że rymuję ;)), bo myślałam, że może pył jej szkodzi, ale nic się nie zmieniło. U weta na razie nie byłam, bo nie za bardzo wiem, co mu powiedzieć. Że zdrowy, wariujący szczur miał rano wyciek porfiryny? Pewnie powie, że to się zdarza i żeby szczura dalej obserwować. No to obserwuję.
Wymyśliłam, że to może z powodu spania na głowie? Widziałam już szczury, które tak sypiają, ale ona sie zwija wyjątkowo ciasno, można czasem zobaczyć ryjek wystający spod ogona.
Wiecie, co jeszcze mogłoby być prawdopodobnym powodem?
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: zalbi »

Niektóre szczury tak po prostu mają.. same z siebie. Taka już ich uroda.

Oczywiście, porfiryna jest oznaką starzenia się itd.. np u mojego dwulatka.
Może być to też z powodu stresu, choroby (niewidocznej), uczulenia (niekoniecznie na ściółkę).


Co do spania.. moje szczury też śpia w bardzo dziwnych pozycjach.. Eman np zwija się w kulkę, chowając głowę pod brzuch, ale porfiryny nie ma.


Poczekaj na więcej odpowiedzi.. Nie wiem, czy coś pomogłam..
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Joanka
Posty: 340
Rejestracja: pt maja 27, 2005 4:08 pm

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: Joanka »

Zaczynam wierzyć, że ta porfiryna to kolejny objaw towarzyszący ADHD. :D Bo mi ta wariatka skacze z mebli i wspina się na ściany (okaz zdrowia), a pyszczek ma ciągle zababrany. :(
rudka
Posty: 2
Rejestracja: pt lip 20, 2007 5:32 pm

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: rudka »

a czy porfiryna jest zarazliwa???? prosze odpiszcie mi :)
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: S. »

Poryfiryna jest naturalną wydzieliną, tak jak ślina, ludzkie łzy itp.
Nie można się nią zarazić.
Jeżeli szczurek jest chory lub zdenerwowany, wydziela więcej poryfiryny i jej nie domywa. Wtedy widzimy ją i możemy stwierdzić że coś jest nie tak.
Tak samo, jak widzisz zakatarzonego człowieka to albo jest przeziębiony, albo płakał, albo ma alergię.
elelinka
Posty: 7
Rejestracja: ndz kwie 26, 2009 6:13 pm

[Porfiryna] czerwony nalot wokół oczu i noska

Post autor: elelinka »

Mam nadzieję, że mój problem jest na tyle złożony i poważny, by go potraktować w osobnym temacie.

Od jakiegoś czasu obserwuję małe czerwone kropki dookoła klatki. Na początku widziałam je tylko na kuwecie, ale zrobiło się poważnie. Calusieńka podłoga wokół klatki jest brudna, ostatnio nawet ściana za klatką. Wygląda to na solidny rozbryzg krwi...

Mam trzech chłopaków, klatka jest na tyle duża, że nie muszą wchodzić sobie w drogę, jeśli nie chcą. Nie gryzą się jakoś specjalnie, czasem jeśli któryś jest zbyt natarczywy, to zostanie dobitnie przepędzony, ale ani sierść nie lata po klatce, ani nie ma większej bójki. Obejrzałam ich wszystkich dokładnie - brak strupów, zaczerwienień, wszystkie łapy i ogony są całe, oczy w porządku, więc nie ma śladów ran, które byłyby na tyle poważne, aby wskazywało to na tak wielki rozbryzg krwi. Jednak zmywałam owe plamy i wg mnie nie jest to zabarwiony mocz, ponieważ musiałby być bardzo skondensowany, plamki były bardzo wyrazistego koloru.

Na wszelki wypadek podaję karmy - ostatnio to był Xtra Vital i Vitakraft Emotion Beauty.

