Dorastanie, agresja i żal???

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
WielebnyPatyk
Posty: 214
Rejestracja: wt cze 09, 2009 3:48 pm
Lokalizacja: Strzyżów (woj. Lubelskie)

Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: WielebnyPatyk »

Dzisiaj przeżyłam chyba najgorszy dzień z moim Apollem... Zawsze jak brałam go na ręce nie wyrywał się, przytulał, był takim pieszczochem, aż do dzisiaj...
Jak każdego poranka (rytuał zaczyna się gdy otwieram oczy) wkładam rękę do klatki, wyciągam moje maluchy i każdego po kolei pieszczę, miziam itp. itd. Apollo zawsze pierwszy ląduje na rękach i zawsze robimy noski-noski (eskimoski) takie trochę głupie, ale to z miłości... Dzisiaj zrobiłam to samo, ale z zupełnie innym efektem... To było tak, wzięłam go na ręce, głaskałam, on zamknął oczka, delikatnie zgrzytał ząbkami, postanowiłam zrobić n-n i... ugryzł mnie aż do krwi... odczepiłam go od nosa i delikatnie włożyłam do klatki. Szczerze? Rozpłakałam się :( ale nie dlatego, że bolało ;( nie rozumiem jak mógł to zrobić, nie pachniałam jedzeniem, nie dawał znaków, że nie chce (jak czegoś nie chce to odpycha się łapkami), a zawsze mu się to podobało :( po zatamowanym krwawieniu (a lało się jak z kranu) włożyłam rękę do klatki i próbowałam go pogłaskać, pokazać mu, że nic nie szkodzi, a on odpychał moje palce, aż wziął jednego i zaczął lekko podgryzać i lizać... poczucie winy??

Co o tym sądzicie? Może powinnam go zawieźć do weta na kastrację? Oddać go nie oddam, bo za bardzo go kocham ;( No nie wiem co mam robić ;(((
Żyję łatwo , lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gó*no ze mnie,
a ja na to śmieję się HA! HA!
Awatar użytkownika
Leia
Posty: 995
Rejestracja: sob sty 10, 2009 12:00 pm
Lokalizacja: Rogalin

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: Leia »

Powiem Ci tak. Kocham szczurki, są dla mnie jak dzieci. Ale to zwierzęta. A zwierzęta nigdy nie są tak oswojone, żeby darzyć je absolutnym zaufaniem. W jakim wieku jest Apollo? Może nadszedł u niego czas burzy hormonalnej?
Nie załamuj się jednym ugryzieniem. Jak już mówiłam zwierze to zwierze, różnie bywa. Nie ma co od razu myśleć o kastracji. Jakby każdy człowiek za pierwszym ugryzieniem zwierzaka go kastrował, to mielibyśmy samych kastracików na forum :P Obserwuj zachowanie, nie potępiaj szczurka za to jedno ugryzienie. Ale bądź też ostrożna, zwłaszcza, kiedy bawi się w okolicy Twojej twarzy. A kastrację zostaw jako ostateczność.
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: zalbi »

zgadzam się z Leią.

Ja mojego Emana wykastrowałam dopiero wtedy gdy zaczął już gryźc inne szczury i fukac a na mnie rzucił się gdy pachniałam obcym szczurem i rozerwał mi skórę dłoni tak, że poszło przy tym kilka nerwów i mam leciutki niedowład. Wtedy skazał się na kastrację bo ewidentnie rzucił się, cały najeżony, na mnie.


Ja też z moimi smrodami mogę robic co chcę i nigdy nie myślę przy tym, że któremuś mogło by odbic i coś mógłby mi zrobic.

Jedno ugryzienie to nie koniec świata, jeżeli jeszcze nie miałaś przykładowo tak rozerwanej ręki jak ja i nie jechałaś w te pędy do przychodni to nic się nie martw ;)
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: alken »

Trochę dziwię się osobom, które pozwalają zwierzętom grzebać przy twarzy, szczególnie w okolicach oczu- to jednak niebezpieczne, bo nigdy nie wiadomo co taki stworek sobie pomyśli i jak zareaguje, nie potrafimy się porozumiewać z nimi w wystarczającym stopniu zeby przewidzieć, jak się zachowają.
Może dojrzewa, może był zaspany i nie bardzo kojarzył co się dzieje i widok wielkiej twarzy go wystraszył (wiem, że robicie tak codziennie ale to, że dla Ciebie to rytuał to nie znaczy, że dla niego również i że się spodziewał tego)
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: Lulu »

