![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
OSKAR vel BYSIO(ur. 10.03.2005) - Pies w typie rasy pinczera miniaturowego, przez laików nazywany ratlerkiem. Że jest pinczerem powiedzieć nie mogę, bo nie ma rodowodu, ani metryki, chociaż idealnie odpowiada wzorcowi rasy.
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/46e ... 4c280.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ac5 ... e3ab9.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/771 ... 5d8a6.html
SONIA vel ZUZIA - Najukochańsza kundelka na świecie. Przygarnięta, z ulicy można powiedzieć. Sterylizatka.
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
W roku 2005, jakoś w wrześniu przez 3 dni przed szkołą pałętał się mały kotek, mniej więcej 6-7 tygodni. Z koleżanką wymyśliłam, że skoro nikt go nie bierze, to my się nim zajmiemy. I wzięłyśmy go. W drodze do domu chodziłyśmy po wszystkich domach, jakie mijałyśmy po drodze i pytałyśmy, czy ktoś nie chce małego kotka. Oczywiście nie było żadnego chętnego. Na którymś podwórku zobaczyłam dwa szczeniaki. Tam też poszłyśmy, nadal szukając domu dla sierściuszka. Facet powiedział oczywiście, że nie chce, ale powiedział także, że ma dwie małe suczki, których musi się pozbyć.
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b15 ... e61fe.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e83 ... aa228.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/45e ... 22704.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d4e ... e7bf2.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ea4 ... 52252.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f24 ... fe80f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eb1 ... b9ea4.html
Za Tęczowym Mostem:
MRUCZUSIA [*][/b] - Była ze mną odkąd pamiętam... tylko rok młodsze ode mnie. Wychowywałam się z nią. Mimo tego jak ją męczyłam jako 3-4 letnie dziecko, zawsze miała do mnie zaufanie. Kiedy miała małe kotki kilka godzin po urodzeniu przynosiła mi je go domu "w zębach". Usnęła 31 października i już się nie obudziła.
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8a ... bc43c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5de ... 9b7d9.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/609 ... 9791f.html
MIKI [*][/b] - Pamiętam go jak przez mgłę, bo kiedy tata przyniósł go do domu miałam 6 lat. To była mała, kudłata kulka. Nie był psem domowym, jak chciałam. Moim pierwszym pieskiem cieszyłam się tylko przez ok. 3 tygodnie, bo 25 grudnia, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zginął pod kołami samochodu.
GOOFIE [*][/b] - Największy z moich psów. Miał ok 30 cm w kłębie. Oczywiście też rodzice nie zgodzili się na kanapowca, ale ten przynajmniej mieszkał w garażu, a nie w budzie jak mały Miki. Spał sobie na starym materacu z łóżka, miał piłeczki, wiec nie było mu aż tak źle, chociaż wiem, że nie był szczęśliwy. Bawiłam się z nim codziennie. Lubił biegać za piłeczką i przeciąganie liny. 6 stycznia poszedł gdzieś i nie wrócił. Trzy dni później podobno mój dziadek znalazł go martwego i poharatanego. Był u mnie 11 miesięcy.
***
Miki i Goofie zginęli dlatego, ze byłam jeszcze nieodpowiedzialna, ale za wszelką cenę chciałam je mieć. Ot, taki dziecinny kaprys. Teraz żałuję, ale wtedy jeszcze tak nie myślałam
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Przepraszam moje aniołki[*][*]
Teraz takie sprawy jak szczepienia, badania, odrobaczanie, czy nawet zwykłe spacery to najbardziej mój obowiązek. Dzięki Oskarowi i Sonii nauczyłam się odpowiedzialności. Kocham je najmocniej jak tylko da się kochać pieski i nie zamieniła bym ich na żadne inne
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Gratulacje, dla tych, którzy dobrnęli do końca
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)