zagoił się ale szczurynda przestała jeść i pić. Cały dzień tylko
lerzała jedzenie trzebabyło jej wmuszać, oddychała strasznie
ciężko przes pyszczek. Pojechała do VETA i dostała zastrzyk
poczuła sie lepiej ale po upłynięciu doby było to samo.
Pojechaliśmy po drugi potem po trzeci a kilka godzin po ostatniej
wizycie zasnęła cieszy łam sie że w końcu odpocznie ale...
ona zdechła. Tak mi jej brak.. nie wiem co jej było jakiś rak czy co.
nie mam pojęcia..........