
to szczurek wlasnie.
ktos dal mi go na urodziny, mial 8 cm bez ogona, moze z miesiac,niewiem bo sie nie znam. Kupowalismymu duzo suchego pokarmu, zanosil go do norki i chrupal. Brylkal radosnie.Po jakichs dwoch tygodniach przestal brykac, caly czas lezal przy mnie, malo sie ruszal, wygladalo jakby byl chory. Po jakims czasie zwrocilo moja uwage ze ma krew na lapkach,poszlismy do weterynarza. Okazalo sie ze szczurek od dwoch tygodni nic nie jadl bo zeby wrosly mu w podniebienie, a zgromadzone w mordce jedzenie gnilo, powodujac zapalenie. weterynarz obcial mu zabki (mialy dlugosc okolo 3 cm). I od tej pory co cztery dni szczurek ma obcinane zabki blyskawicznie odrastaja,a nie scierac ich niemoze bo ma krzywy zgryz.
weterynarz powiedzial ze to genetyka, skad cos takiego sie wzielo? mutacja, jakas chemia/ w przyrodzie a nawet w sklepie nie przezyl by nawet miesiaca.