łączenie - jest szansa?pilne!

[n-boh]

Wczoraj połączyłam młodsza szczurzycę ze starszą, starsza na początku tylko raz ją podgryzła. Noc minęła spokojnie. Tylko że stara siedzi przeważnie w kącie klatki i sie nie rusza, jka mała podchodzi, to czasami ją wącha a czasami staje natylnich lapkach.Minęło już 12 godzin, ale nie wiem czy podać im jedzenie, bo wydaje mi sie , że za sobą jeszcze nie przepadają ,choc nie fukają na siebie...pomózcie...
Ps. ide do pracy niedługo, bede tak do wieczora, czy rozdzielić na wszelki wypadek szcurki, zeby pod moja nieobecność nie pogryzły sie?
ps.2 wlsnie podeszły do pustego pojemnika najedzienie i było pzrez chwile "gorąca", starsza naskoczyła na mała...

[Neave]

Jak Cie nie ma w domu to chyba lepiej by bylo zeby byly osobno, dopoki sie nie polubia...

[n-boh]

dzieki tak tez zrobie, boję sie ze mi sie nie uda:(no ale poztytwnym aspektem jest, to ze noć przyzyly spokojnie, i teraz tez sobie nie skaczą do gardel:( :roll:

[Czarna20]

musisz się nastawić na to że na początku będzie ciężko, walki będą i szczurki muszą przez to przejść zeby ustalić hierarchię. dopóki nie ma krwi to nie ingeruj, wiem ze te piski są straszliwe i człowiek już by chciał lecieć ale uwierz mi, nie trzeba. a jedzenie daj im ale najlepiej w 2 pojemniczkach albo jak będziesz dawać do ręki to większej więcej a malej mniej żeby skończyły mniej więcej w tym samym czasie żeby sobie nie zabierały (możliwe że i tak będą, ale taka jest zasada). acha i jeszcze jedno - poświęć im jeden dzień jak będziesz w domu żebyś ich nie musiał rozdzielać przed każdym wyjściem do pracy bo to się trochę minie z celem.....

[szyszunia]

Mam pytanie...
Mam zamiar złączyć samiczki, jedna ma już ok. 4 miesiące i chce dokupić drugą. Starsza jest raczej spokojna i grzeczna, nie gryzie się z psem ani nic z tych rzeczy. Więc tu tkwi moja wątpliwość czy jesli dokupię drugą to czy ta pierwsza nic jej nie zrobi? Nie chce żeby polała sie krew... :!: :!: :!:

[WildMoon]

Zawsze istnieje ryzyko jesli chodzi o laczenie szczurow. Niektore sie polubia od zaraz, inne zas odstawiaja fochy i dopiero po czasie sie kochaja Istnieja tez rzadkie przypadki, ze szczury sie mniej lub wcale nie polubia, ale to raczej wyjatek.

Krew sie stosunkowo rzadko leje, szczegolnie jesli chodzi o samiczki.

A tak nawiasem mowiac - przygarnij Twojej szczurci kolezanke Na forum jest kilka uzytkownikow, ktorzy maja lub beda mieli w krotce szczurki do rozdania lub czekaja na narodziny maluchow

[Lulu]

szyszunia, niestety nigdy nie ma pewnosci, ze szczury sie polubia.. to tak jak z ludzmi...

ale uwazam, ze to wazne by szczur mial towarzystwo wlasnego gatunku, czlowiek nigdy mu tego nie zastapi. dlatego wlasnie warto probowac.

zreszta 4 miesiace to jeszcze malo...

[szyszunia]

To znaczy ja mam już upatrzoną samiczkę i bardzo mi sie ona podoba. I mam jeszcze jedno pytko jakich sztuczek można nauczyć szczurka?
Bo ja swoją juz nauczyłam:
1.stania na dwóch łapkach
2.przychodzenia na zawołanie
3.skakania
4.przychodzenia po nagrody i smakołyki

[Lulu]

ale po co uczyc szczury sztuczek ?

bez tego sa wyjatkowo kochane i inteligentne. na kazdym kroku...

[Neave]

znajomy mi mowil ze jego szczuras tanczyl....

[WildMoon]

[quote="szyszunia"]To znaczy ja mam już upatrzoną samiczkę i bardzo mi sie ona podoba. I mam jeszcze jedno pytko jakich sztuczek można nauczyć szczurka?
Bo ja swoją juz nauczyłam:
1.stania na dwóch łapkach
2.przychodzenia na zawołanie
3.skakania
4.przychodzenia po nagrody i smakołyki[/quote]

A tych 'sztuczek' trzeba najpierw szczura nauczyc? Bo moje robia to automatycznie Naturalnie utalentowane

[szyszunia]

Same? Moja szyszunia byla uczona ;o) Wiem że szczurki i bez sztuczek są kochane, ale sztuczki to takie urozmaicenie

[morzeszek]

hmm a jak je uczyłaś skakać bo mi sie wydawało że one same tak maja
na trampolinie je postwiłaś?? :lol:

[Kraela]

Ja miałam Szczurzynkę Żabkę, którą niesamowicie rozpieściłam - jak to jedynaczkę:) Po tym jak zachorowała czym prędzej zaadoptowałam malutką Spidi...szczerze mówiąc zrobiłam tym wielką krzywdę Żabce...była wielce niezadowolona mimo, że mała starała się wkupić w jej łaski. Niestety przez wspólne półtora roku (Żabunia odeszła w zeszły czwartek ) musiały mieszkać w osobnych klatkach. Nie doszło nigdy do żadnych krwistych przepychanek ale bywały takie dni, że nie mogłam wypuścić obu jednocześnie bo wydawało się, że się pozabijają. Ale to wcale nie znaczy że tak musi być w Twoim przypadku...poprostu moje Szcurki miały dwa zupełnie inne charaktery!!! Żabka była spokojną, psią istotą, Spidi zaś wariackim kocurkiem biegającym i skaczącym całymi dniami...
Spróbuj! Powodzenia! Ostatecznie myślę, że nic okrutnego się wydarzyć nie może jeśli będziesz czuwać