I co teraz?
Luna i Kleo brykały na dole

Pomyślałam że może je wypuszczę bo i tak nie znają otoczenia i nie uciekną więc zatkałam wszystkie dziury i szczeliny w pokoju i otworzyłam klatkę.Długo trwało zanim Luna wyszła bo kl;eo wychodziła ale tylko do mnie na kolana a potem jej się znudziło i wolała jeść
Luna wyszła i zaczęła niuchać...Potem ostrożnie weszła na podłogę i zaczęła ciekawsko badać teren

Pare razy chciała wydostać się nad pudełkiem którym zakryłam dziurę prowadzącą za szafę więc złapałam ją szybko bo się przestraszyłam że ucieknie.Źle zrobiłam bo się bardziej Luna przestraszyła i uciekła do klatki.Potem je zamknęłam ale Lunie coś odwaliło i zaczęła latać po całej klatce i skakać,wspinać się i gryźć drzwiczki żeby wyjść-nawet chciała się przecisnąć przez szczebelki

Więc otworzyłam drzwiczki.Luna zdziwiona wyszła po chwili niuchania i łaziła przez chwile.Nagle odsunęła pudełko zakrywające szparę za biurko i zanim zdążyłam ją złapać wlazła tam

Minęło ze 30 min zanim ją wywabiłam zza biurka ale i tak zwiała za klatkę (100x54x100) więc jakoś odsunęłam i zaczęłam łapać przestraszoną szczurke

Wsadziłam szybko do klatki i teraz siedzę tu na forum i opisuje sytuacje
Myślałam że jak mi już liże,podgryza i włazi na dłoń to właśnie ze strachu na nią wejdzie

ale się myliłam

Co teraz?
Jak ja mam je oswoić jak nie mogę nawet klatki takiej dużej na łóżko posadzić i żeby tam łaziły i mnie "zwiedzały" zamiast latać po pokoju i zwiewać za meble

na siłę nie chce brać bo się tylko wyrywają

A jak wkładam rękę do klatki to po mniej łażą i uważają jakby za członka stada...
HELP! Co robić? Raczej zdecydowanie za wcześnie je wyciągnęłam z klatki