WielebnyPatyk pisze:po zatamowanym krwawieniu (a lało się jak z kranu) włożyłam rękę do klatki i próbowałam go pogłaskać, pokazać mu, że nic nie szkodzi, a on odpychał moje palce, aż wziął jednego i zaczął lekko podgryzać i lizać... poczucie winy??
Zgadzam się z dziewczynami, że jeden epizod nie oznacza, że szczura trzeba od razy kastrować.
Jednak warto zadbać o to, żeby taka sytuacja się nie powtarzała. Jeżeli zdarza się agresja to zamiast szczura pocieszać trzeba okazać stanowczość. Szczurzaste są różne, niektórym bardziej zależy na dominacji, innym mniej. Jednak nigdy nie można pozwolić, żeby traktował właściciela jak słabszego osobnika. Oprócz chwil czułość ważne są też te chwile, kiedy się pokazuje, że to ja tu rządzę. Nie od razu trzeba szczura na plecy przewracać, ale warto pamiętać by jasno pokazać, chociażby właśnie stanowczością w ruchach, kto tu jest wyżej w hierarchii.
Nie potrzeba nadmiaru testosteronu, żeby szczur chciał wykorzystać to, że właściciela tak łatwo można zdominować. To mądre zwierzaki są O0
Awatar użytkownika
WielebnyPatyk
Posty: 214
Rejestracja: wt cze 09, 2009 3:48 pm
Lokalizacja: Strzyżów (woj. Lubelskie)

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: WielebnyPatyk »

Macie rację z tym, że nie powinnam go trzymać blisko twarzy, ale nigdy mu to nie przeszkadzało, a zaspany nie był, bo latał po klatce. Zresztą ostatnio zrobił się troszkę dziwny tzn. inny czyli taki "nadęty" i widocznie znowu będę mu musiała pokazać kto tutaj rządzi :) Po ugryzieniu zostały mi trzy kreski na nosie i szczerze to trochę się z tego śmieję, ponieważ ugryzienie szczurka jest nieporównywalne do ugryzienia np. psa, a ja (po 15 min) panikowałam, że mam rozszarpany nos (a tak to wyglądało)
Apollo ma pół roku i to bardzo możliwe, że przechodzi teraz "okres dorastania" oraz zapewne dlatego mnie dziabnął. Serdeczne dzięki za rady :)
Żyję łatwo , lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gó*no ze mnie,
a ja na to śmieję się HA! HA!
Awatar użytkownika
glucjan
Posty: 423
Rejestracja: śr mar 11, 2009 2:34 pm
Lokalizacja: B-town Co.Carlow.Ireland

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: glucjan »

Na pewno tak. Moj Donio ma 5 miesiecy i zrobil sie troche dziki, zawsze byl starszna przylepa, a teraz sie obrusza jak chce go poczochrac, rzuca sie na starszego od siebie Glutka, iskanie przeradza sie w wieczne awantury, ale mysle ze mu to minie. Mam nadzieje ze rowniez mi mnie sie przy okazji nie oberwie tak jak Tobie. Pozdrawiam



/ort
V.
Obrazek Obrazek
http://www.youtube.com/watch?v=--1E5fyH57c
Kochany Glutek i Donek za TM...a z nami nasza mala Tatianka:)
Awatar użytkownika
WielebnyPatyk
Posty: 214
Rejestracja: wt cze 09, 2009 3:48 pm
Lokalizacja: Strzyżów (woj. Lubelskie)

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: WielebnyPatyk »

Chyba już wiem o co chodziło dla Apolla... Trochę głupio się do tego przyznać, ale mam nadzieję, że to komuś pomoże :) Wczoraj wieczorem zastanawiałam się co tak naprawdę mogło być przyczyną tego nagłego ataku mojego kurdupla, bo przecież to trochę dziwne, iż od tak sobie mnie dziabnął jak nigdy tego nie robił...
Miałam lekkiego KACA czyli byłam jeszcze trochę pod wpływem "wody ognistej" :) Znajomy z zoologa opowiadał mi kiedyś, że jak miał szczurka i wrócił z jakiegoś wiejskiego wesela to chciał go pogłaskać, a ten rozszarpał mu rękę :)
Jaki morał z tego? Pod wpływem alkoholu łap do klatki nie wsadzać :D Nawet na Kacu :D
Żyję łatwo , lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gó*no ze mnie,
a ja na to śmieję się HA! HA!
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: alken »

No tak :) wiele zwierzaków nie przepada za alkoholem, jego zapachem, nietrzeźwymi i skacowanymi ludźmi. Czyli po prostu zabiłaś go swoim oddechem ;D
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: zalbi »

dobrze, że to nie był pies.

mój pies, kiedy jeszcze żył, o mało nie zagryzł sąsiada, którego bardzo lubił a od którego akurat jeden raz czuc było alkohol.
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
Leia
Posty: 995
Rejestracja: sob sty 10, 2009 12:00 pm
Lokalizacja: Rogalin

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: Leia »

No tak, to wiele wyjaśnia. Nasze szczurasy zapaszek piwka lubią. Ale jak mężu kiedyś zbyt pod wpływem był, to za nic nie chciały się do niego zbliżyć. Nie atakowały, ale nie chciały podejść, czy się pobawić.
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: tamiska »

Moje nie maja z tym problemu, bo wiedza, ze ja nieszkodliwa jestem. Poczochram, pomiziam, pochucham i zostawie :P Patrza na mnie tylko z politowaniem i poblazaniem hehe

Moral z tego jest taki, ze zwierzaka nie powinno sie w okolice twarzy dawac i tyle. Tym bardziej jak zwierzak jest szalonym nastolatkiem i mogl wstac lewa noga.