Jestem mocno wystraszona. Boję się, że to mimo wszystko efekt jakichś bójek. Nie mam warunków, aby w razie czego porozdzielać chłopaków do osobnych klatek, i tak przez pokój już ciężko przejść. Oddawania chcę uniknąć, ale nie chcę również narażać ich zdrowia lub życia na szwank. Bardzo proszę o jakieś porady, nie mam już pomysłów, co może być przyczyną pojawienia się tej krwi(?), może ktoś z Was miał podobny problem?
Awatar użytkownika
Ausaya
Posty: 1183
Rejestracja: czw cze 28, 2007 4:47 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Albo krew, albo już nie wiem co...

Post autor: Ausaya »

to prawdopodobnie jest porfiryna, nie jest to krew. Wydzielina ta jest zwykle objawem choroby...
Poszukaj troche na forum, takich tematow bylo na peczki.

Warto tez wybrac sie do weta zeby szczurka obejrzal i osluchal, bo porfiryna ot tak sie nie pojawia...
ze mną: Tequila i Lima :* :*

za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
elelinka
Posty: 7
Rejestracja: ndz kwie 26, 2009 6:13 pm

Re: Albo krew, albo już nie wiem co...

Post autor: elelinka »

Dziękuję za trop.

Postaram się zapakować wszystkie trzy i zawieźć do lekarza.
Nie zauważyłam tylko żadnych wycieków z nosa, ani oczu. Możliwe, że pojawia się to tylko przy kichnięciu na przykład?
Awatar użytkownika
Ausaya
Posty: 1183
Rejestracja: czw cze 28, 2007 4:47 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Albo krew, albo już nie wiem co...

Post autor: Ausaya »

szczury bardzo czesto sie myja wiec ciezko czasem zauwazyc na nosie czy w oczkach porfiryne, no chyba ze juz jest jej duzo...
Ja zawsze jak zauwaze jakies slady to daje im cos na wzmocnienie (scanomune albo bet glukan) a jak nie pomaga to ide do weta. Jednak jezeli masz mozliwosc to przejsc sie, niech obejrzy, tak dla pewnosci, moze to byc cos innego zawsze.
ze mną: Tequila i Lima :* :*

za TM: Helenka [*] Kama [*] Sutra [*] Mała [*] Ebolcia [*] Furia [*] Coco [*] Koleś [*]
Rhenata
Posty: 1495
Rejestracja: sob sty 10, 2009 4:33 pm
Lokalizacja: Naas

Re: Albo krew, albo już nie wiem co...

Post autor: Rhenata »

bardzo możliwe za w nocy jak kichają to rozbryzgują porfirynę po ścianach, a potem się umyją i nie zauważasz na noskach.skoro nie znalazłaś żadnych śladów walki ani ran to musi być to, lepiej do weta skoro tak dużo.życzymy zdrowka
My little girls I don't belive since I reached the age of reason why I don't belive
Obrazek
elelinka
Posty: 7
Rejestracja: ndz kwie 26, 2009 6:13 pm

Re: Albo krew, albo już nie wiem co...

Post autor: elelinka »

Dziękuję Wam, za uświadomienie :)
Awatar użytkownika
isia28
Posty: 317
Rejestracja: sob sty 31, 2009 5:34 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: isia28 »

moja szczurzyca ma rok i 6 miesiecy. nigdy nie widzialam na niej polfiryny ale od ok. miesiaca jest jej bardzo duzo. najwiecej rano po przebudzeniu ma czerwone oczka i kolo klatki sa malenkie czerwone kropeczki. to jest normalne dla mnie jest to znak , ze juz jest "staruszka " i nieuchronnie nadchodzi ten okropny dzien...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
susurrement
Posty: 1957
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: susurrement »

przecież rok i 6 miesięcy to wcale nie tak dużo.
idź do dobrego weta, niech obmaca malucha.. może np boli ją wątroba, żołądek.. możesz podać essentiale forte (wycisnąć trochę z kapsułki) i dobrze by było zrobić też usg.
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Awatar użytkownika
pariscope
Posty: 664
Rejestracja: czw lip 03, 2008 8:16 pm
Lokalizacja: Nowa Sarzyna

