LuLu - dzięki za wsparcie, ale faktycznie przez odległość może być niemożliwe przesłanie mi tego furosemidu. Dobrze jednak wiedzieć, że jest też w formie zastrzyków. Jak dzisiaj do wieczora nic się nie zmieni, to pojadę do weta i poproszę o ten lek. Może dostanę.
Merch: dzięki za te linki, już zaczynam czytać.
[ Dodano: Sro Lip 06, 2005 3:45 am ]
Nowe informacje..
Wczoraj przeszłam się ze szczurką do drugiego weta, bo po jej zważeniu okazało się że wciąż i wciąż przybiera na wadze. Poszłam tym razem do "mojego" weta, w mojej miejscowości. Mam do niego zaufanie, chyba zna się na rzeczy, kota mi wyleczył i psa mojego TŻ-ta również.
Anyway, doktor osłuchał szczurka, obmacał i stwierdził, że dla niego nie wygląda to na niewydolność krążeniową. Wytłumaczył, że przy niewydolności krążenia płyny zbierają się w jamie ciała, czyli by puchł szczurci brzuch, tymczasem u niej płyny zbierają się w tkance podskórnej i spuchła cała od pyszczka po nóżki. Wet stwierdził, że moga być dwie prawdopodobne przyczyny: albo coś z hormonami tarczycy, albo niewydolność układu wydalniczego i tym samym zatrucie mocznikiem. Skupił się na razie na tej drugiej przyczynie, aby ją potwierdzić lub wykluczyć.
Bo faktem też jest, że _chyba_ Rosie ostatnio sika o wiele mniej. Nie jestem w stanie stwierdzić tego w 100%, zawsze najwięcej nam lała na łóżko i nasze ręce, jak sobie biegała. Teraz nie ma ochoty biegać i nawet wzięta na tapczan po prostu znajduje sobie kącik do spania. W jej klatce natomiast jest żwirek koci i wydaje mi się, że jest o wiele mniej zbrylonych grudek, niż kiedyś.
Tak też wczoraj Rosie dostała u weta zastrzyk moczopędny. Pomógł doraźnie, wczoraj pięknie sikała.
Zalecenia lekarza: kupić moczopędny środek homeopatyczny i podawać codziennie szczurowi. Zobaczyć, czy coś się zmieni przez najbliższe dni, a jak nie, to przyjść.
Karsivan nadal mogę podawać, choć mój wet mi powiedział, że to raczej ogólnie wzmacniający lek dla starych zwierząt, ale nie zaszkodzi. Rosie jednak już niechętnie bierze ten Karsivan, na początku udało mi się przemycać tą 1/16 tabletki w jogurciku podanym na palcu do zlizania, a teraz szczurcia już się na ten numer nie nabiera i po prostu tabletkę wypluwa
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Mam jeszcze parę pomysłów, jak jej to podawać, ale w końcu mi się wyczerpią...
Mam do Was dwa pytania:
- wydębiłam od mamy furosemid w tabletkach. Czy jakby nie było efektów z tym lekiem homeopatycznym, spróbować szczurci go podać (oczywiście, odstawiając wpierw Karsivan). ?? Mam też pomysł, jak wydzielić tę 1/100 czy nawet drobniejszą część tabletki (jeszcze będę dokładnie liczyć). Można zmiażdżyć tabletkę na proszek i spróbować odmierzyć odpowiednią ilość, albo wręcz ten proszek rozpuścić lub stworzyć zawiesinę we wodzie i wtedy wciągnąć do strzykawki odpowiednią ilośc i podać do pyszczka.
- pytanie odnośnie tej pietruszki: w jakiej formie podaje się ją szczurowi ? Nać ? Korzeń ? Susz ? Proszę o bliższe wskazówki !