No tak... Założyło mi się kiedyś temacik i tyle było o nim słychać

Trochę nadrobię zaległości i nie obiecuję, że regularnie będę wracać, moooże jak coś mnie natchnie.
A więc od czasu pojawienia się Galdra, który wkrótce dostał kumpla - Silenoza działo się... troszkę

Szczurki rosły, socjalizowały się. Silsowi przychodziło to ciężko, dostałam go ze sklepu zoologicznego, w którym pracowała koleżanka. Bał się dotyku, za każdym razem gdy próbowałam go złapać piszczał i wiał co prędzej. Udało nam się jednak te uprzedzenia pokonać. Wkrótce po tym z przypadku trafiły do mnie dwie dziewczyny, od znajomego terrarysty, miały służyć jako matki karmówki, z tym, że narobiły mu kłopotów, uciekając stale to z plastykowego pojemnika, to z akwarium. No więc zakup drugiej klatki i tak o to zostałam posiadaczką czterech szczurów. Po jakimś czasie podjęłam decyzję dotyczącą kastracji chłopaków, co by stadko połączyć. I tu zaczyna się smutna historia... Mój ukochany Galder nie przeżył zabiegu... Odszedł 27 grudnia 2012. Przyznam, że był to mój faworyt w stadzie. Można z nim było zrobić wszystko, a zachowaniem, swoją wieczną 'zabawową' miną rozśmieszał każdego gościa i był ulubieńcem odwiedzających. Troszkę jego zdjęć:

Kukiełka
ehhh.. Tyle o Galdku[*]
Czas na resztę towarzystwa.
Silenoz - chłopak, który łączy nieśmiałość i spore przywiązanie do opiekuna w jednym. Jednego dnia super pieszczoch, przybiega, bawi się, a następnego speszony, chowa się za łóżkiem, nie daje się złapać i piszczy przy próbach. No cóż, jak baba z okresem ; ) Lubi siedzieć na ramieniu, ciągnąć moje kolczyki, spać w hamaku i dobrze zjeść. Chłopak absolutnie niekonfliktowy wobec innych szczurów.
Puritania - mała mysza ; ) Raczej lubi niezależność, do pieszczot nie jest skłonna ale po smakołyki jak najbardziej przychodzi ; ) Często wspina się po nogawce i dalej po ubraniu aż nie wśliźnie się na ramię.
Simulacra - mała torpeda, wypuszczona cały czas penetruje pokój, a zjeść coś przy niej to nie lada wyzwanie ; ) Jest super złodziejką, próbuje grzebać w śmietniku, wszędzie wejdzie. Nie raz znajdzie się nóż czy łyżeczkę w klatce, która była brudna od czegoś dobrego ; ) Czasami takie rzeczy transportuje do klatki, że nadziwić się nie można skąd to taki pomysł miało ; )
Tamtaram, kłus wyciągnięty:
Na razie tyle, mam jeszcze jedną szczurcię od niedawna ale nie mam zdjęć, aparatu też niestety nie

Te były robione pożyczonym.
Mam też obecnie na DT dwóch chłopców, niedługo jadą do nowej właścicielki.