Ja mam teraz szalonych dziadkow i wiele razy jak radosnie chce poglaskac to zostaje skopana z polobrotu noga :P Po prostu maja swoje humory i ja to szanuje. Jednak jesli zaczyna sie jeden na mnie stroszyc czy cos to nie ma to tamto i laduje na plecach, bo nie ma prawa przewodnika zaczynac.
Awatar użytkownika
Mucha321
Posty: 1672
Rejestracja: pn kwie 13, 2009 2:37 pm
Lokalizacja: GRODKÓW / STARY GRODKÓW
Kontakt:

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: Mucha321 »

WielebnyPatyk, u mnie (od 13 czerwca) mieszka dorosły ok. 8-9 miesięczny samiec. Zapewniano mnie (przed adopcją), że to bardzo miziasty i przytulasty chłopak. Wierz mi, nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką agresją (w stosunku do człowieka) u szczura. Po którymś ugryzieniu (kilkunastym z kolei) przestałam liczyć kolejne i kolejne. Sitko, dziura na dziurze, nawet paznokcie mam poprzegryzane. Ostatnio (przy ważeniu) Fetto (owy agresor) wtopił się w mojego palca środkowego tak mocno, że zębami zaparł się na kości i ani myślał puścić. Nie czułam wtedy bólu, nie myślałam nawet o tym, co się dzieje ale słyszałam wyraźnie jak zęby Fetta szurają o moją kość próbując się przez nią przebić, trzymał dobre pół minuty ale w końcu załapał, że nie da rady i puścił. Uszkodził mi chyba ścięgno, bo przez ok. 2 tygodnie byłam (jednoręczną) kaleką.
' czasie, zwolnij, bo nas wszystkich pozabijasz. //


z nami: Noël Rotta Taivas, Ozzy Rotta Taivas, Pascal Rotta Taivas i Rumcajs Rotta Taivas.

+ RESZTA TOWARZYSTWA :)
Awatar użytkownika
WielebnyPatyk
Posty: 214
Rejestracja: wt cze 09, 2009 3:48 pm
Lokalizacja: Strzyżów (woj. Lubelskie)

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: WielebnyPatyk »

Współczuję, serio, bo jak ja bym tak miała to chyba umarłabym, gdyż dużo maluję, a taki "wypadek" by mnie zablokował :/ no cóż, niektóre szczurki są agresywne, niektóre nie tolerują różnych rzeczy a jeszcze inne to przytulaszczki i owszem, możemy go nauczyć wielu rzeczy, ale nigdy nie zmienimy ich prawdziwego "powołania", ponieważ np. szalony będzie szaleńcem, klusio będzie klusiem, a grubcio będzie grubciem. Sytuacja jest taka sama jak z ludźmi, nie da rady ich zmienić.
Żyję łatwo , lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gó*no ze mnie,
a ja na to śmieję się HA! HA!
Awatar użytkownika
Mucha321
Posty: 1672
Rejestracja: pn kwie 13, 2009 2:37 pm
Lokalizacja: GRODKÓW / STARY GRODKÓW
Kontakt:

Re: Dorastanie, agresja i żal???

Post autor: Mucha321 »

Masz rację ale to w pewnym stopniu też wina ludzi, którzy za młodu trzymają szczura w pojedynkę a " na starość " oddają. Fetto nie miał wcześniej (szczurzego) towarzystwa, mieszkał sam a samotność na pewno ma jakiś (może nie wielki) wpływ na zachowanie, bo Fetto innych szczurów (samców) też nie akceptuje. Jednego z moich chłopaków złapal za tyłek tak mocno, że tamten krzyczał niemiłosiernie. Na szczęście nic poważnego się nie stało ale nie obyło się bez Rivanolu. Boję się kolejnych prób "uszczurawiania", bo Fetto jest nie tylko starszy ale i większy, bez problemu mógłby zrobić (większą) krzywdę któremuś z moich młodziaków.
' czasie, zwolnij, bo nas wszystkich pozabijasz. //


z nami: Noël Rotta Taivas, Ozzy Rotta Taivas, Pascal Rotta Taivas i Rumcajs Rotta Taivas.

+ RESZTA TOWARZYSTWA :)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”