Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
Zdjęcia dodam później
Ledwo pogodziliśmy się ze stratą Dżordża, od razu zaczęło nam czegoś brakować.
Dom bez ogonka to nie dom!
Chodziliśmy po różnych ZOOlogicznych szukając maluchów.
Nie planowaliśmy kupować ich od razu ale... Zakochaliśmy się
Siedzieli tacy dwaj panowie z sterczącymi uszkami. Przyglądaliśmy się im pośród innych szczurków około pół godziny.
W jaki sposób jedzą, jak akceptują inne osobniki, staraliśmy się ocenić ich charakter.
Pomogła nam Pani ze sklepu która O DZIWO o swoich szczurach wiedziała całkiem dużo.
Wybór padł na dwa ogonki. Zostawiliśmy stwory na dwie godziny. Po tym czasie znowu przyjechaliśmy się im przyglądać. W końcu padła decyzja - Przygarniamy!
Ja wybrałem Amercian Blue (Siwy), a moja wybranka Hooded (Pinki). Poprzednio nasz szczur też był maści kapturkowej
Będę opisał postępy z oswajania.
1. Dzień
Obydwa ogonki siedziały w specjalnym nosidle. Pinki nieufnie się rozglądał, a Siwy wszędzie wtykał nos.
Przygotowaliśmy dla nich klatkę, jednak Pinki jest o 2 tygodnie młodszy od Siwego i przeciskał się przez szczebelki.
Uruchomiliśmy plan "B". Siedzą teraz w o 1/4 mniejszym akwarium. Mogą dużo przebywać ze sobą.
Pierwszy dzień to obwąchiwanie ręki. Bardzo delikatnie. Szczurki wykazywały ciekawość.
2.Dzień
Siwy opierał się o dłoń wąchając jej. Pozwalał się czasami delikatnie pogłaskać. Pinki jest bardzo nie ufny. Jest w końcu sporo młodszy. Przez poprzednią noc zaczęły pić z poidełka. Wcześniej nie potrafiły, więc się szybko nauczyły. Jeden chwyta od drugiego. Jest dobrze.
3. Dzień
Szczurki bawiły się razem przez godzinę. Akceptują się na wznajem. Siwy aż się wyrywa z akwarium. Wącha rękę i wchodził delikatnie na nią przednimi łapkami. Ledwo go złapałem gdy chciał się udać na spacer Wziąłem go na ręce. Głaskałem i smyrałem. Znosił to całkiem dobrze. Trzymałem go może z 30 sekund. Na razie nie za długo. Skubańce podgryzają moje paznokcie Pinki dzisiaj położył na mnie przednie łapki. Dał się pogłaskać. Oba ogonki są jednak jeszcze bardzo nie ufne. Dzisiaj postaram się jeszcze przed snem dać się "poniuchać". Jutro spróbuje wyciągnąć Siwego z klatki na mały wybieg. Zobaczymy. Dostałem voucher na wizytę u doktora Piaseckiego. Jednego z najlepszych Polskich specjalistów. Leczył też Dżordża. Jutro zadzwonię się mówić.
Ledwo pogodziliśmy się ze stratą Dżordża, od razu zaczęło nam czegoś brakować.
Dom bez ogonka to nie dom!
Chodziliśmy po różnych ZOOlogicznych szukając maluchów.
Nie planowaliśmy kupować ich od razu ale... Zakochaliśmy się
Siedzieli tacy dwaj panowie z sterczącymi uszkami. Przyglądaliśmy się im pośród innych szczurków około pół godziny.
W jaki sposób jedzą, jak akceptują inne osobniki, staraliśmy się ocenić ich charakter.
Pomogła nam Pani ze sklepu która O DZIWO o swoich szczurach wiedziała całkiem dużo.
Wybór padł na dwa ogonki. Zostawiliśmy stwory na dwie godziny. Po tym czasie znowu przyjechaliśmy się im przyglądać. W końcu padła decyzja - Przygarniamy!
Ja wybrałem Amercian Blue (Siwy), a moja wybranka Hooded (Pinki). Poprzednio nasz szczur też był maści kapturkowej
Będę opisał postępy z oswajania.
1. Dzień
Obydwa ogonki siedziały w specjalnym nosidle. Pinki nieufnie się rozglądał, a Siwy wszędzie wtykał nos.
Przygotowaliśmy dla nich klatkę, jednak Pinki jest o 2 tygodnie młodszy od Siwego i przeciskał się przez szczebelki.
Uruchomiliśmy plan "B". Siedzą teraz w o 1/4 mniejszym akwarium. Mogą dużo przebywać ze sobą.
Pierwszy dzień to obwąchiwanie ręki. Bardzo delikatnie. Szczurki wykazywały ciekawość.
