Mój Julianek przez nieszczęśliwy wypadek złamał wczoraj nóżkę, łapka mu zupełnie wisiała
 W ekspresowym tempie pojechaliśmy do weta i dzięki Bogu był dr Debis w Gdyni na dyżurze! odrazu powiedział, że bd miał dziś w niedziele operacje z rana wkładania druta by złączyć kości. Julian ma ponad 2 lata, wet myślał, że rok, co podniosło mnie na duchu. Operacja przebiegła gładko, obudził się i wgl, tylko że jeść mu sie jakoś nie chce a od operacji minęło 7h... w końcu kupiłam gerbera to go wcina trochę, ale najgorzej z piciem bo wgl nie chce :<< Co mam zrobić? czy to normalne ze nie chce mu sie pic?
 W ekspresowym tempie pojechaliśmy do weta i dzięki Bogu był dr Debis w Gdyni na dyżurze! odrazu powiedział, że bd miał dziś w niedziele operacje z rana wkładania druta by złączyć kości. Julian ma ponad 2 lata, wet myślał, że rok, co podniosło mnie na duchu. Operacja przebiegła gładko, obudził się i wgl, tylko że jeść mu sie jakoś nie chce a od operacji minęło 7h... w końcu kupiłam gerbera to go wcina trochę, ale najgorzej z piciem bo wgl nie chce :<< Co mam zrobić? czy to normalne ze nie chce mu sie pic? Miał ktoś do czynienia z takim zabiegiem?
 
		
		 
						


