Niemniej...
Umarla moja kochana koteczka...Odeszla na zapalenie pluc... Wystarczyly 3 dni zeby ze zdrowego..moze troszke grubego ale zdrowego i kochanego kota zrobil sie koci cien...
Odeszla przed chwila...udusila sie...
Nie zdazylismy jej pomoc...
Nawet nie moglam sie z nia pozegnac..Ona byla w Malborku..a ja siedzie w tym pojechanym Toruniu...
Mam dosc...