2.Dzień
Siwy opierał się o dłoń wąchając jej. Pozwalał się czasami delikatnie pogłaskać. Pinki jest bardzo nie ufny. Jest w końcu sporo młodszy. Przez poprzednią noc zaczęły pić z poidełka. Wcześniej nie potrafiły, więc się szybko nauczyły. Jeden chwyta od drugiego. Jest dobrze.
3. Dzień
Szczurki bawiły się razem przez godzinę. Akceptują się na wznajem. Siwy aż się wyrywa z akwarium. Wącha rękę i wchodził delikatnie na nią przednimi łapkami. Ledwo go złapałem gdy chciał się udać na spacer Wziąłem go na ręce. Głaskałem i smyrałem. Znosił to całkiem dobrze. Trzymałem go może z 30 sekund. Na razie nie za długo. Skubańce podgryzają moje paznokcie Pinki dzisiaj położył na mnie przednie łapki. Dał się pogłaskać. Oba ogonki są jednak jeszcze bardzo nie ufne. Dzisiaj postaram się jeszcze przed snem dać się "poniuchać". Jutro spróbuje wyciągnąć Siwego z klatki na mały wybieg. Zobaczymy. Dostałem voucher na wizytę u doktora Piaseckiego. Jednego z najlepszych Polskich specjalistów. Leczył też Dżordża. Jutro zadzwonię się mówić.
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
Więc nie są braćmi i nie dzieliły wcześniej klaty? Trzymam kciuki za powodzenie w oswajaniu, a foty bardzo mile widziane Pomyślcie też nad klatką, akwarium to chyba nie najlepszy pomysł.
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
to jest super, sama ile razy wtykam paluchy przez szczebelki żeby mnie trochę poskubałyDża pisze:Skubańce podgryzają moje paznokcie
Szkoda, że kupiliście szczury w sklepie zamiast adoptować, no ale już stało się...
TomTom ma rację, akwarium to nawet bardzo zły pomysł, nie daje szczurkom swobody, możliwości wspinania się. Są małe, mają dużo energii do spożytkowania, akwa im to uniemożliwia. Poza tym za około miesiąc będą z niego spierniczać same i będziecie mieli kłopot.
Czekam na zdjęcia panów
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
Poza tym myślę, że w akwarium można się najzwyczajniej w świecie.. uprażyć. I to nie tylko w lecie.
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
A Akwarium jest chwilowe. Dźodż też przez pierwszy miesiąc mieszkał w akwarium. A kupować klatkę na miesiąc, max 1,5 to duża inwestycja. Klatka jest dla nich przygotowana. Muszą tylko troszkę podrosnąć.
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
Cały czas mnie podgryzają. Obydwa. A jedzenie mają. Nie chce, żeby skojarzyły mój zapach z jedzeniem ;/ Z ręki jeść nie dostają... Zacząć je wyciągać "na siłę"? Czy jest to normalne, że młode szczurki próbują podgryźć rękę? Szczerze- Nie pamiętam.
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
Podgryzają.. Bierzesz takiego delikwenta na rękę i obracasz pa plecki, przytrzymujesz chwilkę. Warto to powtarzac co jakiś czas, tak zdominujesz szczura i powinien przestać gryźć
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
O, muszę zapamiętać!
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
To zależy w jakim wieku jest to podgryzanie, do około 1,5 mies. służy szczurowi to poznawania terenu, no i podgryzanie to nie gryzenie, nie ma nic wspólnego z agresją/obroną etc. dlatego moim zdaniem przewracanie na plecy w takiej sytuacji jest niepotrzebne tylko maluch się zestresuje... pozwól im powąchac palce, nie rzucą się na palec od razu, jeśli przymierzą się do chapsa lub będą bardzo natrętne to możesz blyskawicznie przejechać podgryzanym placem po nosku( ale delikatnie) skojarzą ,że próbowanie tego czegoś łączy się z czymś dziwnym.Z wiekiem to samo im przejdzie.
Przewracanie na plecy ma sens od około 3,5-5 (u samców) i tylko wówczas, gdy ma podłoże terytorialne.
Przewracanie na plecy ma sens od około 3,5-5 (u samców) i tylko wówczas, gdy ma podłoże terytorialne.
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
Hymmm..bo u mnie w przypadku Bajki pomogło..
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Re: Siwy i Pinki - Czyli nasze dwa ogonki!
SIWY
PINKI
Szczurzynki zostały wczoraj wyciągnięte. Siwemu się podobało, a Pinki dostał ataku paniki. Trzeba było go schować z powrotem. Siwy też długo nie połaził. Może z minutę.
Dzisiaj darowaliśmy już Pinkiemu, ale Siwemu nie Łaził przez 20 minut. Wąchał wszystko i wszystkich. Nawet się zaczął myć. Zaczął jeść marchewkę poza klatką. Jesteśmy z nim na dobrej drodze. Martwię się tylko o Pinkiego. Strasznie zestresowany. Cóż... Czas...
Chłopacy zaczęli się ze sobą bawić. Chyba się dogadują. Dalej dziady podgryzają