To bardzo boli, gdy odchodzą nasze szczurki Ja również straciłam... 6 szczurków w tym 5 miało zaledwie 2 tygodnie Może pomyślałabyś nad przygarnięciem innego?... może jeszcze nie teraz - ale to najlepszy sposób na zaleczenie bólu.... i "nowy" szczurek wcale nie musi być mniej kochany niż tamte 2 ślicznochy....
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
To niesprawiedliwe ze nasze kochane szczorki cierpia na tyle roznych przypadlosci. Za nim zdazymy sie nimi nacieszyc to los nam je zabiera, mam Kozaka 3 tyg i juz nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Mrówko wspolczuje ci z calego serca, ale pomysl ze tam, po drugiej stronie niczego juz im nie brakuje, nic ich nie boli, sa znowu szczesliwe i jestem pewien ze beda tam na ciebie czekac z otwartymi lapkami.
[*][*][*]
Szczur gigant Kozak ur. 28.01.2005 Ze mną od 03.03.05.
Szczurek Kekkai 13.04.2005 - 18.07.2006 [*]
Pies Bandi ze mną od zawsze do 13.09.2005 [*] Zdjecia Kozaka i Kekkai'a
podobno cierpią nie ci, którzy odchodzą, tylko ci, którzy zostają... przez to wszystko, czego nie zrobili albo nie potrafili zrobić... dlatego, że zostali sami...
dziewczynkom już niczego nie zabraknie. ale są jeszcze takie szczurki, którym brakuje, nadal. i dla nich możesz coś zrobić.
jeśli zechcesz.
szczurzynka Amelia - razem od 10.03.2005
ruda dżungarska kuleczka Zofia (vel Zocha)
Staszek - drzewo na parapecie