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: pariscope »

To nie musi być porfiryna, tylko krew. Radzę ci odwiedzić weta i sprawdzić, czy mała nie ma przypadkiem krwotoków z noska. Moja Fryga miewała poważne krwotoki z noska, które trwały nawet do 4 godzin i wszystko dokoła wyglądało tak, jak to opisałaś.
Po zastosowaniu witaminy K (takiej dla noworodków) sytuacja się uspokoiła. Teraz, gdy pojawia się krwotok - a zdarza się już bardzo rzadko, serwuję 20 kropelek witaminy na odrobinie mleka, co w ciągu 15-20 min. przerywa krwawienie. Niektóre szczurki po prostu mają skłonność do takich krwotoków, a przyczyny mogą być bardzo różne, różniste :D.
Jeżeli Ebola ma takie krwotoki, to nie można tego lekceważyć, bo kiedyś ci się wykrwawi. :(
SZCZURCIA 02.2006 - 23.04.2008 ; PEREŁKA ??.08.2008 - 05.04.2011 ; FRYGA ??.08.2008 - 16.11.2010; CYKORIA 01.01.2011 - 16.05.2012 ; DAKOTA 17.01.2011 - 02.05.2012; KRECIA ??.09.2012 - 08.08.2014; KICIA ??.09.2012 - 20.09.2014;
Awatar użytkownika
nausicaa
Posty: 2581
Rejestracja: czw sie 20, 2009 10:22 am

Re: [PORFIRYNA] Ebola mnie trochę martwi

Post autor: nausicaa »

Tyśkowa pytała mnie dziś, po co w ogóle wydzielana jest porfiryna. poszukałam i wrzucam tutaj, nie przyda się w samym leczeniu, ale zawsze warto wiedzieć:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/article ... 5-0003.pdf

porfiryna jest produkowana w gruczołach Harderiana. z artykułu w linku wynika, że gruczoły mają różne funkcje: produkują lipidy, feromony, nawilżają oko, substancje wzrostowe i co najważniejsze a propos porfiryny: biorą udział w odporności organzimu i odpowiedzi cytochemicznej (w gruczołach są makrofagi i inne kom ukł. odpornościowego) i fotoprotekcji (czyli chronią oczko przed słońcem (promieniowanie UV). na rok 1994 (artykuł jest z tego roku i jest dość stary) nie do końca było wiadomo, po co konkretnie ta porfiryna się wydziela. na pewno jest wydzielana w stresie- robili taki badania, że nie pozwalali szczurom spać albo uszkadzali im łapki/robili zastrzyki, wtedy porfiryna pojawiała się nawet po 15min od zadziałania stresora.
no a w stresie/chorobie uruchamia się ukł. odpornościowy czyli te komórki, które znajdują się w gruczołach. one są wrażliwe na światło UV. porfiryna z kolei pochłania promieniowanie UV czyli chroni je przed uszkodzeniem na słońcu i umożliwia ich prawidłowe działanie w stresie lub chorobie. tak przynajmniej spekulują w tym artykule (to jest na stronce 25, reszta dotyczy ogólnie funkcji gruczołów harderiana nie tylko u szczurów, bo one są też u ptaków i gadów).

i jeszcze moje przypomnienie, bo to się często pojawia:

krew w nosku to nie krew, ale właśnie ta rozsmarowana porfirynka z oczek. szczurek myjąc się rozsmarowuje ją po pysiu i na łapkach, zostaje też w dziurkach od nosa przypadkiem.
zeMną:CumbobLunetaMufkaMulinaPiankaOwcaWałekIncognitoKopciuchSrebritkaIvermektynaGremlinRzepicha
zaTM:AdziaDużaFruziaBudyń4KluskiAllelekWałkiNiebieskiChoryDowódcaPomidorowyPszeniczyMlekoKoalaPlamkaTrututSkinerEspriAgutKoKoDoremiSomaliaKapadocja
ODPOWIEDZ

Wróć do „Objawy i leczenie”