Pod koniec czerwca (coś koło 20tego) zaczęła się drapać, chodziła osowiała... Poza tym druga szczurka tak zawzięcie ją wylizała po plecach, że bidula miała aż łysy placek. Wzięłam ją do weterynarza, stwierdził wszy i delikatne zapalenie skóry. Dostała Advocate na kark (żeby sobie nie zlizała) i jakiś antybiotyk na to zapalenie skóry. No i na kwarantannę do drugiej klatki. Na antybiotyku byłam z nią jeszcze 2 razy i profilaktycznie z Kropką (drugim ogonkiem) na Advocacie.
Po 5 dniach kwarantanny (zgodnie z zaleceniami lekarza) Kluska wróciła do klatki, stan trochę jej się poprawił, a ja wyjechałam na 10 dni. W tym czasie szczurki pozostawały pod opieką babci.
Po powrocie okazało się, że Kluska znów cały czas się drapie, znów wyłysiała, a co najgorsze - miała na jednym boku olbrzymi strup (od drapania się). Niezwłocznie zabrałam ją do weterynarza (tym razem do innego). Rozpoznanie dokładnie to samo. Znów dostała antybiotyk + coś przeciw swiądowi, żeby się biedna tak nie męczyła, a na wszy vet natarła ją fontlinem. na zastrzykach byłam dzisiaj trzeci raz, na fontlinie - drugi. problem jest taki, że u Kluski nie widać żadnej poprawy, drapie się tak samo jak poprzednio, a dzisiaj wygryzła sobie dwie nowe ranki na grzbiecie. W dodatku stała się apatyczna i ciężko oddycha...
Ja już kompletnie nie wiem co robić, pomóżcie...
(wstawiam zdjęcia jej grzbietu - na tyle wyraźne, na ile ta wyrywająca się wariatka na to pozwoliła)
![Obrazek](http://desmond.imageshack.us/Himg32/scaled.php?server=32&filename=szczury004.jpg&res=medium)
![Obrazek](http://desmond.imageshack.us/Himg819/scaled.php?server=819&filename=szczury001.jpg&res=medium)
![Obrazek](http://desmond.imageshack.us/Himg8/scaled.php?server=8&filename=szczury002.jpg&res=medium)
![Obrazek](http://desmond.imageshack.us/Himg835/scaled.php?server=835&filename=szczury003.jpg&res=medium)